Rozdział 38

139 18 8
                                    

Ponad 6k wyświetleń i 712 gwiazdeczek *_* Boziu, jesteście cudowni ♥ Dziękuję! ♥♥

Naszym oczom ukazała się młoda dziewczyna o długich, kruczoczarnych włosach i zielonych oczach.

Stanęła naprzeciw nas, szeroko rozstawiając ramiona. Patrzyła w moim kierunku, z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Lucy... - szepnęłam, po czym podbiegłam do niej i uściskałam ją z całych sił. - Co... Co ty tu robisz? To ty jesteś panem X? Co tu jest grane? Dlaczego uciekłaś ze szkoły? - zbombardowałam moją przyjaciółkę pytaniami. Ta w odpowiedzi zaśmiała się dźwięcznie. Gdy Fred podszedł bliżej, zaczęła przyglądać mu się w ciszy.
- Miałaś przyjść sama. - warknęła, łypiąc na niego groźnie.
- Spokojnie Lucy, to Fred. Można mu zaufać. - powiedziałam pewnie, gestem nakazując chłopakowi podejść jeszcze bliżej.
- A więc pan X okazał się panią X - oznajmił, uśmiechając się pogodnie.
- Co? O co chodzi z tym panem X? - dziewczyna zerkała to na mnie, to na rudzielca, nic nie rozumiejąc. Z odpowiedzią pospieszył jej Fred.
- Nie podpisywałaś się, więc Rose nazwała cię „panem X" i tyle.
- Aha, a...
- Lucy? - zapytałam, przerywając jej - Serio bardzo cieszę się, że cię widzę... Ale czy mogłabyś nam już do cholery wyjaśnić, co tu robisz? I dlaczego ukrywasz się w Zakazanym Lesie? Hogesmade jest niedaleko...
Brunetka niepewnie zerknęła na Gryfona, potem na mnie. Widząc moją aprobatę, zaczęła.
- W Durmstrangu dzieją się złe rzeczy. Karrakow nie tylko uczy nas czarnej magii, ale również stworzył tajną organizację, która zrzesza wszystkie roczniki pięć-siedem Każe nam posługiwać się zaklęciami niewybaczalnymi i wypróbowywać je na zwierzętach... oraz nas samych. Uczy, jak być dobrym Śmierciożercą.
Oniemiałam. Wiedziałam, że w szkole źle się dzieje, ale żeby aż tak? Uczyć jak posługiwać się zaklęciami niewybaczalnymi!? To przestępstwo! Za coś takiego grozi dożywocie w Azkabanie, a może nawet utrata duszy przez pocałunek Dementora. Zauważyłam, że Fred jest w takim samym szoku co ja.
- A...ale - westchnęłam - A więc to jest to całe PCP? - zapytałam, przypominając sobie skrót, który przeczytałam w liście od Luke'a.
- Tak, dokładnie. W rozwinięciu Poddani Czarnego Pana.
- Nie mogę w to uwierzyć... - szepnęłam przerażona. Poczułam, jak Fred bierze mnie w ramiona i całuje w czubek głowy.
- Wszystko będzie dobrze - szepnął.
- Nie byłabym tego taka pewna - żachnęła się Lucy.
- Dobra, to rozumiem - stwierdziłam, nadal wtulając się w bok chłopaka - Ale jak ty się tu dostałaś? Na miotle? I co to za dziwna... Nie, żartujesz?! - krzyknęłam, patrząc z ekscytacją na dziewczynę.
- Tak! W końcu mi się to udało! - zawołała szczęśliwa z nutką dumy w głosie.
- Wielkie gratulacje! To trudna sztuka.
- Eee, czy ktoś powie mi, o co tu właściwie chodzi? - usłyszałam pytanie Gryfona.
Zerknęłam niepewnie na dziewczynę. Ta kiwnęła głową, więc zaczęłam.
- Lucy jest animagiem. Zmienia się w czarną sowę, która od jakieś czasu dostarczała mi listy od niej samej.
- Wow, to bardzo trudna sztuka - stwierdził z zachwytem Gryfon.
- Ale przecież Rose... - urwała, widząc moje wymowne spojrzenie - Też tak uważa - zakończyła z uśmiechem. Poczułam ulgę. Nie chciałam, żeby dowiedział się, że ja również jestem animagiem. Bynajmniej nie teraz.
- Dobra, zapewne trzeba cię gdzieś ukryć. Za trochę ponad tydzień rozpoczyna się przerwa świąteczna, więc pojedziesz ze mną, jednak teraz musisz się gdzieś podziać... Co z tym Hogsmade?
- Wszystko pozajmowane. Byliśmy tam z Georgem tydzień temu - wyjaśnił Fred.
- Twoje dormitorium? - zielonooka podsunęła pomysł.
- Za proste. Zresztą, nie mieszkam tam sama z Liv...
- A może Pokój Życzeń? - zaproponował Fred. Zerknęłam na niego zdziwiona. To było miejsce spotkań Gwardii Dumbledore'a. On nie miał bladego pojęcia, że wiem o jego istnieniu, a jednak zaproponował to miejsce... Zrobiło mi się cieplej na sercu. Chłopak, myśląc, że tylko on wie, o co chodzi, zaczął tłumaczyć - Zwany inaczej pokojem Przychodź-Wychodź. Znajduje się na siódmym piętrze, a w jego wnętrzu pojawia się wszyscy, czego pragniemy.
- Nieźle - zauważyłam błysk w jej oczach - Mi pasuje. Kto za? Wszyscy? Kto przeciw? Nikt? No to idziemy.

Not My Choice/hp [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now