#38?

1.9K 182 146
                                    

Ciel myślał, że po tylu miesiącach mieszkania z Sebą już nic go nie zdziwi. Widział przecież tyle pojebanych rzeczy... Wysadzanie petardy w kiblu, sklejanie taśmą izolacyjną nogi od krzesła, czy sranie na balkon sąsiada i wmawianie mu, że pod jego okno przyleciał jakiś spory gołąb.

Nie myślał jednak, że kiedykolwiek zostanie wrobiony w niańczenie małego, wrednego i zaplutego bachora jego kuzynki, podczas gdy ta wyjedzie sobie na tygodniowe wakacje. 

- Brajan! Wracaj tu ty mały... - warknął Ciel, próbując złapać latającego po jego mieszkaniu dzieciaka - Jak wujek Sebastian wróci z pracy, to będziesz miał przejebane! - prychnął, odpuszczając sobie ganianie za siedmiolatkiem i kierując się do kuchni.

- Nie chcesz żreć, to nie, będziesz głodował gnoju - wyszeptał wkurwiony chłopak pod nosem, sprzątając kolację, którą przygotował chłopcu - I gdzie ten chuj? - westchnął, spoglądając za zegar, który wskazywał już kilkanaście minut po dwudziestej trzeciej.

Jak na zawołanie usłyszał trzaśnięcie drzwiami, które z pewnością obudziło większość sąsiadów, ale mając to gdzieś, wyszedł z kuchni i zobaczył zadowolonego Sebastiana z reklamówką z żabki.

- No wreszcie... - westchnął Ciel, stając w progu przedpokoju i krzyżując ręce na piersi. 

Młodszy wręcz zabijał wzrokiem czarnowłosego, jednak ten za bardzo zajęty był zdejmowaniem butów, by to zauważyć i dopiero po rzuceniu ich w kąt spotkał piorunujące spojrzenie swojego chłopaka.

- Coś się stało, bo mam akurat świetny sposób na problemy - spytał, wymachując białą reklamówką.

- Pamiętasz tą swoją kuzyneczkę Vanessę? - prychnął Ciel.

- No jasne, tak się u niej nawaliłem na weselu, że aż...

- Wpakowała nam na tydzień swojego bachora.

- Co?! - zdziwił się Seba - Tylko nie mów, że Brajanka... - dodał nieco ciszej.

- Ta, właśnie jego. Wbiła tu ze swoją różową walizą i powiedziała, że Ci go zostawia, bo na pewno się zgodzisz - wywrócił oczami chłopak.

- I co teraz? 

- Jak to co?! Ten gówniarz jest tu dopiero trzy godziny, a już mam ochotę go zajebać! Idź go ogarnąć, bo jeśli chce tu siedzieć przez tydzień, to musi zacząć się mnie słuchać! - wydarł się wkurwiony Ciel - I co masz w tej reklamówie? - dodał.

- No... wódkę - wzruszył ramionami Seba, na co Ciel wyrwał mu worek z ręki i poszedł do kuchni.

Sebastian nie mógł zrobić już nic innego, jak pójść przywitać się z ulubioną osobą ze swojej dalekiej rodzinki. Wszedł do salonu, gdzie zastał grzecznie siedzącego prze telewizorem Brajanka, który na jego widok rzucił mu się na powitanie.

- Cześć młody - przywitał się niepewnie chłopak, przybijając z dzieckiem piątkę - Gotowy na zajebisty tydzień u wujka Seby? - uśmiechnął się, na co Brajanek pomachał energicznie głową - To co najpierw? - spytał.

- Piwo! - wydarł się nieco za głośno chłopczyk.

- Sebastian do kurwy nędzy, pojebało Cię do reszty?! - usłyszeli krzyk Ciela dochodzący z kuchni.

- Ciszej młody... - szepnął Seba - Ile ty w ogóle masz lat, co?

- No siedem, ale już prawie osiem i miałem już dziewczynę! - zaczął się chwalić.

- E tam. Ja w Twoim wieku już paliłem - machnął ręką Seba - Poczekaj chwilę, dobra - powiedział jeszcze, gdy usłyszał kolejne przekleństwa Ciela.

'' Seba z Osiedla '' | SebaCiel | YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz