Meghan
Rano obudził mnie ten znienawidzony przez wszystkich dźwięk.
Powoli poczłapałam na dół do kuchni i zjadłam płatki. Była 7 więc miałam jeszcze godzinę. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie to:
Wzięłam i wrzuciłam do torby przypadkowe zeszyty i wyszłam z domu kierując się pod blok Isabelli. Usiadłam na ławce pod blokiem i czekałam.
Po 5 minutach pojawiła się blondynka. Była ubrana w to:- Elo laska!- krzyknęłam i przytuliłam ją.
- No hej - powiedziała rozbawiona- Co tam?
- Hmmm... Niewiele się zmieniło od wczoraj.
- No wiem ale to takie standardowe pytanie. - zaśmiała się a ja z nią.
Do szkoły weszłyśmy jak zwykle spóźnione, odniosłyśmy rzeczy do szafek które miałyśmy obok siebie i poszłyśmy powolnym krokiem do sali w której była Muzyka.
- Dzieeeeeeń dooooobryyy - powiedziałyśmy wchodząc do klasy .
- Ooo a kto to zaszczycił nas swoją obecnością? - zakpił nauczyciel - Panna Goldenrose i Black . Cóż za niespodzianka! Co macie na swoje usprawiedliwienie?
- No ten jak szłyśmy do szkoły to zapadli nas ninja i kazali oddać wypracowania z muzyki, a że mam taką wspaniałą przyjaciółke to zaczęła mnie bronić ale oni i tak zabrali nasze prace. Ale nam nic nie jest!- wytłumaczyłam a cała klasa parsknęła śmiechem.
- No już spokój! Siadajcie na miejsca ale na następny raz panno Goldenrose proszę zatkać przyjaciółce buzie zanim coś powie. - odparł wyraźnie rozdrażniony gościu.
- Tak jest.- zasalutowała Iza.
Lekcja minęła nam jak zwykle czyli na przerabianiu piosenek które dyktował facet i śmianiu się z głupich komentarzy Izy.
Gdy nareszcie zadzwonił dzwonek wybiegłyśmy z klasy i poszłyśmy pod kolejną sale niestety musiałyśmy natknąć się na największy plastik w szkole, Olge.
- Hej idiotki!- powiedziała tym piskliwym głosikiem- Idziecie dziś do kina z znajomymi? Aaa no tak zapomniałam, że wy nie macie znajomych.
- Ty przypadkiem stron nie pomyliłaś? Do męskiego w tamtą stronę- powiedziała zirytowana Isa a ja wybuchłam śmiechem z miny plastika.
Gdy rozległ się dzwonek na kolejną lekcje jęknęłyśmy z niezadowolenia bo teraz miała być Geografia, czyli babka pewnie zrobi kartkówkę ale my jesteśmy zabezpieczone w ściągi. No i się nie pomyliłam pierwsze co zrobiła facetka to kazała wyciągnąć kartki. Potem to już tylko nudne gadanie i minęła kolejna godzina.
Wyszłyśmy na korytarz i podeszli do nas nasi bracia o dziwo bez swoich kumpli.
- Czego chcecie debile? - spytała Bella.
- Myyyyy... Nic. Czy musimy czegoś chcieć żeby z wami pogadać...? -spytał Michael.
- No raczej tak. Gadaj czego chcecie bo marnujecie nam czas.- odezwałam się.
- Noooo bo robimy dzisiaj impree i Bella będziesz musiała spać u Megi... - powiedział Cameron
- I tylko to chcieliście nam powiedzieć? Boże... I tak bym u niej spała bo nie chce mi się patrzeć na twoją mordę! Tak, że ten...spoko - zaśmiałam się z jej miny która wyrażała zażenowanie.
- Ależ one upierdliwe...- szepnął Michael.
- Coś ty powiedział?!- wkurzyła się blondynka. A wkurzona Isa to źle wróży.
- Nie...nic!- szybko powiedzieli i poszli w stronę sali od biologii.
Reszta lekcji minęła mi bez żadnych problemów nie licząc docinek od strony Olgi i beznadziejnych kawałów Isy.
*****************************************************************************
Kolejny beznadziejny rozdział , ale w sumie to fajnie się pisze xD Jutro będzie jak Isa nocuje u Megi powiem tyle że będzie zadymka :'D
MiAmI :*
YOU ARE READING
Bad Direction
FanfictionHistoria o dwóch zwyczajnych nastoletnich przyjaciółkach, które przez przypadek wpadają i to dosłownie na najbardziej "niebezpieczny" i pokręcony gang. Co się stanie gdy oni zainteresują się dziewczynami? Albo co będzie jeżeli poczują do nich coś wi...