Autor: _Karmazynowka_
Tytuł: Siódmego dnia Bóg opuścił ziemię
Gatunek: Fantasy
Status: Trwająca
Liczba rozdziałów: 6 + prologZapewne każdy zna fragment z Księgi Rodzaju, który mówi o stworzeniu świata. „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" – dokładnie tak się zaczyna i opowiada on o tym, jak powstał wszechświat w ciągu zaledwie sześciu dni. Co stało się dalej? – spytalibyście. „Siódmego dnia Bóg opuścił Ziemię" i choć nie jest to fragment z Biblii, dokładnie tak brzmi tytuł opowiadania autorstwa _Karmazynowka_ z dość sporą modyfikacją całej biblijnej historii.
Szata graficzna opowieści jest bardzo ważna, nie tylko w księgarni, ale również na Wattpadzie. Okładka jest krwistoczerwona – niczym włosy jednej z bohaterek. Po dokładniejszym przyjrzeniu się można dostrzec kobietę pośrodku napisu, ale z oddali nie jest ona widoczna i tworzy nietypowe wrażenie odstępów między słowami. Nie urzeka mnie również wyraz "Ziemię", który zapisany – moim zdaniem – zbyt wielkimi literami za bardzo odznacza się na okładce. Nazwa autorki nie jest widoczna, a ponadto przez ten przydymiony niebieski nie wygląda zbyt przyjaźnie, ale możliwe, że jedynie mnie taki dobór kolorystyczny nie przypada do gustu. Mimo wszystko grafika jest estetyczna, a także spójna, choć mam do niej dosłownie parę drobnych uwag. Uważam jednak, że trochę jej brakuje, by mnie zaciekawić i skutecznie zachęcić do przekonania się, co się za nią kryje.
Opis, czyli kolejny punkt, na który przeciętny czytelnik zwraca uwagę. Może zachwycić, a może zawieść, ale nie jestem w stanie stwierdzić, jak za pierwszym razem było ze mną, choć na chwilę obecną oceniam go zdecydowanie na plus. Na wstępie dodam, że mierzi mnie słowo "biblijnego" na początku i odnoszę wrażenie, że bez niego autorka otrzymałaby lepszy efekt. Jeśli chodzi o pierwszą część opisu, jestem wręcz oczarowana, bo już wiem, że cała akcja będzie ciekawa. Oprócz powtórzenia słowa "niszczą", które możliwe, że jest zamierzone, nie mam żadnych większych zastrzeżeń. Bardzo podoba mi się końcówka, która zawiera pytania, jednak nie mówi ona o przyszłości. Nie pyta o to, co będzie się działo – jest jednocześnie refleksyjna i filozoficzna, a właśnie to chwyta mnie za serce. Jeśli chodzi o drugi fragment, szczerze chętnie bym się go pozbyła, albowiem psuje on finezję pierwszego i końcowy efekt. Wydaje mi się, że już nic nie trzeba dodawać i poprzeczka i tak została postawiona bardzo wysoko. Po prostu ten fragment brzmi odrobinę jak suche streszczenie.
CZYTASZ
Kociołek Prawdy || Recenzje || ZAMKNIĘTE
RandomSzczerość, sumienność i prawość to nasze przywary, zajrzyj do kotła, zaczynamy czary! Czytamy, recenzujemy i oceniamy historie różnego kalibru. Jesteś początkującym autorem, a może masz za sobą kilka tekstów? Chcesz poznać rzetelną, konstruktywną i...