32. Olivia - Krwawy wieczór

19.3K 622 61
                                    

Siedzę na czarnej, skórzanej sofie w loży VIP. Patrzę na siedzącą przede mną kobietę, która również nie jest zadowolona z miejsca w jakim się znajduję. Wygląda na normalną, ale mogą to być tylko pozory. Obie milczymy i czekamy aż łaskawie Fabio zabierze nas do mężczyzn, którzy omawiają interesy. Nalewam wody ze szklanej butelki do szklanki. Z chęcią napiłabym się czegoś mocniejszego, czegoś co ma procenty, ale przez to, że biorę leki zostaje mi tylko woda i sok. Z dołu słychać głośną muzykę i piski kobiet. Upijam łyk wody. Spoglądam na Madison, która ukradkiem na mnie patrzy. Ma na sobie lekki makijaż i czarną mini. Jej różowe włosy dodają jej dziewczęcego uroku.

Nasza loża jest odizolowana od ludzi. Tylko przed otwartym wejściem stoi jeden z ochroniarzy. Loża wygląda jak podświetlana jaskinia. Siedzimy obok głównego stolika, który przez moment był zajęty przez Riccardo i jednego faceta, z którym przyszła Madison, Jacka.
Dziewczyna naprawdę wygląda na normalną dziewczynę z sąsiedztwa. Jednak nie zamierzam odezwać się pierwsza, Riccardo kazał mi być bardzo ostrożną.

- Olivia, tak? - zaczyna cicho, ale na tyle głośno, że dobrze ją słyszę. Unoszę głowę i obdarzam ją zaciekawionym spojrzeniem. Myślałam, że się nie odezwie i będziemy milczeć. Jednak jestem mile zaskoczona.

- Tak? - poprawiam moją czerwoną, obcisłą sukienkę z golfem bez ramion. Jest na tyle długa, że zakrywa mi tyłek, a przy tym nie wyglądam przy tych wszystkich dziewczynach jak zakonnica. Chociaż chciałabym zostać w tym momencie sama. Popatrzeć się w biały sufit. Poużalać się nad swoim losem, ale myśl, że zostałabym sam na sam z tym Fabio odstrasza mnie i od razu wole siedzieć w tym przeklętym klubie. Od godziny nie czuję się na silę, a mocny ból w strefie intymnej nie daje o siebie zapomnieć. Mogłabym powiedzieć, że przywykłam do gwałtów. Jakbym były tylko do tego stworzona. Oczywiście żartuje, ale szczoteczka do zębów, świeczka to czas na pistolet. Doktor powiedziała, że seks teraz jest ostatnim o czym powinnam myśleć i ma racje. Pocałunki to już dla mnie dużo.

- Nie chcę być nie miła, ale wydajesz się nie pasować do tego miejsca - unoszę brwi w zdziwieniu. Ma rację.

- Owszem, tak jest, ale nie zawsze jesteśmy tam gdzie chcielibyśmy być. Trzeba to zaakceptować - kiwa głową z uznaniem. Zwiesza wzrok, jakby się zawstydziła.

- A gdzie chciałabyś teraz być?

- Gdzie?

- Tak, gdzie byś chciała teraz być. Dokładnie w tym momencie - uśmiecha się lekko i popija swojego kolorowego drinka. Przez moment myślę nad odpowiedzią.

- W Cefalù - zamykam oczy. Przypominam sobie miejscowość, do której zabrał mnie Riccardo. Piędziesiąt kilometrów od Palermo. Uśmiecham się. Przypominam sobie ten piękny dom. Kolacje na plaży w altance. Pocałunek w basenie.

- Czemu Cefalù? - marszczy brwi.

- Tam jest pięknie. A ty powiedz mi czemu Tokio? Nie jesteś japonką.

- Naoglądałam się Tokio Drift - śmieje się - A tak na serio to przyjechałam tu na wakacje i tak zostałam.

Wzrusza ramionami. Tylko jedno mi nie pasuje. Skąd się tu wzięła? Czemu jest panią do towarzystwa?

- Kim jesteś dla Jacka? - pytam cicho bojąc się, że naruszę temat, którego nie powinnam. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale ja już jestem w piekle. To co mi szkodzi? Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

- Dobrze wiesz kim jestem. Nie robię tego z własnej przyjemności. Mam na utrzymaniu chorego ojca i młodszą siostrę. Oczywiście mogłabym pracować gdzieś indziej, ale skończyłam tylko podstawowe nauczanie. Tutaj nie sypiam z mężczyznami tylko towarzysze im na takich właśnie spotkaniach. Nie robie nic zakazanego, a garne z tego większą kasę - zwiesza wzrok i przez chwilę nic nie mówi.

Okiełznać Diabła [Zakończone] Where stories live. Discover now