Erick:
Do moich uszu dobiegł szept:
-Zdradziła mnie.
Słysząc to nie zareagowałem. Wciąż patrzyłem w osłupieniu na brunetkę, która stała przed moim największym wrogiem delikatnie dotykając ciążowy brzuszek i nie wierzyłem własnym oczom.
Moja przeznaczona, ukochana mojego brata, przyjaciółka mojej partnerki była w ciąży.
Kompletnie zszokowany przeniosłem swój wzrok na Michaela i ze zdziwieniem dostrzegłem, że go nie ma. Rozejrzałem się zdezorientowany i zauważyłem jak oddala się ode mnie w swojej wilczej postaci a następnie wbiega w głąb lasu:
-Cholera.- Zakląłem kątem oka zerkając na zapłakaną ciężarną brunetkę i nie zastanawiając się ani chwili dłużej wbiegłem do lasu w poszukiwaniu brata.
Nie wiem ile czasu tak biegliśmy, ale Santez wciąż nie pozwalał mi się zbliżyć i nie dopuszczał mnie do swojego umysłu, po pewnym czasie zrezygnowałem i po prostu z oddali go pilnowałem tak by nie narobił żadnych głupot.
Gdy zaczynało zmierzchać ze zdziwieniem zauważyłem, że stoję nieopodal domu głównego swojej watahy, odetchnąłem z ulgą i nie zastanawiając się dłużej przemieniłem się na skraju lasu, po czym ukradkiem pochwyciłem suszące się na sznurze spodnie i częściowo ubrany wpadłem do wnętrza domu w poszukiwaniu bety.
Michaela tam jednak nie było.
***
Po dwóch godzinach poszukiwań miałem dość i po prostu poddałem się sądząc, że jak się uspokoi to wróci i wtedy porozmawiamy, zmęczony i głodny wszedłem do swojej sypialni, w której czekała już na mnie Sasha:
-I jak kochanie, udało się wam ją odnaleźć?- Zapytała zmysłowym głosem powoli podchodząc do mnie i rozchylając szlafrok ukazała mi swoją skąpą seksowną bieliznę, byłem jednak zbyt zmęczony by to docenić i po prostu usiadłem na łóżku wzdychając ciężko:
-Coś się stało?- Zapytała kucając przy mnie i układając dłonie na moich nogach:
-Wiedziałaś, że Mallory jest w ciąży?- Zapytałem wprost.
-Co?- Wykrztusiła zaskoczona.- Skąd to wiesz?
-Widzieliśmy ją z Michaelem u Moultona.
-Jesteś pewny, że jest w ciąży?
-Sasho nie rób ze mnie idioty, to jeszcze umiem poznać, odpowiedz mi. Wiedziałaś?
-Nie, naprawdę nie miałam o tym pojęcia, wiesz nigdy nie byłam jakoś blisko z Mallory, bynajmniej nie na tyle by mi się spowiadała z takich rzeczy. Może Cynthia albo Emily będą wiedziały coś więcej?
-Oby, boje się.- Wyznałem cicho.
-Czego?- Zapytała nierozumiejąc.
-Boję się, że ją zgwałcili.- Na te słowa Sasha przyłożyła rękę do ust.
-O boże.
-No właśnie, nawet, jeśli uda nam się uwolnić to będzie zniszczona, psychicznie, a ja nie wiem czy ktokolwiek zdoła jej pomóc.- Odparłem wstając, po czym podszedłem do okna.- Skrzywdzili ją już na resztę życia.
-Erick, nawet tak nie mów! Może jest jakieś inne rozwiązanie!
-Inne?! Widzisz jakąś inną możliwość?!
-Widziałeś ją, czyli ciąża jest już zaawansowana, tak?- Zapytała niepewnie a ja zamyśliłem się:
-No tak.
-Porwali ją prawie sześć miesięcy temu, pomyśl, może to stało się jeszcze tu?
-Myślisz, że ktoś z naszej watahy ją zgwałcił?- Zapytałem czując narastającą złość. Jak śmiała oskarżać moją sforę o coś takiego?
-Nie zgwałcił! Pomyśl Erick!- Krzyknęła a ja po chwili zrozumiałem, o co jej chodzi.- Tylko pytanie kim on jest?- Zastanowiła się na głos a ja już wiedziałem.
Michael.
-Muszę iść.- Krzyknąłem i już miałem wyjść, gdy jednak cofnąłem się i pocałowałem zdumioną blondynkę w policzek.- Jesteś najlepsza!- Po czym wypadłem jak z procy i pobiegłem w kierunku drzwi.
Otworzyłem je szybko i w momencie, gdy miałem wyjść na zewnątrz moją uwagę przykuł jakiś ruch na kanapie, odwróciłem się w tamtą stronę i mnie zmroziło.
Michael w najlepsze rozkoszował się towarzystwem, Erin którą jeszcze tak nie dawno posuwałem w swoim gabinecie. Bez słowa obserwowałem ich chwile namiętności, i mimo, że było już ciemno bez trudu dostrzegłem nagość kobiety, która zmysłowo ocierała się o betę.
-To się nie dzieje naprawdę.- Wyszeptałem.- Michael ty idioto.
Data opublikowania:
21 marca 2018
YOU ARE READING
Uratuj mnie
WerewolfMallory Stadfort jest uciekinierką. Zostawiła daleko w tyle rodzinę i najbliższych. Ukrywa się, posługuje fałszywymi tożsamościami, nigdzie nie zostaje dłużej niż tydzień. Drży na myśl, że ktoś odkryje jej tajemnice bo wie, że jej dar jest jej przek...