30. What Now?

2K 219 77
                                    

Leżymy teraz koło siebie wciąż oddychając szybko i płytko. Grzywka opadła mu na spocone czoło, a usta są otwarte i kuszące. Mimo to nie przybliżam się, nie chcę znów go całować, bo usta pieką mnie okropnie.
- Co teraz będzie? - Pytam kiedy cisza robi się coraz bardziej niezręczna. Hyunjin odwraca się do mnie, łapie za ręke, przyciąga do swojego boku, tak abym się w niego wtulił. Od razu jest mi lepiej.
- Wybaczysz mi?
- Mam Ci wybaczyć zdewastowanie całego ciała malinkami? - uśmiecham się w odpowiedzi, wtulając się mocniej. Starszy zaczyna kreślić na moim ramieniu małe kółka, jest senny.
- Nie żałujesz tego? Nie jesteś zły, zawiedziony? - Hyunjin jest smutny. Nawet przestraszony. Widzę niepokój i frustracje w jego oczach. Zastanawiam idę nad jego pytaniem i odwracam się na plecy.

Co mam zrobić?

Powoli siadam na łóżku, zaczynam odczuwać ból w plecach. Zakładam koszulkę i wstaję. Słyszę jak hyunjin podnosi się z łóżka, staje za mną i delikatnie łapie jeden z moich palcy w dłoń.
- Hyunjin... Ja... Boję się - szepczę, a łzy w oczach dają o sobie znać. - Jest mi wstyd. To był błąd - odwracam się gwałtownie i pozwalam zlecieć łzom po policzkach. Blondyn od razu łapię moją twarz w dłoń, aby zetrzeć słone ścieżki. Po chwili oplata mnie ramieniem, a ja opieram głowę o jego tors, bojąc się spojrzeć mu w oczy. Palę się ze wstydu; czuję się wykorzystany, chociaż to moja wina, że się na to zgodziłem. Zaczynam mocno szlochać, nie zwracając uwagi na hyunjina. Chciałbym zostać teraz sam, ale jednocześnie nie chcę aby pomyślał że już go odtrącam; bo nie chcę go odtrącić.
- Zapomnimy o tym? - pyta bez żadnych emocji w głosie, zmuszając mnie do spojrzenia na siebie.
- A musi-my?
- Tak chyba będzie lepiej - mówi chłodnym tonem i puszcza mnie, robiąc krok w tył- w końcu jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Chłopak wzrusza ramionami, kieruje wzrok w okno, za którym widać tylko szare chmury. Chcę podejść, znów się w niego wtulić, ale hyunjin mi na to nie pozwala. Omija mnie i kieruje się do łóżka, aby sie w pełni ubrać. Patrzę tępo na jego nagie plecy, bo stoi do mnie tyłem i nie jestem w stanie opanować płaczu.

Czemu to boli? Przecież nic do niego nie czuję? Jesteś pewny? Pomyśl jeonginie.

Łapię się za głowę, oddycham ciężko i odwracam się do okna. Czekam aż napięcie w głowie uleci, aż głos zniknie; ale szmery tylko sie nasilają. Nie mam ochoty na nic. Chcę się położyć i nie wstać, póki panika nie minie. Ale zamiast tego zostaje przyciągnięty do kolejnego uścisku, a po chwili leżymy z blondynem w łóżku. Hyunjin niepewnie trzyma nasze dłonie w uścisku, znów ścierając mokre krople, widoczne na moich policzkach czy brodzie.
- Nie-e zostawiaj mnie- jeczę, kiedy przestaje czuć jego ciepło przy sobie. Otwieram oczy, bojąc się zobaczyć wychodzącego z pokoju hyunjina; ale on tylko łapie koc leżący na fotelu po drugiej stronie pokoju i zaraz do mnie wraca.
- Nie zostawię Cię - szepcze, kładąc się obok. - Za bardzo mi na tobie zależy.

Voices | hyuninWhere stories live. Discover now