24. You Won't

1.8K 224 14
                                    

Do końca tygodnia unikam hyunjina jak i jego przyjaciół. Za bardzo boję się wymienić z nim chociaż spojrzeniem, dlatego cały czas spędzam w klasach lekcyjnych. Na szczęście nauczyciele są wyrozumiali i rozumieją że źle się czuję, że chcę pobyć sam, za co jestem im wdzięczny.
Dopiero kiedy wychodzę z opuszczoną głową zastanawiam się gdzie podziewa się starszy. Długo go nie widziałem. Pewnie poszedł już do domu, bo skończył chyba wcześniej. Przepycham się przez tłum i wychodzę na zewnątrz. Silny podmuch wiatru każe mi spojrzeć naprzód, aby bezpiecznie zejść po schodach. Wychodzę szybko przez bramę i w tym momencie żałuję że nie wybrałem drugiej drogi.
Hyunjin stoi kilka metrów przed emną i patrzy mi prosto w oczy. Przystaję, bo nie wiem czy pójść w przeciwnym kierunku, a może podejść do niego czy ominąć. Zanim decyduję się na jedną z opcji, starszy jest już tuż obok mnie i łapię za dłoń, aby pociągnął mnie w dół ulicy. Stawiam opór, nie chcę nigdzie z nim iść, bo czuję że go zawiodłem. Blondyn ciągnie mnie, póki nie wyrywam dłoni.
- Jeongin, proszę Cię. Chodź, zaraz będzie lało...
- Po co na mnie czekałeś? Nie musisz dzisiaj ze mną wracać, już w ogóle nie musisz ze mną wracać- mówię i odwracam wzrok, a chłopak podchodzi do mnie, na tyle blisko że czuję jak jego ciało zaczyna się trząść.
- Ale zawsze z tobą wracam-
- Już nie musisz - mówię i zostawiam hyunjina, odwracam się, staram się iść szybko, ale on idzie za mną i łapie mnie za nadgarstek. - Hyung, proszę Cię. Nie dzisiaj. Jeszce nie dzisiaj...
- Nie chcę Cię stracić - Jego głos łamię się, a oczy znów święcą jakby nie naturalnym blaskiem. Patrzę na niego, ja również mam ochotę się poryczeć, ale coś mi na to nie pozwala. Stoimy tak, a krople deszczu zaczynają spadać z nieba, jednak nie zwracamy na to uwagi. Stoimy w deszczu, w zakłopotaniu, strachu.
- Nie stracisz.

Voices | hyuninWhere stories live. Discover now