11. Aresztowanie.

8.2K 432 16
                                    

- Jak było dzisiaj w pracy ? – zapytałam, gdy wszyscy już poszli.

- Jestem zmęczony. Mieliśmy dwie ciężkie sprawy i nie mam na nic siły. – odpowiedział, układając swoją głowę na moich kolanach.

- Teraz już jesteś w domu i nie musisz niczym się martwić. – rzuciłam, przeczesując jego włosy.

- Cieszę się, że pozbyliśmy się Sophie. – westchnął – Bałem się, że mi nie uwierzysz, a tego bym nie przeżył...- usiadł prosto i odwrócił się do mnie przodem – Nie ma mnie bez ciebie. Wiem, że wiele razy ci to już mówiłem, ale kocham cię. Ty jesteś powodem tego, że codziennie rano wstaje z łóżka i idę do pracy, a wieczorem wracam do domu z uśmiechem na ustach, bo wiem, że ty na mnie czekasz. Uważam się za najszczęśliwszego faceta na kuli ziemskiej, tylko dlatego, że dałaś mi szansę i jesteśmy razem. Obiecuję ci, że zrobię wszystko, żebyśmy już zawsze byli tak szczęśliwi, jak jesteśmy teraz.

W oczach zebrały mi się łzy. To co powiedział było...niesamowite.

- Ja ci dziękuję za to, że przy mnie jesteś. – wydusiłam z siebie ledwie słyszalnie – Za to, że mnie uratowałeś od mojej przeszłości. Jesteś moim rycerzem w lśniącej zbroi.

Nate nic nie odpowiedział, tylko popatrzył na mnie uważnie, po czym pocałował mnie z taką pasją, o jaką do tej pory go nie podejrzewałam.


********


Następnego ranka Nate właśnie zbierał się, by wyjść do pracy, gdy ktoś zapukał do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni, po czym ruszyłam by otworzyć.

Gdy zobaczyłam, kto przyszedł, przeżyłam szok.

Na progu naszego domu stało dwóch policjantów.

- Dzień dobry, czy tutaj mieszka Nathan Clark ? – zapytał młodszy z nich.

- Tak, ja jestem jego żoną. A o co chodzi ?

- Musimy się z nim zobaczyć. – odpowiedział policjant.

- To ja, o co chodzi ? – nawet nie wiem, kiedy Nate pojawił się za mną.

- Jest pan aresztowany. – moje serce stanęło i poczułam, że krew odpływa mi z twarzy.

- Ale za co ? – zdziwił się.

- Wczoraj wieczorem pani Sophie Marson złożyła doniesienie, że była przez pana przez długi czas bita, co miało miejsce również przedwczoraj. To spowodowało, że o mały włos nie straciła dziecka.

- To jakieś bzdury ! – wykrzyknęłam oburzona. Im dłużej słuchałam tego policjanta, tym bardziej nie wierzyłam w to, co słyszę.

- Pani Marson zrobiła obdukcję, która wykazała, że jej słowa są prawdą. Poza tym ma siniaki na brzuchu, podbite oko, liczne sińce na ramionach i rozciętą wargę. – wyjaśnił policjant – Pojedzie pan z nami dobrowolnie czy mamy pana wyprowadzić siłą ?

- Pojadę. – powiedział śmiertelnie blady Nate.

- Nate, błagam cię, nie jedź. – uczepiłam się jego ramienia.

- Nie mam wyjścia. – pocałował mnie w czoło – Wszystko się wyjaśni, zobaczysz.

Powiedziawszy to, oddalił się do radiowozu, którym przyjechali policjanci.

Już myślałam, że wszystko będzie dobrze, że najgorsze za nami.

Jak widać, byłam naiwna.



Jak tylko policjanci zabrali Nate'a, szybko ubrałam się w ciuchy, by dojechać do domu mojego brata, nim wyjdzie to pracy. On jest teraz moją jedyną nadzieją. Musi uratować Nathana. To wszystko to jakieś szaleństwo...

Zamówiłam taksówkę i niecałe dwadzieścia pięć minut później byłam przed domem Dylana i Mary. Zdążyłam w ostatniej chwili, bo on właśnie wychodził.

- Dylan ! – krzyknęłam, jak tylko zapłaciłam taksówkarzowi i rzuciłam się w jego kierunku.

- Co się stało ? – spytał zaniepokojony, obejmując mnie. Mary stała w drzwiach i jak tylko mnie dojrzała, podeszła do nas zaniepokojona.

- Przed chwilą była u nas policja i aresztowała Nate'a. – wyrzuciłam z siebie – Podobno złożyła na niego doniesienie, że ją bił i znęcał się nad nią i o mały włos nie straciła przez to dziecka.

- Co proszę ?! – krzyknęli równocześnie.

- Błagam cię, musisz mu pomóc. – prosiłam – Oboje wiemy, że on jest niewinny.

- Jasne, jedźmy. – odpowiedział mój brat, kierując się do samochodu – Nie ma czasu do stracenia. Mary, jedziesz ?

- Tak, pewnie. – rzuciła i wszyscy wsiedliśmy do auta, ruszając na komisariat. 


_______________________________


Jak myślicie ? Uda im się uratować Nathana czy trafi za kratki ? Co tym razem kombinuje Sophie i dlaczego jest taka zawzięta ?

Piszcie w komentarzach i gwiazdkujcie ;-)

Obiecaj (cz. II ,,Uratuj mnie")Where stories live. Discover now