Kwarantanna

1.4K 59 16
                                    

Ciel

Mieliście spory problem, a wasz związek przeszedł prawdziwy kryzys. Ledwie i skończyłoby się spakowaniem przez ciebie walizek, a potem ucieczką do rodziców. Ciel miał coraz więcej problemów z firmą, pracownikami i obostrzeniami, więc stawał się coraz bardziej nerwowy. Non stop siedział przy komputerze, co chwila mamrocząc coś pod nosem, marszcząc brwi, albo wyglądając jakby chciał urządzeniem rzucić. Ciebie natomiast dopadło zwolnienie, więc snułaś się po kątach nie wiedząc co zrobić. Ciebie męczył brak zajęć, a twojego narzeczonego ich wyraźny natłok. Zaczęliście naprawdę mocno się sprzeczać, szczególnie że chłopak przestał ci pomagać. Nie miałaś co prawda pracy, ale wszystkie obowiązki spadły na ciebie, a twój ukochany nie raczył nawet wynieść po sobie talerza. Jego gabinet przypominał więc jeden wielki burdel na kółkach... Udało ci się nawet wdepnąć w kilka porozrzucanych papierów, czy kopnąć kubek z zimną już kawą. W końcu doszło pomiędzy wami do takiego napięcia, że obsztorcowałaś go od góry do dołu. Ciel zrobił się całkowicie czerwony jak burak oraz zabrakło mu argumentów. Zmusiłaś go w końcu, żeby poszedł pod prysznic i porządnie się wyspał. Rano wyglądał dużo lepiej i w końcu zaczął myśleć trzeźwo... Powoli udało mu się opanować sytuację w jego firmie, więc zaczął się uspokajać. Dzięki temu zaczął się normalnie zachowywać, a także zmniejszyć ilość swojej pracy. Zaczęliście się powoli uspokajać, a potem spędzać więcej czasu razem. Nie licząc tego, że niestety nie chodziłaś do pracy wszystko zaczęło wracać do normalności. Siedzieliście sobie z herbatą, dyskutując, a nawet udało wam się upiec ciasteczka. Co prawda Ciel ciągle podjadał czekoladę do waszych wypieków, ale i tak wam wyszło. Zaczęliście się jeszcze mocniej zbliżać. Wiele związek twoich koleżanek nie przeżyło tej próby, ale wam się udało. Zaczęliście spędzać jeszcze więcej czasu, rozmawiając, popijając herbatkę, piekąc słodycze i je pożerając. Ciel również obiecał sobie, że zaraz po pandemii poszuka dla ciebie pierścionka zaręczynowego.

Sebastian

Twój chłopak jako nieśmiertelny demon niezbyt przejmował się swoim zdrowiem i nie obchodziła go kompletnie pandemia. W swoim cholernie długim życiu widział naprawdę dużo epidemii, a także wojny, więc jakoś szczególnie się nie bał i uważał, że ludzie panikują. Jednak oczywiście tobie nie dał nawet wyściubić nosa za drzwi. Wszystko robił za ciebie, nie pozwalając ci wychodzić na zewnątrz. On sam nie mógł umrzeć, ale pilnował wszystkich zakazów ze względu na ciebie. Ogólnie to najchętniej zamknąłby cię w bańce z tlenem, a jedzenie podawał dożylnie, żebyś nie miała kontaktu ze światem zewnętrznym i drobnoustrojami. Wybiłaś mu oczywiście takie myślenie z głowy, szczególnie że powoli od siedzenia w domu trafiał cię szlag. Ominęło cię bezrobocie, ale robiłaś wszystko z waszego mieszkania. Także po kilku takich dniach wpadłaś w totalną apatię i Sebastian musiał ci zafundować terapię szokową. Wepchnął cię pod zimny prysznic, co przyjęłaś z takim wrzaskiem, że zapukali do was sąsiedzi. Twój chłopak wyjaśnił twój krzyk rodem z horroru, widokiem obrzydliwego pająka. Miałaś naprawdę ochotę go zamordować, a świadomość że nie możesz mu zrobić krzywdy jeszcze bardziej cię irytowała. W końcu jednak demonowi udało się ogarnąć twoje zachowanie. Zaczęliście też wychodzić na krótkie spacery wokół osiedla, bo ciągłe siedzenie w zamknięciu źle na ciebie działało. Oczywiście, Sebastian nadal na ciebie dmuchał i chuchał, ale w nieco mniejszym stopniu. Udało ci się jakoś znaleźć balans pomiędzy wychodzeniem, pracą, a czasem spędzanym z ukochanym. Ten natomiast nudził się niemiłosiernie, bo nie chcąc ciebie zarazić postanowił nie zbliżać się do innych ludzi, nie licząc oczywiście robienia zakupów. Jednakże inny kontakt całkowicie odrzucał, bo wolał już dać sobie spokój z duszami niż narazić ciebie na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Zresztą znajdował sobie inne zajęcia. W końcu udało mu się ogarnąć wasze mieszkanie, które mieliście remontować w wakacje. Musieliście niestety co chwila mieć otwarte okna, bo smród farby był nieznośny, ale przynajmniej w końcu wszystko zaczęło jakość wyglądać.

Preferencje/KuroshitsujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz