Rozdział 41

59 4 0
                                    

Tydzień później

Ten tydzień był dla mnie trudny, ale dzięki pomocy Effie i Haymitcha dałam radę. Ciągle myślałam o Peecie i ciągle śniły mi się z nim koszmary. Lekarz nadal do mnie na dzwonił, chociaż mówił, że będzie mnie informował na bieżąco. Już za tydzień zobaczę się z Peetą. Mam nadzieję, że jego stan już się poprawiał. Nagle usłyszałam, że dzwoni mi telefon.
- Dzień dobry Panno Mellark. Przepraszam, że nie dzwoniłem, ale nie miałem czasu. Stan Pani męża jest już o wiele lepszy. Tak jak mówiłem, za tydzień może pani przyjechać i go zobaczyć. Wtedy też jest możliwe, że Pani mąż się wybudzi. - Powiedział lekarz.
- Dobrze, dziękuję za informację do widzenia.
- Do widzenia.
Bardzo się ucieszyłam, że z Peetą jest już wszystko dobrze. Od razu poszłam do Effie i Haymitcha powiedzieć o tym co mi powiedział lekarz.
- Chciałam wam jeszcze powiedzieć oprócz tego, że bardzo wam jestem wdzięczna za to, że mi pomagacie. Jak chcecie to możecie już wracać do 12. Raczej już sobie dam radę.
- Zostaniemy, aż już wszystko będzie dobrze. Nie spieszy nam się nigdzie. - Powiedział Haymitch.
- Dziękuję wam jeszcze raz. - Powiedziałam.
Cały dzień siedzieliśmy wszyscy w salonie i bawiliśmy się z Willow. Gdy było późno położyłam ją spać. Razem z Effie i Haymitchem jeszcze chwilę rozmawialiśmy i też poszliśmy do swoich pokoi.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćWhere stories live. Discover now