11

641 21 0
                                    

******Isabella******

Przełknęłam głośno ślinę i odwróciłam się. Za nami stał jakiś chłopak mniej więcej w naszym wieku, może trochę starszy. Miał zielone włosy, był dużo wyższy od nas i widac, że ćwiczy na siłce. 

Meghan już pojawił się błysk w oku, czyli chciała zarywać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Meghan już pojawił się błysk w oku, czyli chciała zarywać. 

- Hej, jestem nowy i nie za bardzo wiem gdzie jest sekretariat. Mogłybyście...-podrapał się po karku. Chciałam powiedzieć żeby spadał ale odezwała się Meghan.

- Spoko, ja cię zaprowadzę i tak nic ciekawego nie robiłam.- pociągnęła chłopaka za nadgarstek i tylko puściła mi oczko. Za bardzo nie wiedziałam o co jej chodziło. Chciałam odejść i gdy się obróciłam wpadłam na kogoś. Spojrzałam górę i zobaczyłam Louisa.
Czyli o to jej chodziło...

- Co to za chłopak z którym poszła Meghan?-spytał trochę... zestresowany? 

- Nie wiem mówił, że jest nowy więc wiesz...- popatrzyłam w telefon bo dostałam wiadomość. 

M: Ej laska ale on jest fajny XD

I:Wiesz w ogóle jak ma na imię ?

M:Nie...Ale spokojnie nasza znajomość się dopiero zaczyna ;)

I:Ja z tobą już nie mogę...

M:A jak tam z Louuuu?

M:Po co przyszedł?

I:Pytał się o tego gościa...

M: Dobra kończę, bo obiecałam mu ,że go oprowadzę.

Włożyłam telefon do torby i poszłam na lekcje. 

Meghan nie było już 2 godziny. Gdzie ona z tym typem polazła? Oby znów się nie wpakowała w jakieś kłopoty bo nie mam zamiaru jej wyciągać z kolejnego gówna. Gdy wyszłam z sali od matematyki zauważyłam ją. Siedziała na murku przed szkołą i gadała z tym chłopakiem. Szybko poleciałam po kurtkę i wybiegłam do niej. Niestety chłopak już odszedł.

- Gdzieś ty była?!-wydarłam się - Szukałam cię po całej szkole!-dobra może z tym przesadziłam, bo tak naprawdę to siedziałam na dupie i gadałam z ludźmi z klasy ale tego nie musi wiedzieć.

- Byłam na spacerze.-odpowiedziała uśmiechając się do telefonu-z Willem...

- Z kim przepraszam?

- Ten nowy...Fajny jest ale niestety gej. - powiedziała, a mnie zamurowało. Aż musiałam usiąść obok niej.

- Jezus już myślałam, że to jakiś gangster...- odetchnęłam z ulgą.

******3 godziny później******

Siedziałam i oglądałam jakiś zagraniczny serial chyba się nazywał " Szpital", czy coś takiego. Szczerze większego szajsu nie widziałam, ale fajnie było się pośmiać z jakiegoś doktora który wpada w stolik. Nagle usłyszałam wibracje z iphona Louisa. Wyciągnęłam go i zobaczyłam wiadomość.

Od:Nieznany

Nieznany:Widzimy się o północy! Szykujcie się na przegraną! 

Wtf o co chodzi?! Znowu jakiś wyścig? Oby tylko wyścig, ale w takim razie ja też tam muszę być i to zobaczyć. Zadzwoniłam do Meg i ustaliłyśmy, że pojedziemy tam razem. Nie wiem czym ona chce tam pojechać skoro mamy 16 lat. Może na rowerze?

******Meghan******

Po tym jak Isa do mnie zadzwoniła napisałam do Willa czy by nas nie zawiózł skoro też tam jedzie. Tak on też tam jeździ ale rzadko bierze udział w wyścigach. On bardziej jest ich organizatorem. Dużo się o nim dowiedziałam przez 3 godziny.

Gdy była już 23:20 a ja udawałam, że śpię usłyszałam przekręcanie zamka, czyli Michael już wyszedł. Dałam znać Willowi, że może przyjechać. Ubrałam ciemną bluzę i czarne Vansy . Usłyszałam warkot silnika, Will już na mnie czeka. Wyszłam przez okno co było trochę trudne szczególnie ,że mam pokój na piętrze. No ale cóż będe miała najwyżej siniaki. Zadzwoniłam jeszcze do Isy, żeby wyszła za 3 minuty na pole. Wsiadając do auta przywitałam się z chłopakiem i podjechaliśmy pod mieszkanie przyjaciółki. Gdy wyszła z budynku pomachałam jej z auta żeby do nas podeszła. Niepewnie wsiadła do samochodu. Droga zajęła nam 10 minut przez które wszystko wytłumaczyliśmy Isie.

Zaczęły się wyścigi Will kazał nam iść za nim gdzie miałyśmy dobry widok na tor. Zauważłyśmy czerwone i niebieskie audi, czyli dziś udział bierze Louis i Liam. Dziwne zwykle tylko jeden z nich jeździł. 

- Dziś wyścigi parami...-odezwał się Will gdy zobaczył nasze zdziwione miny .

- Aaaa ok- powiedziałam.

Usłyszałyśmy huk z pistoletu i ruszyli. Na prowadzeniu była jakaś różowa toyota ale po chwili wyprzedzili ją Lou i Li. Tak jak się spodziewałam przekroczyli metę równo i wygrali, podbiegli do nich nasi bracia i wtedy rozległ się strzał a Niall i Liam upadli na ziemię...

                                                  MiAmI

Bad Direction Where stories live. Discover now