Kiedy tak naprawdę przekonał się, że jesteś tą jedyną.

5.5K 164 18
                                    

Ciel

Na początku hrabia nie chciał zaakceptować faktu, że się w tobie zakochał. Tłumaczył to sobie na różnorakie sposoby, bo tak było mu łatwiej. Miał przecież narzeczoną, którą musiał się opiekować, ale także wiedział, że nie dożyje później starości, więc nie chciał potem, żebyś płakała z jego powodu. Niestety los postanowił zrobić wam obu na złość i pokrzyżować plany. Kiedy zaczynałaś naukę jazdy konnej wszystko szło świetnie. Klacz, której dosiadałaś była łagodna i ruszała się bardzo spokojnie, ale niestety nagle zabrzmiał odgłos wystrzału. Przerażone zwierzę zaczęła biec w stronę płotu. Zostałaś brutalnie zrzucona na drewno, łamiąc sobie przy tym nogę. Ciel, jako że nie miał nic do roboty, postanowił się tobą zaopiekować. Najpierw nie było tak źle, oczywiście noga diabelnie cię bolała, ale nic się z nią nie działo. Dopiero potem zaczęłaś gorączkować i mieć halucynacje. Ojciec chodził po domu jak duch, a młody hrabia natychmiast nakazał Sebastianowi uleczenie ciebie nie ważne za jaką cenę. Przez te parę godzin sam Ciel wyglądał jakby miał umrzeć. Uspokoił się dopiero kiedy demon odkrył przyczynę twojego gwałtownie pogarszającego się zdrowia. W twoje udo wbiła się drzazga, która spowodowała infekcję. Na szczęście lokaj szybko ją wyjął i przemył ranę z ropy. Kiedy tylko młody hrabia usłyszał, że wszystko z tobą dobrze, miał ochotę natychmiast pobiec by cię przytulić i spytać jak się czujesz, ale etykieta nakazywała najpierw pozwolić ojcu zobaczyć córkę. Od tamtej pory Ciel odwiedzał cię codziennie, nawet jeśli był strasznie zmęczony. Raz nawet zasnął z głową opartą na ręku. Zwykle jednak starał czytać ci wiadomości i opowiadać o nowych sprawach jakie rozwiązywał dla królowej. Po tym Lizzy zrobiła mu dość dużą aferę. Jakby nie patrzeć spędzał z tobą każdy dzień, a swojej narzeczonej nie widział jakiś miesiąc. Wtedy właśnie Ciel nie wytrzymał i zerwał ze blondynką.

Sebastian

Szczerze mówiąc demonowi zajęło naprawdę sporo czasu zanim zrozumiał, że jesteś tą jedyną, ale nie ma za co go winić... Był w końcu nieśmiertelny, więc spotykał się z wieloma istotami płci żeńskiej. Zazwyczaj były to po prostu krótkie flirty, albo przyjaźnie z bonusem. Demon nigdy jakoś nie miał potrzeby wiązać się z kimś na stałe, a raczej nie mógł znaleźć odpowiedniej osoby. Na początku nawet ty nie byłaś brana pod uwagę. Uroda to nie przecież nie wszystko. Jednakże gdy zostaliście parą i Sebastian poznał cię nieco lepiej, zaczął się zastanawiać nad ustatkowaniem. Na początku nie traktował waszego związku zbyt poważnie, ale czemu się dziwić? W końcu byłaś śmiertelna. Jednakże koło pół roku po tym jak zostałaś jego dziewczynę Sebastian zrozumiał, że jesteś tą jedyną. W jaki to sposób? Wasz związek się wydał i twoja matka wyrzuciła cię za drzwi. Nie miałaś pojęcia co zrobić. Byłaś sama na zimnej ulicy i to jedynie w sukni. W końcu postanowiłaś pójść pieszo do rezydencji Ciela. Nie było to może najrozsądniejsze, ale lepsze niż spanie na chodniku. Jakoś w połowie drogi zaczęło lać i kiedy w końcu zapukałaś do wrót rezydencji Sebastian był szczerze przerażony. Cała mokra, zziębnięta i ledwie trzymająca się na nogach- taki obraz zobaczył po otworzeniu drzwi. Cudem było, że nikt cię nie zgwałcił, albo zabił. Demon oczywiście miał ochotę wygłosić ci kazanie na temat głupoty, ale stwierdził, że zrobi to wtedy, kiedy upewni się, że wszystko z tobą dobrze. Na początku wpuścił cię do małego pokoju dla służby, w którym mieszkał i szybko podał ci swój płaszcz.

-Zdejmij te mokre ubrania i ubierz to, pójdę przygotować ci gorącą kąpiel i poproszę Mey- Rin o coś dla ciebie- mruknął, wychodząc z pokoju.

Mimo ogromnych starań Sebastiana następnego dnia miałaś ogromną gorączkę i demon oprócz zajmowania się paniczem oraz pilnowania służących musiał biegać do ciebie, aby sprawdzić jak się czujesz. Kiedy jednak zrozumiał, że nie robi tego z przymusu, ale czystej troski uświadomił sobie, iż jesteś tą jedyną.

Alois

Na początku waszego związku młodzieniec wciąż był bardzo nieufny. Bał się, że troszczył się o niego tylko dla pieniędzy, a jego samego nie kochasz. Często przychodziło mu na myśl, że to co robisz i mówisz jest nieszczere. Wtedy dostawał ataków płaczu bojąc się, że go zostawisz, albo złości, iż jeszcze tego nie zrobiłaś. Bałaś się jego huśtawek emocjonalnych, ale starałaś się przezwyciężać strach, żeby pomóc młodzieńcowi. Tak było wtedy kiedy zrozumiał, że jesteś tą jedyną.

***

-Przyznaj się!- wrzasnął hrabia, dysząc ciężko.-Jesteś ze mną dla pieniędzy! Jeśli masz mnie zostawić, proszę!- krzyknął, ręką wskazując na wejściowe drzwi.- W każdej chwili możesz wyjść!

-Paniczu, pieniądze w życiu by mnie tu nie zatrzymały- powiedziałaś cicho, a w oczach młodzieńca zabłysły łzy.

Alois osunął się na kolana.

-To czemu wciąż tu jesteś?- Wydusił, pociągając nosem.-Dlaczego?!-Krzyknął zrozpaczony młodzieniec, spoglądając na ciebie ze łzami w oczach.

-Bo trzyma mnie w tym miejscu bardzo ważna rzecz- powiedziałaś, podchodząc do niego niepewnie,

Alois wytarł oczy rękawem fioletowej marynarki i spojrzał na ciebie zdziwiony.

-Co?- wydukał cicho.

Uklękłaś tuż obok niego i delikatnie złapałaś jego twarz w swoje dłonie. Kciukami zdjęłaś ostatnie łzy i nachyliłaś się do ucha ukochanego.

-Miłość, Aloisie- powiedziałaś cicho, odsuwają się od niego delikatnie.-Mimo tego jak mnie skrzywdziłeś to i tak cię kocham. Możesz myśleć co chcesz, ale zrozum, że nie udaję, nie umiem tak. Jesteś dla mnie ważny i nigdy cię nie opuszczę, więc proszę nie myśl tak. Nie jestem z tobą dla pieniędzy, nawet gdybym traktowała cię jak reszta służby otrzymywałabym wypłatę. Jednakże przeznaczam ci rzecz, której kupić nie mogę- czas, czemu? Kocham cię, Aloisie Trancy, może nie zdajesz sobie z tego sprawy, bo byłaś wiele czasu samotny, ale ja chcę to zmienić.

Młodzieniec spojrzał na ciebie zaskoczony i wziął cię w ramiona. Teraz zrozumiał, że jesteś tą jedyną.

Claude

Demon nie był stworzony do związków. Czasami poflirtował, albo poszedł do łóżka z jakąś kobietą, bądź anielicą. Jednakże po spotkaniu ciebie jego podejście się zmieniło. Należałaś do wyszczekanych kobiet, które znały swoją wartość co niezwykle zaimponowała demonowi. Dodatkowo miałaś niezwykły szacunek do siebie. Na początku jednak Claude nie rozumiał jak ważna dla niego jesteś. Był w tobie zakochany, ale także zdawał sobie sprawę, że poznał wiele kobiet, a ty jesteś jedną z naprawdę ogromnej liczby. Dodatkowo zawsze miał z tyłu głowy myśl, że kiedyś umrzesz i cóż byłaś tego blisko. Może i brzmi to jak ze słabej komedii romantycznej, ale dla ciebie nie było zupełnie zabawne. Chodziło tu o zazdrość Hannah, która próbowała ciebie zabić... W końcu była demonem i skończyła życie naprawdę wielu ludzi, więc czemu nie miałaby twojego? W końcu to ty ukradłaś jej wspaniałego kandydata na męża. Goniła za tobą po całej rezydencji hrabiego Aloisa, aż nie skryłaś się w schowku na miotły gdzie miałaś nadzieję być bezpieczna. Niestety nie miałaś pojęcia o wyczulonym węchu demonów, więc nim zdążyłaś się zorientować zobaczyłaś jak drzwi otwierają się, a do środka wpadła służąca. Gorączkowe bicie twojego serca i kwaśny zapach potu wypełnił małe pomieszczenie. Twarz Hannah rozświetlił uśmiech, a ty zaczęłaś się modlić o cud, którym okazał się Claude. Wparował do składziku i powalił dziewczynę. Natychmiast rzuciłaś się w ramiona demona, który mocno cię przytulił. Przez chwilę bał się, że nie zdąży i wręcz widział jak kobieta wbija ci nóż w serce. Biegł tak szybko jak mógł, a kiedy zobaczył, że nic ci nie jest od razu poczuł się lepiej. Jednak był tak wściekły na Hannah, że jego cios był dużo mocniejszy niż powinien i używając takiej samej siły demon mógłby równie dobrze powalić olbrzymiego mężczyznę. Kiedy jednak przytulił cię i poczuł jak bije twój serce, zrozumiał że jesteś tą jedyną i nie pozwoli, aby kiedykolwiek przestało funkcjonować.

Ten rozdział pisałam na laptopie w sobotę bodajże i co śmieszne: najpierw słuchałam takiej romantico, pięknej muzyki, a potem już tak mi się oczy kleiły, że włączyłam Rammstein, żeby nie zasnąć, serio... Wgl tu będzie różnie, niektóre będą z dialogami, niektóre bez, zależy jak mi wena dopisała...

Preferencje/KuroshitsujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz