49

336 18 0
                                    

******Isabella******

-Meg! Nie tak! To tak jakbyś na rolkach jeździła!-krzyknęłam kiedy brunetka znów skrzyżowała nogi i wywaliła się.

-To jest jakieś głupie!-oburzona wstała z lodu i żeby utrzymać równowagę złapała się mnie a ja się zaśmiałam.
-Nie śmiej się, ty zapewne też za chwilę będziesz leżeć!

-Pfff! Chciałabyś! Dawaj złap mnie!-krzyknęłam i zaczęłam jej uciekać. Brunetka starała się za wszelką cenę mnie dogonić ale lód miał wobec niej inne plany. Spojrzałam za siebie i zaśmiałam się widząc leżącą Meghan.
Wtedy poczułam wibracje w kieszeni, wyciągnęłam telefon i straciłam równowagę co skończyło się na tym, że leżałam właśnie na lodzie tak jak moja przyjaciółka. Usłyszałam tylko głośno śmiejącom się Meg. Chwilę później brunetka doczołgała się do mnie i kiedy skończyłyśmy się już śmiać stwierdziłam, że zobaczę komu tak bardzo zależało o drugiej w nocy żebym zaliczyła glebę.
Odblokowałam telefon i przeczytałam wiadomość.

Lou: Heeeeej Isaa śpisz?

Ja: Od godziny jestem na lodowisku a ty się pytasz czy śpię?

Lou: Wtf? Co robisz o drugiej w nocy na lodowisku?

Ja: Uczę Meghan jeździć ale przez ciebie ja też zaliczyłam glebę -_-

Lou: Omg czekajta tam! Jestem za pięć minut!

-No niee jeszcze on się będzie śmiać, że nie umiem jeździć!-Meg usiadła i popatrzyła na mnie jak dziecko w przedszkolu.

-Rób to co ci mówię to się nie będzie śmiał! Tylko, że ty mnie nie słuchasz!-wytłumaczyłam jej jeszcze raz, że ma jeździć tak jak na rolkach i już szło jej lepiej.

-Heeejkaaa!-wrzasnął Liam przeskakując barierkę a zaraz za nim przyszedł Louis.

-O hejjj...-Meghan zachwiała się ale złapałam ją za kurtkę bo wiedziałam, że może się to skończyć glebą.

-Jak Meguś, umiesz już jeździć?-spytał Li.

-Emmm...taaaa...-brunetka przygryzła wargę.

-Ja cię tu za chwilę nauczę!-chłopak chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą.

-Matko Boska!!-krzyknęła dziewczyna kiedy chłopak się rozpędził a ona prawie wywaliła się na zakręcie.
Razem z Louisem dusiliśmy się ze śmiechu widząc przerażoną Meg.-Isa do cholery może byś mi łaskawie pomogła!-znowu się prawie wywaliła a ja nie miałam zamiaru nic z tym robić.

-Szkoda, że ty umiesz jeździć...-Louis uśmiechnął się zalotnie a ja walnęłam go w ramię.-Ała! Za co to?-rozmasował miejsce w które go walnęłam.

-Za to, że jesteś idiotą!-przymrużyłam oczy.

-Już to mówiłaś...powtarzasz się!-uśmiechnął się zadziornie a już chciałam walnąć go jeszcze raz ale Meghan pociągnęła mnie za rękaw. Zdezorientowana straciłam równowagę i poleciałam na Louisa. Oboje skończyliśmy leżąc na lodzie.
-No i znowu na mnie lecisz!-wyszczerzył się za co oberwał jeszcze mocniej bo leżałam praktycznie na nim.

-Meghan zabiję cię!-podniosłam się i zaczęłam ją gonić. O dziwio Meg nawet się nie wywróciła, chyba Liam okazał się lepszym nauczycielem niż ja. Poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i zakręca w okół siebie. Jak mogłam się domyślić był to Louis.

-No już się tak nie denerwuj, złość piękności szkodzi.-zaśmiał się.

******Następnego dnia******

Bad Direction Where stories live. Discover now