36. ,,Łamacz serc" • JuliaCaris

206 18 19
                                    

Autor: selenehelder

Tytuł: ,,Łamacz serc"

Liczba rozdziałów: 15

Status: trwająca

Gatunek: romans

Każdy zna przynajmniej jedną historię, w której pojawia się on — zły, nieczuły chłopak, który nie ma zamiaru pakować się w związki

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

Każdy zna przynajmniej jedną historię, w której pojawia się on — zły, nieczuły chłopak, który nie ma zamiaru pakować się w związki. Skoro ten motyw pojawia się naprawdę często, można by powiedzieć, że jest już jednym z największych wattpadowych schematów i nie warto w ogóle zamieszczać go w historii, bo wyjdzie nam to na złe. Ale czy to rzeczywiście prawda? Moim zdaniem nawet najczęściej powielany temat nabierze zupełnie innych barw, jeśli poświęci się mu więcej czasu i uwagi. Jednak czy było tak z ,,Łamaczem serc" od selenehelder? Zaraz się przekonamy.

Malcolm Sanders jest właśnie tym typem faceta, którego śmiało można nazwać Casanovą. Praktycznie co noc budzi się w łóżku innej kobiety, nie robi sobie nic z tego, że za notoryczne spóźnienia i podbieranie trunków w pracy może zostać zwolniony, a także prawie wszędzie jeździ swoim motocyklem. Cała jego rutyna pryska jednak niczym bańka mydlana, gdy do Brittany's Beer wchodzi atrakcyjna blondynka. Już wtedy Malcolm jest skończony, choć sam jeszcze o tym nie wie. Nie ma także pojęcia, jak wiele rzeczy zmieni się od wykonania tego zwykłego zamówienia na szkocką z lodem.

W pierwszej chwili pomyślałam, że trafiłam na naprawdę typową historię i, szczerze, już po pierwszym zdaniu opisu wycofałabym się jak najszybciej. Mimo początkowego zniechęcenia, gdy zabrałam się za czytanie, myśl o powielaniu tego samego schematu gdzieś wyparowała. Nie odczułam (w czym pomogła mi narracja pierwszoosobowa), że Malcolm jest jak ci typowi bad boye. Swoją postawą może ich przypominał, jednak z czasem stał się w moich oczach normalnym człowiekiem i nie patrzyłam na niego już przez pryzmat Casanovy, a zwykłego (no, może nie do końca) mężczyzny.

Zniechęcenie do lektury minęło dość szybko, a to za sprawą stylu, który naprawdę mnie urzekł. Historię opowiada nam Malcolm, a, co za tym idzie, chłopak. Pisarkom dość trudno wpasować się w rolę mężczyzny i przez to zwykle widać w powieści kobiece pióro — nie da się odczuć tej ,,męskości", jaka powinna wypływać z lektury. Muszę jednak przyznać, że selenehelder poradziła sobie z tym problem naprawdę fenomenalnie. Nie bała się opisywać myśli Malcolma, a jego codzienne czynności — te charakterystyczne dla facetów — przedstawiała gładko. Styl ma jednak jeszcze jedną ważną zaletę — lekkość i przejrzystość. Opisanie historii Sandersa prezentowało się jako fajna lektura od początku, a jej prostota wynikająca z nieszczegółowego, ale przyjemnego nakreślenia zdarzeń, tylko umocniła mnie w tym przekonaniu.

Skoro już o opisach mowa — nie grają one w ,,Łamaczu serc" pierwszych skrzypiec, lecz ich nie brakuje. Przedstawianie miejsc, przedmiotów, uczuć i ludzi może i jest krótkie, ale to zaleta, biorąc pod uwagę, iż wszystko nakreśla nam Malcolm, a doskonale znamy jego charakter. Nie jestem zresztą fanatyczką długich, poetyckich opisów, a i te nie pasowałyby do historii, nawet gdyby narrator był trzecioosobowy. Podoba mi się jednak, że autorka w kilku zdaniach potrafi przedstawić to, co niezbędne — w szczególności dobrze wychodzą jej opisy Pani Szkockiej, ponieważ Malcolm zawiera w nich swoje uczucia i na chwilę staje się niepoprawnym romantykiem marzącym o pocałunku od blondynki. Jednocześnie żadna inna osoba nie dostaje tak poetyckich opisów jak ona, co współgra z Sandersem, który woli nie przykładać dużej wagi do kobiet — w szczególności, gdy planuje spędzić z nimi tylko jedną noc.

Kociołek Prawdy || Recenzje || ZAMKNIĘTEWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu