7. Awaken

2.1K 236 7
                                    

Budzę się cały zlany potem i szybko bijącym sercem. Podnoszę się do siadu, ocieram mokre czoło i przecieram oczy.

Cholerna ulga.

Rozglądam się po pokoju. Jest jeszcze troche ciemno ale na niebie widać już żółty odcień. Sięgam po butelke wody i wypijam jej zawartość póki się nie krztuszę. Odkładam pusty plastik na komodę, patrzę na zegar. 3.44. Cudownie. Nie mam siły, ani ochoty na powrót do spania, jestem rozbudzony, przestraszony. Siedzę na łóżku, przykryte mam tylko nogi dlatego po paru minutach zaczynam odczuwać chłód. Rozglądam się po oblanych niebieskim światłem ścianach i odczuwam pustkę. Tak wielką pustkę i zmęczenie, że nie mam ochoty nawet drgnąć. Świadomość tego że nie mogę wziąć kolejnej tabletki nasennej sprawia, że zaczynam rozmyślać nad tym co mogę robić w tej chwili.

Spać, spać, spać, wstawać, uciekać, biec, szybko, szybko, szybciej.

Przechodzą mnie silne dreszcze i zrywam się z łóżka. Otwieram okno, aby trochę przewietrzyć pokój. Za szybą widać tylko przeciwny blok i ciemno niebieskie niebo. Siadam zaraz na parapecie i liczę okna sąsiedniego budynku. Liczenie zawsze pomaga na uspokojenie. Dopiero gdy dochodzę myślami do pięćdziesiątego okna, przypominam sobie że muszę iść do szkoły za kilka godzin. Krzywię się na tę myśl i zaczynam znowu liczyć. I znowu. I kolejny raz.

Od szarego budynku odrywa mnie dźwięk budzika mamy, który oznacza że jest już 5.00. Kiedy to mineło? Leki zabierają poczucie czasu... Niemal wskakuję pod pierzynę, gdy słyszę jej ruchy w sypialni. Krząta się po mieszkaniu dobre pół godziny zanim postanawia do mnie zajrzeć. Czuję jej wzrok, mimo że leżę plecami do niej. Mama cicho wzdycha, podchodzi do okna i je zamyka. A było tak przyjemnie, rześko.
-Jeonginie, wstawaj. Czas do szkoły. Nie udawaj że śpisz, synku wiem że nie śpisz już - I ma rację, bo w końcu moje nocne pobudki są codziennością.


________________
Dzisiaj taki non hyunin rozdział.

Voices | hyuninWhere stories live. Discover now