Opowiadanie sobie strasznych historii.

1K 50 21
                                    

Ciel

-Nie, nie chce psa. Ciel, zwierzak to wydatek i obowiązek, pomyśl o tym. Do tego byłby cały czas sam.- Rzuciłaś przewracając oczami i przeskakując przez zwalony pień.

-Wcale, że nie, ty nie kończysz tak późno. Zresztą, przynajmniej ktoś by cię chronił.-Ciel uśmiechnął się do ciebie, a potem zmarszczył brwi i otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował.

-Co? Widać, że chcesz coś powiedzieć- zauważyłaś, unosząc brew.

-Nie chce cię straszyć, ale gdyby nie pies moja koleżanka możliwe, że by nie żyła.- Ciel wzdrygnął się, przypominając sobie jak dziewczyna o tym mówiła.

-Opowiedz.- Rzuciłaś zaciekawiona, marszcząc brwi.

-Moja koleżanka mieszkała na przedmieściach, więc miała niedaleko do lasu. Często chodziła tam z psem. Poszła sama, bo było jasno, a do tego wiedziała, że nikt jej nie zaczepi. Co prawda Diego nie był jeszcze dorosły, ale mógł przestraszyć. Miał spore rozmiary jak na szczeniaka i ostre zęby. Ja sam bałem się wejść do niej na posesję, a gdy pierwszy raz usłyszałem jak szczeka to myślałem, że jest dużo większy i starszy. Ale wracając do historii, koleżanka puściła psa żeby biegał sobie po lesie, bo nikogo nie było, a sama szła za nim. Po chwili pies rzucił się gdzieś w gąszcz, intensywnie węsząc. Nie było to nic dziwnego w jego przypadku. Zresztą pies widzi nosem, wiesz o tym.

Skinęłaś głową, zastanawiając się dokąd ta historia zmierza.

-Nagle usłyszała jego warczenie. Myślała, że może zobaczył jakieś zwierzę. Tam gdzie mieszka jest pełno zajęcy, jeleni, saren, lisów i tym podobnych. Zawołała go, bo nie chciała żeby pies wrócił z truchłem w pysku no i bała się, że pies mógł spotkać dzika. Wciąż był szczeniakiem i mógłby nie przeżyć tego spotkania. Usłyszała dźwięk łamanych gałęzi i warknięcia. Nie pamiętałam kiedy Diego był tak agresywny. Na pewno nie reagował tak na żadne zwierzę. Po raz kolejny go zawołała. W końcu pies wrócił, ale miał coś w pysku. Nie dziwiło jej to, bo ludzie w końcu wyrzucali różne rzeczy, a on wszystko podnosił. Jedyne co ją zaskoczyło, a raczej przestraszyło to fakt, że nadal było słychać szelest liści i dźwięki łamanych gałęzi. Poczuła jak przechodzi ją dreszcz. Rzadko kiedy ktoś tędy przechodził, do tego czemu nie poszedł ścieżką, tylko lasem? Nagle zobaczyła coś co ją sparaliżowało, pies nie miał kępki futra na karku, a do tego materiał w jego pyszczku był zakrwawiony. Wzięła psa na smycz i rzuciła się biegiem w kierunku wyjścia z lasu. Zastanawiała się co by się stało, gdyby poszła sama. Możliwe, że zostałaby zaatakowana, ale pewne jest że ktoś ją obserwował.

-Dzięki... Teraz już nigdy nie pójdę lasem jak będę sama.

-Nie oto chodzi, tylko oto że pies może cię ochronić i to w każdym miejscu.

-Możliwe, że mnie przekonałeś.

Sebastian

-Teraz twoja kolej- Rzuciłaś, uśmiechając się do Sebastiana z pewnym podekscytowaniem.

Lubiłaś gdy demon opowiadał straszne historie, szczególnie że nie musiałaś się bać, bo w końcu miałaś przy sobie osobę, która mogła cię uratować w każdej chwili. Sebastian uśmiechnął się nieco i zaczął.

-To jest prawdziwa historia. Długie, nocne światła samochodu otoczyły pobocze. Mężczyzna z aktówką  trzymał jedną z rąk w górze, szukając stopa. Wyglądał na tyle elegancko i porządnie, że Łucja postanowiła się zatrzymać. Otworzyła mu drzwi, zapraszając do środka. Mężczyzna podał jej miejsce, w którym mogłaby go wysadzić. Nic, więcej nic nie mówił, tylko wiedział z aktówką na kolanach, patrząc się przed siebie.
,,Zastanawiała się Pani jakby wyglądała w trumnie?- Spokój w głosie mężczyzny, jego ton i zimne spojrzenie sprawiło, że zamarła". Rzucił to tak nagle, z zaskoczenia. Bała się jechać dalej... Autostopowicz nie patrzył na nią, więc udała, że coś dzieje się z samochodem i zjechała na pobocze. Kazała mu wyjść by sprawdzić co się stało. Na szczęście mężczyzna posłuchał. Gwałtownie zamknęła drzwi i ruszyła z piskiem opon. Jego aktówka została w samochodzie, więc postanowiła zabrać ją na komisariat i opowiedzieć o tym co się stało. Kiedy policja otworzyła neseser w środku znaleźli siekierę.

Preferencje/KuroshitsujiKde žijí příběhy. Začni objevovat