45

333 18 0
                                    

******Isabella******

-To nie było znęcanie. To była zabawa w kto pierwszy wkurzy Madda, na początku nawet on się śmiał.-stwierdziła Meghan.

-No w sumie racja, to określenie lepiej pasuje niż znęcanie. Nie jesteśmy psychopatkami...raczej.-zaśmiałam się.

-Ale wątpię żeby Madd chciał się "zemścić" w jakiś okropny sposób. To nie dla niego.-powiedziała brunetka.-Pewnie będzie chciał rozjechać nas swoim rowerem.-Meg wzruszyła ramionami śmiejąc się.

*******Następnego dnia*******

Wracałyśmy z Meghan ze szkoły. Szłyśmy do mnie uczyć się geografii bo babka zapowiedziała sprawdzian a nasza wiedza była na poziomie zero.

Siedziałyśmy w moim pokoju z książkami i od pół godziny wkuwałyśmy. Nagle dostałam esemesa.

Nowa wiadomość od: nieznany

Odblokowałam telefon żeby zobaczyć kto to i kiedy odczytałam wiadomość lekko się wykrzywiłam.

Nieznany: Jeszcze pożałujecie...

Ja:Madd wiem, że to ty ;)

Nieznany:Fuck, skąd?

Ja:Śledzisz nas. Nie wiem od kiedy ale śledzisz. Łatwo się domyślić :)

Nieznany:Cholera...

-Z kim piszesz?-spytała brunetka zamykając książkę.

-Z Maddem...-zaśmiałam się a ona spojrzała na mnie jak na kosmite.

-Co?-spytała a ja pokazałam jej wiadomości po czym ona również się zaśmiała.-Jemu takie rzeczy nigdy nie wychodziły..

******Madd******

Byłem na nie zły od tego czasu kiedy zawzięcie próbowały mnie wkurzyć bo "śmiesznie wyglądałem jak się wkurzałem". Chciałem się zemścić ale za cholerę nie wiedziałem jak.
Kiedy wyjechałem do Los Angeles wszyscy myśleli, że to przez nie.
Wyjechałem bo moi rodzice dostali tam pracę.
Po dwóch latach wróciłem tutaj. I musiałem odnaleźć liceum do którego chodziły one. Przez te dwa lata co wieczór obmyślałem plan jak mogę się zemścić za to, że upokorzyły mnir parę razy przed całą klasą ale w myśleniu nigdy nie byłem za dobry...
Pewnego dnia w liceum do którego chodziłem poznałem Kylera.
Kiedy jednego z wieczorów miał przyjść do mnie na wspólne granie w GTA dostałem od niego esemesa, że nie przyjdzie bo musi odprowadzić dziewczynę która przypadkowo spotkał w parku, do domu. Zaczął mi o niej opowiadać i ten opis coraz bardziej przypominał mi Meghan.
Tak właśnie odnalazłem je tutaj.

Fuck...dlaczego nigdy nic nie idzie po mojej myśli? Isa się skapnęła, że to ja je śledzę i że to ja napisałem do niej tego esemesa. Skąd miałem jej numer? Wiedziałem, że od naszego ostatniego spotkania go nie zmieniła.

Usiadłem na łóżku i przygryzłem wargę. Co prawda miałem jeszcze kamery założone w ich pokojach...ale na razie były nieprzydatne. Kyler nadal był zauroczony w Meghan i gadał cały możliwy czas, że ona jeszcze kiedyś będzie jego...
Wiedziałem, że próba jakiej kolwiek zemsty wiąże się z tym, że nieźle oberwie mi się od tych ich kolegów...

******Liam******

Właśnie skończyliśmy lekcje,miałem ochotę położyć się i nie wstawać...
Cameron stwierdził, że jedziemy do niego więc tak jak powiedział tak zrobiliśmy i 10 minut później byliśmy już w jego mieszkaniu.

-Bellaaaaaaaaaaaa!!!!-krzyknął kiedy weszliśmy do środka.

-Czego!?-warknęła zza drzwi swojego pokoju.

-Nic, jestem!!-kiedy to wykrzyknął drzwi od pokoju blondynki gwałtownie się otworzyły i stanęła w nich wkurzona Isa.

-Nie możesz ruszyć dupy i przyjść powiedzieć tylko musisz drzeć ryja na całą ulicę?-spytała marszcząc brwi.
Z chłopakami staraliśmy się ukryć rozbawienie bo nie chcieliśmy ryzykować życia.

-Nie.-powiedział Cameron i wzruszył ramionami. Isa wyszła od siebie razem z Meghan i poszły do kuchni a my usiedliśmy w salonie. Meg niby nie była już na mnie zła ale wiedziałem czułem, że atmosfera między nami jest lekko napięta.
Poszedłem do kuchni. Meghan siedziała przy stole a Isa robiła kawę.

-Bella, Lou coś od ciebie chciał..-musiałem coś wymyślić żeby zostać z Meghan sam na sam.

-Bosz...-rzuciła blondynka i wyszła z kuchni. Westchnąłem i spojrzałem na brunetke.

-Meg...co powiesz na jakiś spacer jutro po szkole?-spytałem patrząc na nią, wbijała wzrok w podłogę.

-No ok...w sumie Isa i tak idzie z Lou do kina więc nie będę się przynajmniej nudzić...-wzruszyła ramionami.

-Przestań udawać obrażoną. Dobrze wiem, że już ci przeszło bo Bella mi wygadała.-uśmiechnąłem się.

-Zabiję ją...-zmrużyła oczy. Popatrzyła na mnie i westchnęła a ja się uśmiechnąłem.

-Wiem, że nie umiesz się na mnie gniewać!!-zaśmiałem się a ona walnęła mnie w ramię.

-Głupek...-wymruczała po czym też się zaśmiała.

******Louis******

Cameron, Michael, Harry i Mark pojechali do sklepu a ja patrzyłem jak Zayn i Niall grają w fife na Xboxie Camerona.
Wtedy przyszła Isa i podeszła do mnie.

-Co chcesz?-spytała a ja spojrzałem na nią pytająco.-No Liam powiedział, że coś ode mnie chcesz...-przewróciła oczami.

-Eee...nic od ciebie nie chcę. To znaczy ten eee...to jutro idziemy do tego kina?-spytałem zmieszany bo uświadomiłem sobie jak zabrzmiało pierwsze wypowiedziane przeze mnie zdanie.

-No...raczej tak.-usiadła obok i popatrzyła mnie.-Zostawię ich chwilę samych...-uśmiechnęła się patrząc w stronę kuchni. Spojrzałem na nią i również się uśmiechnąłem.

-I gooooooool!!!!!-krzyknął Niall a Zayn popatrzył na niego chłodno.

-Ty oszukujesz!! Cały czas mnie fałlujesz!!!-powiedział wkurzony Zayn a Niall wystawił mu język.-nie gram z tobą!!

-Ja z tobą też!!-krzyknął blondyn.

-Lou grasz?-spytał Zayn a ja skinąłem głową i wziąłem od niego pada.

-Grasz Bella?-spytałem a ona uśmiechnęła się zadziornie i wzięła pada od Nialla.

************************************
Hejkaa :D jak myślicie co wykombinuje Madd?

                                              Lounialle <3

Bad Direction Where stories live. Discover now