9

681 20 0
                                    

******Meghan******

Szybko pociągnęłam Ise w stronę krzaków i powiedziałam jej, że to ten gościu który był na wyścigach.

- To co robimy?-spytała blondynka-Bo całe życie tu siedzieć nie będziemy!- zakryłam jej ręką usta bo zauważyłam, że typek idzie w naszą stronę i gada coś przez telefon. Był już na tyle blisko, że słyszałyśmy co mówi.

- Nie wiem gdzie one są! Powinny tędy przechodzić...Tak...Dobra to wyślemy kogoś do ich szkoły...Spokojnie jeszcze nam zapłacą.-mówił a Isa popatrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami. Po około 10 minutach wsiadł do auta i odjechał, a wtedy my wyszłyśmy.

- JEZUUU PRZECIEŻ ON NAS ZABIJE!!!!!!!-krzyknęła Isa 

- A skąd ta pewność, że o nas mówił? Może przeleciał Olge a ona dała mu w pysk i chce JĄ zabić. -powiedziałam próbując być wiarygodna, ale chyba mi się to nie udało bo dziewczyna popatrzyła na mnie jak na debila.- Nooo...dobra może nie mówił o Oldze ale nie powiedział jak mają na imie te dziewczyny...

- Ale ty tempa to jasne, że mówił o nas ale nie kumam o jaką zapłate mu chodziło... - usiadła na ławce i wyciągnęła swój telefon po czym wpisała coś w google.- Dobra w necie piszą, żeby uciekać,  schować się pod łóżkiem lub iść na policje .

- Wybieram łóżko! - wydarłam się trochę za głośno, a akurat teraz straż miejska przechodziła niedaleko i szła właśnie do nas.

- Fuck uciekamy!- krzyknęła przyjaciółka i chwytając mnie za rękę pobiegła do swojego mieszkania.Wpadłyśmy jak strzała do budynku i wbiegłyśmy po schodach na 5 piętro. Nie wiem jak to przeżyłam ale dałam radę. Byłyśmy już w jej pokoju ja schowałam się pod łóżkiem a ona patrzyła przez okno.

- Mogę się zapytać co do jasnej cholery ty robisz?! - odwróciła się w moją stronę 

- No przecież mówiłaś żeby się schować pod łóżkiem!

- Aaaa no tak... -weszła do mnie pod łóżko i włączyła telefon- dobra to co teraz robimy do szkoły nie pójdziemy, więc?

- Nie wiem ale mam lepsze pytanie co powiemy Michaelowi i Cameronowi? - wzięłam koc i owinęłam się nim bo było trochę zimno.

******8 godzin później******

******Isabella******

Nawet nie wiem kiedy zaczęłyśmy oglądać bajki dla dzieci na tv. Ciągle myślałam o tym gościu który nas szukał nawet przeszukałam znajomych, znajomych kolegów braci naszych braci ale żadnego podobnego gościa nie widziałam. Jedyne co mi przychodziło do głowy to ukraść telefon któremuś z naszych nowych "przyjaciół". Gdy usłyszałam otwieranie drzwi trochę się wzdrygnęłam ale jak w progu pojawili się Louis, Niall, Zayn i mój braciszek to trochę mi ulżyło. No to teraz pora ukraść komuś telefon...

- Hej chłopaki przyłączycie się do nas?-spytałam przesłodzonym głosem, a Meg popatrzyła na mnie z uniesioną brwią i ciastkiem w połowie drogi do ust, które wyrwał jej Niall.

- Ej ty debilu to moje ciastka!- zaczęła się drzeć i gonić chłopaka po całym domu. Czyli jego telefonu nie wezmę. W sumie wątpię, żeby u niego było coś ciekawego.

- No siadajcie przecież nie będziecie tak stać...- poklepałam miejsce koło siebie ze sztucznym uśmiechem.

- Yyyy...Co ci się stało? Zwykle to wypieprzasz mnie i moich kolegów za drzwi a teraz... Gdzie jest moja siostra i co z nią zrobiłaś ? - spytał po czym zbliżył się do mnie.

- Mi tam się podoba nowa Bella - uśmiechnął się Louis i usiadł koło mnie. Ok, teraz trzeba tylko wyciągnąć ten jebany telefon.
Po chwili Zayn poszedł szukać Nialla i Meg, a Cameron robił coś w kuchni.

- Toooo co oglądamy?-spytałam, gdy szatyn położył telefon na stoliku.- A może byś zrobił herbatę? Jest w górnej szafce koło lodówki.- zmieniłam temat.Chłopak pokiwał głową i poszedł do wskazanego przez mnie miejsca. Wzięłam jego iphona i podłożyłam mu innego który był identyczny bo Cameron lubi często zmieniać telefony. Schowałam urządzenie do kieszeni i wymknęłam się po cichu do pokoju z którego było słychać kłótnię.

- Zeżarliście moje mentosy!-huknął Zayn do siedzących na podłodze Meghan i Nialla, szczerze to wyglądali jak dzieci w przedszkolu.-Pożałujecie tego!- i tak zaczęła się między nimi bitwa na poduszki... Poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię na szczęście był to Liam. Wtf skąd on tutaj?

- Jak dzieci...-poparzył na leżącego Zayna i próbującą zepchnąć na Zayna, Nialla, Megi. Zaczęliśmy się śmiać co zwróciło ich uwagę.

- Nie ładnie podglądać cudzą wojnę!- krzyknął w naszą stronę Niall i właśnie wtedy pochylił się do przodu, Megi spadła z łóżka na Zayna. Lecz niestety miała w ręce sok nawet nie wiem skąd i teraz chłopak był cały fioletowy...

*************************************************************************************

Przepraszam ,że taki krótki ale miałam lekcje do 15 i jeszcze jutro sprawdzian z historii !!

                                                                                                                                       MiAmI :( 

Bad Direction Où les histoires vivent. Découvrez maintenant