Rozdział 54

54 4 0
                                    

2 dni później

Dzisiaj rano postanowiłam, że pójde na spacer z Willow, żeby spędzić z nią czas. Gdy byliśmy gotowe, wzięłam Willow za rączkę i poszliśmy na łąkę. Po kilku godzinach wracałam z Willow do wioski. Gdy weszłam do domu nagle wszyscy wyskoczyli. Był to Peeta, Haymitch i Effie, Finnick i Annie, Joanna, nasi rodzice i inni. Zapomniałam, że dzisiaj są moje urodziny.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - Powiedział Peeta i mnie pocałował.
- Dziękuję wam. - Powiedziałam.
Poszłam położyć Willow, a gdy wróciłam usiedliśmy wszyscy i rozmawialiśmy.
- Co tam u was? - Spytała moja mama
- Dobrze. - Powiedziałam.
- Willow będzie miała jakieś rodzeństwo? - Spytali rodzice Peety.
Nie odpowiedziałam na to.
- Przepraszam. - Powiedziałam i odeszłam od stołu.
Poszłam na górę do sypialni. Po chwili usłyszałam, że ktoś idzie.
- Nie chciałam, przed wszystkimi zacząć płakać. - Powiedziałam.
- Nic się nie stało. Jak chcesz to możemy im wszystkim nic nie mówić.
- Nie, powiedzmy i tak już coś na pewno podejrzewają.
Zeszłam z Peetą na dół cała zapłakana.
- Co się dzieje? - Spytała mama Peety.
- Chodzi o to, że kilka dni temu, gdy była bójka Gale'a i Peety, Gale mnie popchnął z całej siły na ścianę i byłam w szpitalu i... - Powiedziałam.
Zaczęłam znowu płakać. Nadal nie jestem gotowa, żeby o tym mówić.
- Spokojnie, Katniss. - Powiedział Peeta i mnie przytulił.
- Chodzi o to, że w tym momencie byłam w drugim miesiącu ciąży. Przez mocny upadek straciliśmy dziecko. - Powiedziałam z płaczem.
Nastała cisza. Słyszałam tylko swój płacz.
- Przepraszamy. - Powiedzieli rodzice Peety.
- Nie musicie, nic nie wiedzieliście. - Powiedział Peeta.
Nagle zobaczyłam koło schodów Willow.
- Tatusiu, czemu mama płacze? - Spytała Willow.
Peeta wstał i poszedł z Willow do jej pokoju. Po kilku minutach wrócił.
- Powiedziałem jej, że się po prostu wzruszyłaś ze szczęścia. - Powiedział Peeta.
- Dobrze.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćWhere stories live. Discover now