- Masz zamiar iść dzisiaj na sektę? - prychnął Ciel, opierając się o kuchenny blat.
- Jaką sektę? - spytał pijący przy stole kawę Seba.
- Na te piątkowe picie z tymi nierobami w blokowej piwnicy u Adiego?
- A mogę? Myślałem, że czekamy na księciunia.
- Co? - zdziwił się Ciel, krztusząc się swoją herbatą.
- No na kolędę - westchnął dres.
- To on tu dziś łazi?! - poderwał się nagle Ciel, podchodząc do okna - O kurwa...
- Co, znowu jacyś frajerzy, co by chcieli wpierdol?
- Gorzej... Ministranci - szepnął chłopak, odsuwając się od okna - I co teraz?
- Spierdalamy do Marty?
- Pojebało Cię? Nie będę się chować przed księdzem, a już szczególnie nie u niej.
- A wyjdziesz i powiesz mu, że nie przyjmujesz kolędy? - uśmiechnął się Seba.
- Już pędzę - warknął Ciel.
- No właśnie. Zamknij mordę, to nas nie znajdą.
- Jak nie będziesz mnie wkurwiał, to nie będzie problemu - prychnął Ciel, krzyżując ręce na piersi - Udawajmy, że ich tu nie ma. To co chcesz na śniadanie?
- Tak całkiem na poważnie, bez żadnych podtekstów i wkurwienia Cię, to mam ochotę na naleśniki - uśmiechnął się dres.
- Spróbuję... - westchnął młodszy, zabierając się za szukanie przepisu - Ale ty zmywasz.
- Jasne, a ty... - zaczął Seba, ale przerwał mu dzwonek do drzwi.
- Jebane pierwsze piętro - szepnął Ciel.
- Zamknij się, przecież nie ma Cię w domu - powiedział cicho Seba, podchodząc do okien i zasłaniając rolety.
- I tak pewnie nakabluje na nas sąsiadka z góry.
- To spierdalamy przez balkon? - zaproponował Seba.
- A jak go później zamkniesz idioto? - prychnął Ciel, szukając w szafce mąki - Myślisz, że to ten rudy z parku?
- Chyba go wywalili. Ciesz się, bo to na pewno nie proboszcz. Gdyby tu był on, to drzwi miałbyś już wyjebane, a wodę w kranie święconą - zaśmiał się czarnowłosy, na co Ciel tylko wywrócił oczami.
- Bądź już cicho i lepiej pomóż mi zrobić to gówno - westchnął chłopak, wyciągając na blat miskę.
Gdy wreszcie udało im się zrobić
ciasto i znaleźć czystą patelnię, Ciel zaczął smażyć naleśniki. Chociaż pierwszy, jak zresztą drugi oraz trzeci się spaliły, to chłopak nie poddawał się i nadal walczył ze swoimi umiejętnościami kucharskimi.- I jak? - spytał Seba, obejmując go od tyłu.
- Chcesz naleśnika, czy w ryj patelnią? - prychnął młodszy, skupiając się na swoim dziele.
![](https://img.wattpad.com/cover/111860883-288-k57457.jpg)
YOU ARE READING
'' Seba z Osiedla '' | SebaCiel | Yaoi
FanfictionOsiedla to niezwykłe miejsce, gdzie każdy może znaleźć miłość lub wpierdol. Czy Seba i Ciel będą tylko zwykłymi ziomkami? TO JEST TAKI DEBILIZM, W KTÓRYM JEST PEŁNO BŁĘDÓW, PISANE KILKA LAT TEMU W GIMBAZIE, NIE CZYTAJCIE DLA WŁASNEGO DOBRA XD