♥Rozdział 35♥

6.7K 377 41
                                    

Spokojnie Alan nie zrobił mi krzywdy. Żyje i właśnie leżę w jego ramionach. Osłabłam trochę co prawda i Alan który czuł się po tym zabiegu jak młody Bóg, zaniósł mnie do sypialni.

- To było wspaniale doznanie jak...- szukał odpowiednich słów kiedy kładł się obok mnie.

-Jak seks - dokończyłam za niego rumieniąc się pod wpływem jego spojrzenia.

- Nie seks jest o wiele przyjemniejszy. - odpowiedział i dodał, że jak dojdę do siebie to mi pokaże. Przytuliłam się do niego bo było mi zimno.

Alan opiekował się mną przez resztę dnia, karmiąc czekoladą i innymi równie dobrymi smakołykami. Właściwie nie opuszczał przeze mnie pokoju.

A nawet zapytał, czy chciała bym za niego wyjść.

- Widziałem jak patrzałaś na obrączkę na palcu Elwiry - spojrzał na mnie był spięty. - Jeśli te złote kółeczko jest dla ciebie tak ważne to dam ci je. To i co jeszcze zechcesz.

Spojrzałam na niego zdumiona siadając wyżej na łóżku.

- Czy ty chcesz się mi oświadczyć - spojrzałam na tego siedzącego przede mną twardego i nieprzewidywalnego wilka, który teraz na takiego nie wyglądał. Wyglądał teraz bardziej na małego zbitego szczeniaka niż na groźnego alfę przywódcę.

- Mówiłem... - jąkał się i ciągnął swoją wypowiedź dalej. Musiałam się powstrzymywać by nie wybuchnąć śmiechem robił mi straszne życzy a boi się powiedzieć wprost co do mnie czuje. Cieszyło mnie to jak cholera. Przynajmniej raz to on wydaje się zagubiony i zdezorientowany a nie ja.

- Jesteś moja bez względu na jakiś papier czy obrączkę. Jeśli jednak jest to dla ciebie tak ważne to... - urwał wyczekując mojej reakcji. - Leno - ponaglił mnie zniecierpliwiony.

Już miałam odpowiedzieć ale przeszkodziło mi pukanie do drzwi. Które co gorsza było co raz głośniejsze. Ciekawa byłam kto nam teraz przerywa i co jest tak ważne że naraża się na gniew wilczka.

- Co jest kurwa - krzyknął wkurzył Alan.

Do pokoju wkroczyła Elwira była podekscytowana tak bardzo że, nie zauważyła iż Alan ma ochotę ją udusić gołymi rękoma.

- Alfo, Leno zobaczcie co odkryłam - wiedziałam że, zwróciła się do nas w ten sposób ze względu na Alana.

Podekscytowana wilczyca podeszła do nas i rozłożyła przed nami na łóżku zdjęcia.

- Zobacz Leno ta kobieta z zdjęcia jest łudząco podobna do ciebie.

Aż Alan się zainteresował sprawą z którą przyszła wilczyca. Wzięłam do ręki zdjęcie i chyba zbladłam bo Alan natychmiast znalazł się obok wystraszony.

- Leno kochanie co się dzieje.

- Na zdjęciu... na tym... - mówiłam szybko i chaotycznie bo na fotografii rozpoznałam kobietę i doznałam szoku. - To moja matka - spojrzałam na Alana on na mnie, też był zaskoczony tym co powiedziałam a co znalazła wilczyca.

Byłam jeszcze bardziej zdziwiona że, kobieta moja matka to ta którą pamiętałam z dzieciństwa to ta sama osoba. Alan nigdy nie widział zdjęcia i tak naprawdę zapomniał jak już wygląda kobieta z jego dzieciństwa

- Nie rozumiem - patrzyłam na tą dwójkę wilków. Naprawdę nie rozumiałam co mama robi z tym mężczyzną na zdjęciu,

- Czekajcie ten mężczyzna to wilk Alan i Elwira pokiwali głowami Alanowi zaczął udzielać się entuzjazm wilczycy. W końcu wyjaśnił mi to czego już się do myślałam tylko dalej nie wierzyłam.

Moja i Tylko Moja. *ZAKOŃCZONE *Where stories live. Discover now