Rozdział 10

118 8 0
                                    

Obudziłam się o 9. Peety koło mnie już nie było. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam jak Peeta je śniadanie.
- A gdzie reszta? - spytałam
- Pewnie już dawno poszli oglądać Igrzyska. - powiedział Peeta.
Usiadłam obok niego i też coś zjadłam. Gdy byliśmy gotowi wyszliśmy z apartamentu i poszliśmy do pałacu. Zostało 3 trybutów, a w nich Jason. To był prawdopodobnie ostatni dzień Igrzysk. Po około 2 godzinach zostało 2 trybutów. Był to trybut z jedynki i Jason. Byliśmy bardzo zestresowani. Mijały kolejne godziny i nic się nie zmieniało. Nagle trybut z jedynki dostał się do rogu obfitości, a Jason zmierzał właśnie w jego kierunku. Trybut z jedynki go zauważył i zaczął do niego biec. Zaczęła się walka. Jason powalił go na ziemię i wbił w niego maczetę. Jason wygrał. Podleciał poduszkowiec i tramsmisje się skończyły. Po około 2 godzinach przywieźli do szpitala Jasona. Po następnych 2 godzinach mogliśmy wszyscy dopiero do niego wejść. Lekarz mówił że jest w dobrym stanie i że jutro już wyjdzie ze szpitala. Było już późno więc poszliśmy do apartamentu. Jutro są wywiady my mamy dwa. Jeden będzie o naszym wygranym, a drugi o nas. Poszliśmy z Peetą do pokoju i od razu zasnęliśmy.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz