13 grudnia
- O ty kurwa, Ciel patrz no! - wydarł się Seba, budząc swojego chłopaka.
- Czego znowu budzisz mnie o 7 kretynie?! Nie idę do szkoły, to chcę się wyspać!
- Chodź szybko! Albo to magia, albo jeszcze nie wytrzeźwiałem - odpowiedział, na co Ciel od razu rzucił się w kierunku okna.
- Przecież to śnieg debilu! - westchnął chłopak i wrócił do łóżka.
- O! To może pójdziemy znów na lodowisko?
- NIE! Jeszcze znów przypierdoli się do nas jakiś uchodźca i zacznie robić zdjęcia. Naprawdę miałem wtedy ochotę wsadzić mu ten selfie stick w dupe - warknął Ciel.
- To co, będziesz spać cały dzień? Jak zawsze leżysz do 13. Rusz się, bo wywalę Cię przez balkon i wylądujesz w tym śniegu!
- Tch - prychnął Ciel, mając go w dupie.
- WIEM! Zagrajmy w szachy! - krzyknął dres, ściągając z Ciela kołdrę.
- Kurwa! Ty w ogóle umiesz w to grać?! - wkurwił się Ciel, który nie był mistrzem gier logicznych - Po pierwsze nie mamy szachów, po drugie zaraz wstanę, ale po to żeby Cię stąd wypierdolić, po trzecie oddaj to!
- Pff... To ja sam się wypierdolę. Nara! - powiedział obrażony dres, wychodząc.
Kilka godzin później
- JUŻ JESTEM! - krzyknął Seba, wchodząc do mieszkania.
- Przecież kurwa słyszę! Gdzieś ty tyle łaził idioto?! I czemu nie odbierasz telefonu?!
Seba zdjął swoje przemoknięte od śniegu adidaski, a następnie wskoczył na krzesło w kuchni, robiąc słowiański przykuc sławy i rzucając na stół siatkę z biedry powiedział
- No na piwie i przy okazji spotkałem tego blondasa, co się do Ciebie kiedyś przypierdalał. Wyjaśniłem go już, ale mniejsza z tym, patrz na to! Dali mi taki zajebisty przepis na pierniki. Spróbujemy? - zapytał.- Dobra, niech Ci będzie i tak nie mam co robić, ale jeśli wyjdą tak, jak tamte zjebane naleśniki, to sam będziesz sprzątać kuchnię.
- Nie wierzysz w moje zdolności?
- Niby jakie? - zaśmiał się chłopak.
- Kulinarne?
- Jasne, pamiętam Twoje niesamowite zdolności wsypywania mąki do miski. Jak ty nawet nie umiesz kanapki normalnej zrobić, a co dopiero pierników.
- Zobaczymy! - prychnął czarnowłosy, zabierając się za gotowanie.
Po kilku godzinach męczenia się z ciastem i wycinania dziwnych kształtów z masy, wstawili do piekarnika coś, co miało robić za pierniki.
- Ja Ci mówię, już czuję, że wyjdą jakieś zjebane - powiedział Seba, kucając po słowiańsku przed piekarnikiem - A w szczególności ten - wskazał na jednego z krzywych ludzików - Ciel, on mnie wkurwia, wygląda jakby chciał mi wpierdolić. Zjem tego ciote pierwszego.
- Nie on jeden tak wygląda i lepiej nie wkurwiaj go tak, bo jeszcze wyjdzie z tego piekarnika i sam Ci przyjebie - zaśmiał się Ciel.
- To wtedy będzie solówa. Śniło mi się kiedyś, że napierdalałem się z...
- Wolę o tym nie słuchać, wystarczy mi już twoich opowieści o tym jak to komuś zajebałeś - przerwał mu Ciel.
- No ale o tym, że biłem się z prezydentem, to raczej nie słyszałeś.
![](https://img.wattpad.com/cover/111860883-288-k57457.jpg)
ВЫ ЧИТАЕТЕ
'' Seba z Osiedla '' | SebaCiel | Yaoi
ФанфикOsiedla to niezwykłe miejsce, gdzie każdy może znaleźć miłość lub wpierdol. Czy Seba i Ciel będą tylko zwykłymi ziomkami? TO JEST TAKI DEBILIZM, W KTÓRYM JEST PEŁNO BŁĘDÓW, PISANE KILKA LAT TEMU W GIMBAZIE, NIE CZYTAJCIE DLA WŁASNEGO DOBRA XD