39. Olivia - Mógłbym tak na zawsze

15.9K 537 55
                                    

Wróciłam późnym wieczorem z zakupów z dziewczynami. Stawiam torby na podłodze w korytarzu. Zdejmuję buty, wkładam do szafki. Biorę torby do ręki i idę do swojej sypialnii. Odkładam je na łóżko. Podczas kiedy, szłam do pokoju po domu nie pałętał się nikt. Chociaż może mnie to nie dziwić, bo prócz ochrony i Riccardo nie powinnam zastać tu nikogo. Pewnie jak zwykle siedzi w swoim gabinecie. Wzdycham i siadam na łóżko. Bolą mnie stopy po całym dniu zakupów. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu. W międzyczasie zaszłyśmy do małej, przyjemnej kawiarenki na rogu.

Patrzę na torby, nie chcę mi się ich rozpakowywać. Nie mam do tego sił. Jednak wiem, że muszę zrobić to dziś a nie jutro. Nie ma czego odwlekać. Zapalam świece zapachowe i gaszę światło. Przyjemny pół mrok opanowuje moją tymczasową sypialnię. Łapię pierwszą, najmniejszą torbę z bielizną. Zawsze kochałam ją kupywać, jednak teraz nie chciało wydawać mi się pieniędzy. Biorę do ręki pierwszy koronkowy, czerwony komplet. Zdecydowanie należy do zmysłowej bielizny, której zadaniem jest rozpalić mężczyznę. Druga pozycja to sportowy biustonosz z mniej wyciętym dołem. Trzecia...to całkowity odlot. W życiu nie miałam takiej bielizny na sobie.
Wiśniowy kolor. Koronkowy biustonosz o obniżonym dole, idealnie pasujące figi, pas i pończochy. Gdy trzymam komplet w rękach do pokoju wchodzi Riccardo. Otwieram szeroko oczy i czym prędzej chowam bieliznę do papierowej torby.

Czuję jak łapię mnie za biodra. Na swoim tyłku czuję jego stojącego penisa. Przęłykam głośno ślinę. Na mojej szyi składa pas delikatnych pocałunków. Odchylam głowę do tyłu, by dać mu większy dostęp. Uchylam lekko wargi.

- Liczę, że kupywałaś ten komplet z myślą o mnie - podwija moją sukienkę. Nie reaguję. Jestem poddana przyjemności. Odchyla gumkę moich majtek. Drażni się ze mną cofając swoją rękę. Zasysam powietrze. Gniewam się, jednak jestem ciekawa jak potoczy się sytuacją.

- Kupując ją myślałaś jak to będzie, gdy zerwę ją z ciebie, a później porządnie wypieprzę? Co myślałaś? - wkłada rękę do moich majtek. Przyjemnie masuję łechtaczkę. Pojękuje cicho. Wkłada jeden palec, by od razu potem włożyć drugi.

- O czym myślałaś? - nalega stanowczym głosem, który zwiększa moją przyjemność. Nic nie mówię, nie chcę dać mu satysfakcji. Chociaż pewnie już ją ma. Pojękuje cicho.

- Przejdź do rzeczy - szepcze po czym z głośnym jękiem dochodzę. Fala przyjemności rozlewa się po moim wnętrzu. Rzuca rzeczy na komodzie i siadza mnie na niej. Rozpinaj moją białą koszulkę. W międzyczasie składa przyjemne pocałunki na mojej szyi. Daję mu lepszy dostęp, odchylając głowę do tyłu. Dziś nie brak mi niczego. Chcę tylko jego. Unoszę pupę do góry, podpierając się rąkoma, by prościej byłoby mu zdjąć moje szorty. Zostaje w koronkowej bieliźnie i o rozmiar za dużej białej koszuli. Niezdarnie odpinam guzki jego czarnej koszuli. Sunę rękoma po jego umięśnionej klatce piersiowej.

Przez cienki materiał stanika ściska moje sutki. Zagryzam wargę. Czuję rumieńce na swoich policzkach. Rozpuszcza moje włosy.

- Teraz wyglądasz kurewsko seksownie, jak po zajebistym seksie - mruczy. Zrywa ze mnie materiał stanika. Dopada się do moich piersi. Całuje, ssie sutki.
Najpierw skupia się na prawej, jednak lewa nie zostaje w osamotnieniu. Czuję na swoim kroczu jego gotowego już penisa. Ociera się o moje przemoczone majtki. Jęczę bezwstydnie. Wsuwam ręce w jego włosy, które są już znacznie dłuższe niż wtedy, gdy widziałam go poraz pierwszy na plaży. Kręcę się widzę, że jest na skraju wytrzymania. Ocieram się o jego fiuta.

- Przestań, bo zaraz wezmę cię ostro tu na komodzie - syczy. Podnosi głowę. Patrzy na mnie przez chwilę. Rękoma szerzej rozsuwa moje kolana. Zasysa materiał majtek. Dociskam jego głowę do swojego wnętrza spragniona go w środku. Śmieje się ochryple. Drażnij mnie językiem przez materiał.

- Nie rób tak - sapię.

- Było pomyśleć o tym wcześniej i nie ocierać się cipką o mnie.

Kolej na majtki. Zrywa je ze mnie. O tak. Pieści mnie powoli, subtelnie. Mocno napiera na mnie swoim językiem. Jęcze.
Napływają pierwsze fale przyjemności. Gdy mocny orgamz mija, bierze mnie na ręce i kładzie na łóżku. Rozbiera się do naga. Zaciskam biodra, gdy widzę jego sylwetkę. Za każdym razem gdy widzę go nago zachwyca mnie. Mam wrażenie, że jego sylwetka jest w doskonałych proporcjach, a natura hojnie obdarzyła go tu i nie gdzie. Zagryzam wargi. Spragnina chwili, w której znajdzie się we mnie cały.

- Prezerwatywa - szepcze, gdy rozsuwa moje nogi.

- Za późno, skarbie - chrypi, a ja już nie myślę o zabezpieczeniu. Moje libido jest już poza skalą.
Wchodzi we mnie szybkim ruchem. Nie czeka ani chwilę, bo dobrze wie, że jestem już na niego gotowa. Wbija się we mnie raz po raz. Jęczę poddana przyjemności. Robi to szybko i mocno. Gdy czuję nadchodzący orgazm moje plecy wyginają się w łuk.

- Szybciej - sapie.

Dochodzę. Przyśpiesza i dochodzie zaraz po mnie. Wbijam się w jego usta. Przekręca mnie na brzuch i wstawia moją pupę w jego stronę. Całuje każdy pośladek. Przęłykam głośno ślinę gotowa na drugą rundę. Z nim zawsze jestem gotowa i chętna. Chyba, że mnie wkurwi.

Czuję jak we mnie wchodzi, cały.
Łapię mnie za włosy i głowę lekko odchyla do tyłu.

- Tak kochanie. Jęcz dla mnie - całuję mój kark. Kilka mocniejszy popchnięć i dochodzimy razem. Ja z jego imieniem na ustach. Opadam na łóżku zmęczona i jednocześnie szczęśliwa. Wtulam się w niego, gdy leży koło mnie.

- Mógłbym tak już na zawsze - szepcze po czym składa delikatny pocałunek na moim czole. Staram się ukryć zakłopotanie. Ja też bym mogła zestarzeć się u jego boku.

---------------------------------------------------

Kochani!
Przepraszam bardzo, że rodział po tak długim czasie, ale mam nadzieję, że następny będzie szybciej. Krótko jak na dziś, tak na rozgrzewkę.

Mam nadzieję, że scena jako tako mi wyszła, bo od nich odwykłam.

Do następnego!

Okiełznać Diabła [Zakończone] Donde viven las historias. Descúbrelo ahora