A co to kurwa dwa rozdziały jednego dnia? No tak, prezent na święta. Spóźniony, ale dobry ( ͡° ͜ʖ ͡°)
~~~~~~
- I CO KURWA, MYŚLISZ, ŻE TAK PO PROSTU CI WYBACZĘ?!
- Przepraszam Ciel, nie chciałem, naprawdę myślałem, że... - zaczął się tłumaczyć czarnowłosy.
- Przestań! TO KONIEC! - wydarł się Ciel, wstając od stołu przy którym siedzieli - Koniec z tym! Odchodzę!
- Ale Ciel, ja...
- PRZESTAŃ! Już nigdy więcej nie zagram z Tobą w to pojebane Monopoly! - warknął chłopak - Pierdolony oszuście jeden, kradłeś z banku chuju!
- Nieprawda! - oburzył się dres, chowając do pudełka planszę i porozrzucane po całej kuchni pieniądze - Po prostu nie umiesz przegrywać!
- Pff - prychnął z skrzyżowanymi na piersi rękami Ciel, patrząc wyczekująco na Sebe, który po chwili skończył sprzątać.
- No co?! - spytał dres.
- Jakbyś kurwa był ślepy! Jestem OBRAŻONY i czekam aż KTOŚ mnie łaskawie PRZEPROSI kurwa! - warknął Ciel.
- Ech... - dres westchnął, ale po chwili wstał i podszedł do chłopaka, który stał plecami do niego i objął go od tyłu, kładąc podbródek na jego ramieniu - Ehh... PRZEPRASZAM! - wydarł mu się do ucha, na co młodszy aż podskoczył.
- KURWA! TU CHUJU JEBNIĘTY! Debilu kurwa pojebany i zjebany! Nienormalny jakiś kurwa jesteś?! Już się więcej do mnie nie odzywaj matole zjebany! - zaczął go wyzywać Ciel.
- Ale przeprosiłem...
- Gówno nie przeprosiłeś cwelu! Jesteś jakiś... - wkurwił się Ciel, ale przerwał mu Sebastian, który nagle chwycił jego podbródek i zatkał jego usta swoimi - Pff... Spierdalaj kurwa! - wkurzył się, odpychając od siebie chłopaka.
- O co Ci chodzi? - westchnął dres, obejmując szarpiącego się Ciela w pasie.
- O to, że mi się kurwa drzesz do ucha jak pojebany, prawie zawału dostałem debilu! - wkurwił się ponownie Ciel.
- Przepraszam - szepnął Sebastian, robiąc minę błagającej o nowe mangi yaoistki.
- Jak jeszcze raz coś takiego odpierdolisz, to będziesz spać na kanapie... pod blokiem... przez tydzień.
- Jesteś uroczy gdy się tak wkurwiasz.
- Nie jestem chuju! - wkurzył się ponownie Ciel - Musisz być taki kurwa wysoki, szyja mnie już boli od patrzenia się na twój zjebany ryj, bo masz go kurwa tak wysoko - prychnął Ciel, spuszczając głowę i wtulając się w dresa - Debil...
- Też Cię kocham - uśmiechnął się Sebastian - Jesteś jak taki kotek...
- TYLKO NIE KOTEK KURWA! - wtrącił się Ciel, patrząc na niego groźnie.
- No to jak wakacje, ale nie dlatego, że taki gorący, tylko dlatego, że bez szkoły - zaczął się brechtać dres.
- A ty jak słońce, ale nie dlatego, że taki olśniewający, tylko dlatego, że gdy na Ciebie patrzę, to bolą mnie oczy - prychnął Ciel.
Trochę później
- Nuuudzi mi się - westchnął po raz kolejny tej godziny Ciel, opierając głowę o podparcie kanapy.
- Naczynia są do pozmywania - powiedział Sebastian, który leżał wtulony w młodszego i oglądał 'Chłopaków do wzięcia ( ͡° ͜ʖ ͡°)'
- To je pozmywaj! - odpowiedział Ciel - Albo wiesz co, ja to zrobię.
- Nie! Zostań - zatrzymał go czarnowłosy, wtulając się mocniej w tors chłopaka.
- To nie pierdol mi o sprzątaniu! - westchnął, zerkając na telewizor - Ale gówno - stwierdził, kierując wzrok ponownie na dresa.
- Najciekawsze ze wszystkich, które lecą na tym Polsacie. Chyba, że wolisz Kevina - odpowiedział również znudzony Seba, opierając brodę na mostku chłopaka i zerkając na niego.
- Kevin sam na osiedlu. Oj, długo by sobie nie poradził - westchnął Ciel - No i co się kurwa patrzysz, pedale jeden, cwelu, kurwo, zajebać Ci szmato jebana? - spytał, widząc jak dres się mu przygląda i przypominając sobie tym samym ich pierwsze spotkanie.
- Kurwa serio?! Nadal to pamiętasz - zaczął się śmiać dres.
- Ta, nawet za dobrze - uśmiechnął się Ciel, przeczesując czarne włosy swojego chłopaka.
- Ech... Przepraszam - szepnął Sebastian, podnosząc się i składając na ustach młodszego pocałunek.
- Słabe te Twoje przeprosiny - zaśmiał się cicho Ciel, gdy chłopak się od niego odsunął.
- Tak, a jakie panicz przyjmie? - uśmiechnął się zalotnie dres, zbliżając się do twarzy chłopaka, przy tym wsuwając rękę pod jego koszulkę.
- Ej kurwa! Masz zimne łapy idioto! - wzdrygnął się Ciel, gdy czarnowłosy dotknął jego pleców.
- Oj, nie marudź - westchnął, ponownie całując chłopaka, tym razem namiętniej i dłużej. Dopiero po chwili, gdy zabrakło im już tchu oderwali się od siebie, lekko dysząc.
- Ej, kurwa! - wystraszył się nieco Ciel, szybko łapiąc się karku dresa i oplatając swoje nogi wokół jego bioder, gdy ten nagle go poniósł i zaczął kierować się z nim do sypialni - Co ty robisz jełopie jeden? - wkurzył się, gdy chłopak położył go na łóżku i zawisł nad nim.
- To, co od długiego czasu chciałem zrobić - szepnął, wpijając się w różowe wargi zdziwionego chłopaka.
- Sebas... tian - wyjęczał Ciel, zakrywając usta ręką, gdy czarnowłosy po chwili zszedł pocałunkami na jego szyję. Dres tylko cicho się zaśmiał, podwijając jego koszulkę do góry i zaczynając obcałowywać jego tors - Czy ty chcesz mnie przelecieć? - westchnął czerwony jak wszystkie yaoistki teraz, gdy Sebastian nieco się odsunął.
- A co, nie mogę? - szepnął, wpatrując się w jego niebieskie tęczówki.
Ciel, który przez cały ten czas miał zawieszone nogi na biodrach dresa i skrzyżowane na jego karku ręce zarumienił się jeszcze bardziej, odwracając wzrok, ale nie puścił chłopaka.
- Umm... - zaciął się - Przez Ciebie czuję się głupio - westchnął ciężko, przymykając oczy.
- Czyli... - szepnął mu do ucha, przez co Ciela mimowolnie przeszły dreszcze - Nie zaprzeczasz?
- Uch... Zamknij się już - westchnął, przyciągając go do siebie i całując zachłannie.
Sebastian, odwzajemniając pocałunek, wsunął swoje dłonie pod koszulkę chłopaka, która szybko okazała się zbędna, a po chwili wraz z resztą ich garderoby wylądowała na podłodze.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziękuję dobranoc
Może kiedyś doczekacie się kontynuacji ( za kolejne 30 rozdziałów hehe)
YOU ARE READING
'' Seba z Osiedla '' | SebaCiel | Yaoi
FanfictionOsiedla to niezwykłe miejsce, gdzie każdy może znaleźć miłość lub wpierdol. Czy Seba i Ciel będą tylko zwykłymi ziomkami? TO JEST TAKI DEBILIZM, W KTÓRYM JEST PEŁNO BŁĘDÓW, PISANE KILKA LAT TEMU W GIMBAZIE, NIE CZYTAJCIE DLA WŁASNEGO DOBRA XD