29. Sinners

2.5K 218 112
                                    

Macie zboczuchy, tylko mnie nie zgłaszać
_____________________

Pod wpływem bliskości starszego chłopaka zaczyna mi brakować tlenu w pokoju, temperatura podskakuje z każdą chwilą. Muszę odsunąć się od ust blondyna, łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Nadal trzyma mnie mocno w pasie, opiera nasze czoła o siebie i oboje dyszymy, czuję go tak intensywnie; jak nigdy nie pomyślałem, o tym że mogę być z hyunjinem tak blisko, to teraz wydaje mi się że to tylko sen. Mokry, brudny sen, który nie ma prawa bytu.
- Innie... - hyunjin sapie mi wprost do ucha, przyciskając mnie do piersi. - Chcę Cię. Tak bardzo, Cię chcę.
- Hyung, gorąco mi - odpowiadam tym, bo nie wiem jak mam interpretować jego słowa. Jak na zawołanie starszy odsuwa się, patrzy mi w oczy, po czym łapie za mój wymielony t-shirt i ściąga go ze mnie. Wstyd oblewa mnie ponownie, kiedy chłopak przygląda się tym wszystkim malinkom które zostawił na moim ciele; oblizuje usta, tak jakby coś by mu tu nie pasowało.
- Jesteś śliczny - mówi to łagodnie, badając dłońmi skórę na moim brzuchu, wyczuwając tym samym ciarki. - Mam przestać?
- Nie... Chcę więcej. - szepczę bez zastanowienia, znów przysuwam się do blondyna, aby złączyć nasze wargi. Hyunjin całuję mnie teraz delikatnie, z uczuciem, jakby się bał, tego co robi. Dlatego napieram na niego mocniej, pragnę jego dotyku, mimo że cały czas wodzi rękami po moim brzuchu, torsie, plecach. Jego usta są uzależniające, chyba że to pocałunki, ale skąd mam to wiedzieć?
Hyunjin również ściąga koszulkę, na co momentalnie robi mi się słabo. Starszy prezentuje się tak dobrze. Za dobrze. Gorąc bijący od jego ciała działa na mnie jak pułapka; doprowadza mnie do stanu, którego nie mogę określić. Chłopak znów zmienia naszą pozycję. Leżę pod nim, a on opierając się rękami po obu stronach mojej głowy, odrywa się od moich ust, co wcale mi się nie podoba; uśmiecha się łobuzersko i składa mokre pocałunki na szyji, mostku i podbrzuszu, tak że tracę kontrolę nad sobą.
- H-hyung... - mój głos łamię się, kiedy czuję że braknie mi miejsca w spodniach od piżamy, on to zauważa. Wraca do mnie wzrokiem. Tym razem patrzy na mnie ze strachem, nie wie co zrobić, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego co może się zaraz stać. Hyunjin głaszcze mnie po policzku, chce mnie uspokoić, ale nie takiego dotyku teraz potrzebuję. Chcę aby wrócił i dokończył to co zaczął.
- Innie, my... Ja...
- Potrzebuję Cię. Potrzebuję twoich ust, twoich dłoni, twojego dotyku. Nie wytrzymam, hyung - mówię to drżącym głosem, boję się co zrobi starszy. W końcu mógłby teraz wyjść i zostawić mnie w rozpaczy i problemem w spodniach, nie odzywać się do mnie już nigdy; tego boję się najbardziej.
Ale nic takiego się nie dzieje. Hyunjin znów delikatnie mnie całuje, chyba po to aby odciągnąć moją uwagę od jego dłoni, które męczą się z dresami, jakie mam na sobie. I wtedy dochodzi do mnie to, że poza nimi nie mam nic na sobie. Rozdzielam nasze usta, aby podnieść trochę głowę i złapać dłonie hyunjina, nie pozwalając mu na dalsze ruchy.
- Wstydzisz się? - pyta z rozbawieniem, muskając mój policzek ustami. Kiwam głową, czując fale nowego gorąca i wstydu. Blondyn śmieje się cicho, po czym podnosi się i ściagą swoje spodnie wraz z bielizną, przez co doznaje zawału i chowam twarz w dłonie. Hyunjin jest idealny; zbyt idealny abym mógł podziwiać go w całości. - Nie wstydź się, mały.
Odciąga moje ręce i cmoka moje usta, siadając na łóżku. Patrzy na mnie jakby czekał na jakiś ruch. Doskonale wiem o co chodzi. Łapie jedną z jego dłoni i prowadzę do lini spodni. Starszy znów się uśmiecha i już wie co ma zrobić. Kiedy nasze usta znów się spotykają, zaczynam czuć chłód przeszywający moje ciało. Hwang odrzuca moje ostatnie odzienie w głąb pokoju, siada na moich biodrach, wplatając ręce w moje włosy.
- Jesteś taki śliczny, nie masz się czego wstydzić - Hyunjin czuje że zaczynam panikować, kiedy wije się pod nim. Jest mi tak wstyd, ale tak dobrze. Teraz ja składam pocałunki na jego szyji, podczas gdy on dotyka moich ud, powodując fale ciarek na karku. W końcu czuję jak chłopak napiera na mnie całym ciałem, abym leżał spokojnie, patrzy mi w oczu przez dłuższy czas, podczas gdy delikatnie rozszerza moje nogi. Czuję że w oczach zbierają mi się łzy, a on dostrzega je od razu.
- Innie, jeśli nie chcesz-
- Chcę tego - mówię cicho i zamykam oczy. Blondyn cmoka mnie w usta, głasczę, a ja rozkładam nogi, dając mu do siebie całkowity dostęp. Czuję że tracę kontrolę nad oddechem i całą wcześniejszą odwagę, gdy chłopak jest tuż przy moim wejściu.
Zagłębia sie we mnie powoli, a ja wybucham płaczem. Ból jest ogromny, przeszywa mnie całego, nie mogę opanować łez. Hyunjin od razu przestaje. Obejmuje moją twarz, całuje mnie czule, aby złagodzić ból, szepcze miłe słówka, a ja próbuję się na nim skupić. Trwamy tak kilka minut, przytuleni, wymieniający się delikatnymi całusami. Przyzwyczajam się do uczucia pełności, chcę już poczuć starszego.
- W porządku - mówię hyunjinowi, a on zaczyna się powoli poruszać. Znów czuję zbierające się łzy; ale nie odczuwam wrażenia dyskomfortu.
Jesteśmy teraz razem; hyunjin i ja. Tylko to się liczy. Nasza bliskość, która rośnie z każdym jego ruchem i każdym pocałunkiem, który składam na jego ustach, szyji czy policzku. Przyjemność rośnie z każdą minutą, moje zaufanie do chłopaka również.
Dlaczego to robię? Nie mam pojęcia. Czy chce tego? Tak. Czy chce to przerwać? Już za późno.
- hyu-hyunjin - wzdycham w jego usta, kiedy jestem pewny że jestem już blisko końca. Starszy zatapia się we mnie mocno, ale delikatnie. Wszytko to trwa długo, ale zbyt szybko. Hyunjin nie chce mnie skrzywdzić, wiem o tym. Cały czas zostawia delikatne pocałunki na mojej rozgrzanej do ognia skórze, przyprawiając mnie o ból głowy czy brak powietrza w płucach. Wystarczy kilka chwil do naszego spełnienia.
Hyunjin zaczyna poruszać się szybciej, agresywniej. Łapie mnie za biodra, tak że zaczynam wypychać miednice do góry. Wszystko dzieje się tak szybko; mroczki przechodzą mi przed oczami, przestaje oddychać, poddaję się hyunjinowi. Jęk opuszcza moje usta, kiedy dochodzę. Zaczynam łapać powietrze w płuca, łzy znów lecą z moich oczu. Opadam na materac, zaciskając się na członku starszego. Dopada mnie szaleństwo, czuję spełnienie, szczęscie i jednocześnie niepokój. Chłopak dochodzi po paru sekundach, rozlewa się w moim wnętrzu. Opada zmęczony tuż obok, chyba dlatego aby mnie nie zgnieść. Wciąż odczuwam jego obecność we mnie, podoba mi się to uczucie. Wyciągam ręke, w celu zabrania jego mokrej grzywki z czoła. Oboje sapiemy, łapiąc tlen do płuc. Chłopak przysuwa się, przyciąga mnie do swojego torsu, wtulam się i zamykam oczy. Muszę się uspokoić; opanować emocję, jakie dostarczyło mi zbliżenie ze starszym.
- Innie- jego głos jest ledwo słyszalny, otwieram leniwie oko, pocieram kciukiem jego rozgrzany policzek. Hyunjin uśmiecha się, przysuwa się Jeszce bliżej, aby złożyć na moich ustach czuły pocałunek- Jestem w tobie cholernie zakochany.

Voices | hyuninWhere stories live. Discover now