58. "Skarbie, nie potrafię inaczej | gxg" ֍ aLI3n_Tea

161 11 14
                                    

Z bardzo dziwnego powodu wzięłam tę recenzję w swe reptiliańskie łapki trzymające w tamtym momencie ogromny kubek herbaty i okulary, które aż spadły mi z nosa. Myślałam (przyznaję się od razu), że oznaczenie gxg oznacza stricte gayxgay... Nie wiem, co się stało. Herbata przytkała mi przewód odpowiadający za logiczne myślenie albo jej opary spowodowały halucynacje i widziałam co innego, napalając się na opka. Mój błąd, że od tego aż tak się nakręciłam, ale jak powiedziałam alien to muszę powiedzieć i... tea. W gruncie rzeczy gxg wiele nie różni się od bxb i to spowodowało, że postanowiłam dotrzymać słowa i zabrać się za czytanko... z najlepszą przyjaciółką tej czynności – herbatą.

Co recenzuję?

Tytuł: „Skarbie, nie potrafię inaczej | gxg"

Autor: anja200

Ilość rozdziałów: 33 (31 rozdziałów, karty postaci i epilog)

Status pracy: ukończona

Gatunek: przyjaźń, romans, gxg, dla nastolatków

Uwaga! Ostrzeżenie „Dla dorosłych".

Zacznę od początku, czyli od pierwszego wrażenia – tytułu. Jest chwytliwy i to też był powód mojego entuzjazmu, przyczyniającego się do podjęcia się tejże recenzji. Skojarzył mi się z innym opowiadaniem, do którego mam sentyment. Uwielbiam, kiedy tytuł jest nacechowany emocjonalnie i może być też traktowany odrobinę jako część wyrwanego z kontekstu dialogu. Ten zabieg zaciekawia i wręcz prowokuje do czytania, by wiedzieć, do której sceny się to odnosi.

Spodobał mi się fakt, że opowiadanie skończyło się na rozdziale trzydziestym trzecim. Ani nie za długie, ani nie za krótkie. Można skończyć je w dowolnym tempie, a jednocześnie nie zapomni się fabuły po ewentualnej przerwie.

Okładka

Następnie spojrzałam na okładkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Następnie spojrzałam na okładkę. Została wykonana przez @cursedpsychopath. Plusik za zaznaczenie tego w opisie. Drobna rzecz, ale ważna. Kolorystyka utrzymana jest w odcieniach kremu i brązu w zgaszonej, nieco grunge'owej stylistyce.

Zdecydowanie jest delikatna, emocjonalna i eteryczna. Dwie ciemnowłose dziewczyny w centrum, jedna stoi za plecami drugiej i obejmuje ją z zamkniętymi oczami. Wygląda, jakby zamyśliła się nad czymś lub po prostu cieszyła wspólną chwilą. Ekstra pomysł, pasuje do tytułu, a nastrojowość grafiki zapowiada jakieś kłopoty. Pasiasty sweterek (mocny atut zdjęcia) pierwszej dziewczyny, wpatrującej się przed siebie, jakby na czytelnika, znacznie urozmaica grafikę.

Złotawe „Skarbie" ulatnia się, rozpływa, oddaje aurę całokształtu, wpisuje się w ducha pracy. Poza tym zastosowanie kaligraficznej czcionki oddaje dodatkowo uczuciowość, wrażliwość i styl vintage.

Opis pracy

Kolejną sprawą jest opis opowiadania. Bezbłędny, krótki tekst. Nie zdradza fabuły ani zakończenia – to na plus, ponieważ nie powinien jej nadmiernie zdradzać i tym samym odbierać przyjemności z czytania. Oprócz tego jest zgodny z pracą; nie ma tu niczego, co wprowadziłoby w błąd (tj. nie ma podstępu, że został wymyślony jedynie po to, by czytać dalej i czekać do samego końca na najmniejszy obiecany zalążek fabularny) ani nadmiernie spoilerowało treść.

Kociołek Prawdy || Recenzje || ZAMKNIĘTEWhere stories live. Discover now