Rozdział 11

130 9 0
                                    

Gdy się obudziłam Peety już nie było w pokoju. Gdy wyszłam wszyscy siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Gdy byliśmy gotowi poszliśmy do szpitala po Jasona. Po drodze Peeta bardzo dziwnie się zachowywał. Gdy coś do niego mówiłam to udawał, że nie słyszy. Gdy doszliśmy poszliśmy po Jasona i poszliśmy wszyscy do pokoju gdzie czekali na nas styliści. Wywiad razem z Jasonem mamy o 15. Więc mamy jakieś 2 godziny. Byliśmy gotowi akurat o 14.50. Poszliśmy do wyznaczonego miejsca i czekaliśmy na wywołanie przez Caesara.
- Przed wami nasi kochankowie z 12 i ich zwycięzca. - powiedział Caesar.
Weszliśmy na scenę i usiedliśmy. Wywiad trwał około 30 minut. Później zeszliśmy ze sceny i za 15 minut mieliśmy następny wywiad tym razem mój i Peety. Gdy nie było nikogo na sali pod sceną zaczęłam rozmowę z Peetą.
- Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi? - powiedziałam.
- O nic.
- To czemu się nie odzywasz i zachowujesz jakbyś mnie nie znał.
- Bo muszę sobie jednak wszystko przemyśleć.
- Wiedziałam, że nadal mi nie wierzysz. Wiesz co teraz to zapomnij żebym ci dała jakąś szansę i nie będę niczego ukrywać na wywiadzie.
- Ale Katniss to nie chodzi o nasz związek. Po prostu mam dużo na głowie. Zresztą dowiesz się wieczorem.
- To teraz ja powiem, że coś ci nie wierzę. - powiedziałam.
Caesar zaczął nas przedstawiać. Peeta złapał mnie za rękę ale ją odepchnęłam akurat gdy byliśmy na scenie. Usiedliśmy i zaczęliśmy wywiad.
- Czy dobrze widzę i znowu coś się u was stało? - Spytał Caesar.
- Spytaj się o to Peety. - powiedziałam.
- Ja nic nie zrobiłem.
- Nic? Zachowujesz się jakbyśmy się nie znali. Tak niby mnie kochasz, a zachowujesz się jak dziecko. - Wykrzyczałam i wyszłam ze sceny.

Wszystko idzie zgodnie z planem. Caesar, Haymitch, Effie, Jason i inni mentorzy wiedzą, że robię specjalnie wszytko żeby się pokłócić z Katniss ponieważ później wieczorem przy wszystkich chce się jej oświadczyć, więc jak teraz jest załamana to chociaż nic nie podejrzewa, a za kilka godzin będzie ucieszona. Lecz obawiam się, że będzie zła i, że teraz nie przyjmie zaręczyn.

Poszłam do apartamentu. Czemu ja mu dałam tą szansę? Ale nie wiem czy on czegoś nie kombinuje bo powiedział, że dowiem się wszystkiego wieczorem, ale i tak jestem na niego zła. Siedziałam w salonie, aż po kilku minutach wszyscy przyszli.
- Katniss za chwilę wychodzimy. Dzisiaj jest bal kończący Igrzyska. - powiedziała Effie.
Wstałam i poszłam z Effie na salę. Za nami szedł Peeta z Haymitchem. Gdy doszliśmy na miejsce usiedliśmy do stołu. Na przeciwko mnie siedział Peeta, a obok mnie siedzieli mentorzy z 4 i mentorka z 7. Zaprzyjaźniliśmy się z nimi. Czułam, że Peeta i oni coś kombinują, ale nie miałam ochoty o nic wypytywać bo nadal byłam zła na Peete. Nagle wszyscy wstali. Nie wiedziałam o co chodzi, a Peeta wyszedł na środek sali i poprosił, żebym do niego wyszła. Gdy wyszłam na środek i poszłam do niego, Peeta zrobił coś czego się nie spodziewałam. Peeta uklęknął i zaczął mówić.
- Katniss jesteś miłością mojego życia od dzieciństwa. Kocham cię nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Chcę stworzyć z tobą rodzinę i się z tobą zestarzeć. Katniss... Wyjdziesz za mnie? - powiedział Peeta.
Gdy to usłyszałam cała dzisiejsza złość na Peete już mi przeszła. Po prostu zaniemówiłam.
- Tak Peeta. - powiedziałam ze wzruszeniem.
Peeta wstał i mnie pocałował. Wszyscy zaczęli klaskać i nam gratulować. Byłam bardzo szczęśliwa.
- Właśnie dlatego byłem dziwny rano i przed wywiadem. - powiedział Peeta.
- Nie wracajmy już do tego. - powiedziałam i pocałowałam Peete.
Gdy było już późno wróciliśmy z Peetą do apartamentu. Jutro już wyjeżdżamy do 12. Położyłam się z Peetą i od razu zasnęliśmy.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćWhere stories live. Discover now