Rozdział 20.

8.1K 437 5
                                    

W podzięce mojm wiernym czytelniką mały bonusik

        ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

~ Zabiłeś w niej życie kretynie~ powtarzał ciągle jego wilk i niemal wył z wściekłości. 

~ Co miałem zrobić pozwolić jej odejść? Czy podlizywać się tak jak ty i udawać milusiego wilczka?~Odpowiedział ale jak zwykle miał rację dostał to co chciał Lena była mu posłuszna ale nie był zadowolony.

Czuła ale pozbawiona jakiś głębszych uczuć z wyjątkiem seksu,w tej kwestii czuł ,że w jej żyłach płynie jeszcze gorąca krew. Mniej więcej dlatego tak często inicjował seks czy pieszczoty bo zapominała się wtedy i była mu chętna ale później znowu przybierała wymuszoną poze. 

Wypełniał papiery usłyszał jakieś poruszanie za oknem wyjrzał przez nie i zobaczył jak w kierunku Leny biegną na krzywych nóżkach dwóch nagich dwuletnich bliźniaków poczym przemieniają się na jej oczach i przewracają ją na trawę a zanimi biegnie ich zdenerwona matka.

Bynajmniej Lenie to nie przeszkadza,że szczenięta  liżą ją po twarzy i skaczą po niej zanosiła się nawet śmiechem próbując spacyfikować rezolutnych dwulatków. Rozmawiając wszystkich do okoła i pozwalając sobie wejść niemal na głowę. Rozbawiła nawet jego,był zauroczony  jej wyglądem z wypiekami na twarzy i rostarganymi włosami wyglądała jak bogini, niegdy też nie słyszał jej śmiechu. W końcu z pomocą musiał przyjść jej Tom którego zadaniem było pilnowanie i nieodstępowanie Luny na krok. W konsekfekcji on też wylądował na trawię gdy jeden z maluchów wbiegł mu pod nogi i w czwórkę tarzali się po trawie. Bawiąc się tak świetnie ,że nie zauważyli jego obecność.

- Łobuzy zostawcie Lune w spokoju!- Odezwał się głosem alfy jednak z trudem panował nad powagą.

Natychmiast poskutkowało wszyscy momentalnie spowarznieli, dzieci położyły uszy po sobie i okazały mu uległość. 

-Luno- Tom uśmiechnął się do niej wyciągnął   dłoń chciał jej pomóc.

Niespodobała mi się jego poufność do Leny ale jedne jego spojrzenie wystarczyło by zaniechał prób. Musiał mieć gówniarza na oku  .Sam pomógł Lenie wstać

- Wszystko w porządku spojrzał na nią ciepło wygładzając jej włosy cicho kiwnęła głową.Przytulił ją do siebie zanurzając nos w jej włosach i głaszcząc ją po plecach pochwycił spojrzenie chłopaka który najwidocznie nie był zadowolony 

************************
I jak? Narazie tylko tyle



Moja i Tylko Moja. *ZAKOŃCZONE *Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang