Rozdział 58

57 3 1
                                    

Za chwilę jadę się spotkać z Peetą. Za kilka minut powinien przylecieć poduszkowiec. Po kilku minutach weszłem do poduszkowca. Lot miał trwać 3 godziny. Po 3 godzinach poduszkowiec wylądował w dystrykcie 4. Wszystkie informacje o tym gdzie jest Peeta podał mi Finnick. Poszedłem do hotelu, gdzie mieszka teraz Peeta. Gdy byłem na miejscu zapukałem do drzwi od pokoju Peety.
- Haymitch, co ty tu robisz?
- To ja się ciebie powinienem spytać co tu robisz.
Peeta mnie wpuścił do środka i zaczęliśmy rozmowę.
- Powiedz mi co ty robisz.
- Musiałem wyjechać, pewnie widziałeś list.
- Czy ty nie pomyślałeś o tym jak się teraz czuje Katniss? Może ona też już nie daje rady. Mogliście razem wyjechać, a nie, nie odzywasz się do niej nie ma cię w domu, a później nagle bez słowa wyjeżdżasz i zostawiasz tylko kartkę. Zostawiasz ją samą w ciąży i jeszcze z Willow. Jak ona twoim zdaniem da sobie radę!? - Wykrzyczałem.
Peeta nic nie odpowiedział. Nagle usłyszałem, że dzwoni mój telefon.
- Halo?
- Haymitch, wracaj szybko.
- Co się stało?
- Poszłam do Katniss, żeby nie siedziała sama i dostała strasznych skurczy i przyjechała karetka i zawiozła ją do szpitala. Siedzę na korytarzu i czekam, aż lekarz wyjdzie z sali, gdzie zabrano Katniss. - Powiedziała przerażona Effie.
- Spokojnie Effie, będę za trzy godziny. - Powiedziałem i się rozłączyłem.
- Co się stało? - Spytał Peeta.
- Katniss dostała mocnych skurczy i jest w szpitalu. - Powiedziałem.
- Jadę z tobą.
- O nie, nawet o tym nie myśl. Gdy Katniss znalazła twój list przyszła do nas cała zapłakana. Od tego dnia ciągle chodzi załamana. Nie chcę ci tego mówić, ale moim zdaniem to przez to, że się tym wszystkim stresuje, że wyjechałeś. - Powiedziałem wściekły i wyszedłem.

Gdy Katniss dostała skurczy od razu zadzwoniłam po karetkę. Karetka zabrała Katniss i mnie do szpitala. Zabrali Katniss na salę, a ja czekałam na korytarzu. Zadzwoniłam szybko do Haymitcha. Będzie za 3 godziny. Po trzech godzinach zobaczyłam biegnącego Haymitcha.
- Co z nią? - Spytał
- Nie wiem nadal. Lekarz nadal nie wyszedł. - Powiedziałam.
- Rozmawiałeś z Peetą? - Spytałam
- Tak, ale nie za długo, więc będę musiał do niego zadzwonić. - Powiedział Haymitch.
Nagle zobaczyliśmy, że z sali wychodzi lekarz.
- Panie doktorze co z Katniss i dzieckiem? - Spytałam.
- Panna Mellark tak jak Pani mówiła była ciągle zestresowana. Przez to pojawiły się te skurcze. Nie dało się zatrzymać skurczy i Katniss musiała urodzić. Niestety dziecko było za słabe na poród i za wcześnie się urodziło. Nie udało nam się go uratować. Katniss jeszcze nic nie wie, najlepiej chyba będzie jak wy jej to wszystko powiecie. Jutro będzie już mogła opuścić szpital. - Powiedział lekarz.
Gdy to usłyszałam byłam załamana. Katniss teraz tak dużo przeżywa, a teraz przytrafiło jej się to. Nie wiem czy damy radę jej to powiedzieć. Weszliśmy do sali Katniss. Na szczęście Katniss spała. Po kilku minutach, zoabaczyłam, że Katniss powoli otwiera oczy.
- Jak się czujesz? - Spytałam.
- Dobrze. - Powiedziała słabo.
- Co z małą?
Nic nie odpowiedziałam, spojrzałam na Haymitcha, a później znowu na Katniss.
- No mówcie! - Wykrzyczała.
- Katniss, skurcze pojawiły się przez to, że byłaś ciągle zestresowana. Jak sama wiesz nie dało się ich zatrzymać i musiałaś urodzić. Ale dziecko było za słabe na poród i za wcześnie się urodziło. Nie udało się jej uratować. - Powiedziałam załamana.

Gdy się obudziłam zobaczyłam obok siebie Effie i Haymitcha.
- Jak się czujesz? - Spytała Effie.
- Dobrze. - Powiedziałam słabo.
- Co z małą? - Spytałam
Effie nic nie odpowiedziała, spojrzała na Haymitcha, a później na mnie.
- No mówcie! - Wykrzyczałam.
- Katniss, skurcze pojawiły się przez to, że byłaś ciągle zestresowana. Jak sama wiesz nie dało się ich zatrzymać i musiałaś urodzić. Ale dziecko było za słabe na poród i za wcześnie się urodziło. Nie udało się jej uratować. - Powiedziała załamana.
- Nie to nie możliwe, nie mogłam stracić drugiego dziecka! - Wykrzyczałam z płaczem.
- Katniss spokojnie. - Powiedział Haymitch.
- Wyjdźcie! - Powiedziałam z płaczem.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz