champion | K. Stoch x P. Prevc

922 85 15
                                    

Zrobił to, dokładnie rok temu obronił tytuł mistrza olimpijskiego. Pamiętam jaki był szczęśliwy. Pamiętam, kiedy podszedł i zamknął mnie w uścisku. Właśnie wtedy szepnął mi na ucho słowa, które zakorzeniły się w mojej głowie. Wiem, że znów mogę stanąć na szczycie. Wierzę w to, dzięki jednemu zdaniu. Kilku słowom, zwykłemu zlepku liter, który dla innego człowieka nie znaczyłby niczego.

"Następnym razem staniemy na podium razem" - głos Kamila rozbrzmiewał w mojej głowie.

Tak jak tamtego dnia, wzruszyłem się. Z pod moich powiek zaczęły wypływać łzy, ale nie były to łzy smutku. Nawet po roku rozpierało mnie szczęście, kiedy o tym myślałem. Westchnąłem, próbując się uspokoić.

- Pero, coś się stało? - usłyszałem przy uchu głos Kamila.

Obróciłem głowę i spojrzałem na jego twarz. Wpatrywał się we mnie zmartwiony. W odpowiedzi posłałem mu delikatny uśmiech i złożyłem pocałunek na jego ustach.

- Kocham cię, Kamil - szepnąłem, układając głowę na jego nagim torsie.

- Ja ciebie też, bardzo - zaczął głaskać mnie po placach. - Dlaczego płakałeś?

- Wiesz jaki dziś dzień? - uniosłem się na łokciu i spojrzałem mu w oczy.

- Nie - zmarszczył brwi, a ja parsknąłem śmiechem. - Wiesz, że nie mam pamięci do dat - westchnął.

- Wiem, wiem. Ja za to nadrabiam za ciebie - cmoknąłem go w nos. - Rok temu, siedemnastego lutego obroniłeś tytuł olimpijski, mój mistrzu.

- O matko, faktycznie - zaśmiał się, z powrotem przyciągnął mnie do siebie i zamknął w uścisku. - Pamiętasz co wtedy ci powiedziałem? - zapytał po chwili ciszy.

- Że następnym razem staniemy na podium razem - uśmiechnąłem się pod nosem.

- Dokładnie - przeczesał moje włosy palcami. - Wierzysz w to?

- Wierzę. Czuję, że jeszcze przyjdzie taki czas, kiedy będziemy razem stawać na podium.

- I bardzo dobrze - złożył pocałunek na moim czole. - A tymczasem musimy wstawać.

- No tak, Willingen Five samo się nie wygra - zaśmiałem się, siadając.

- Dokładnie - Kamil mi zawtórował. - Kocham cię - podniósł się.

- Ja ciebie bardziej - załączyłem nasze usta.
_______________________________________

Przepraszam, że was tak zaniedbuję, ale wena ostatnio mnie zawodzi...

Hard way - ski jumping one shotsWhere stories live. Discover now