5

972 22 3
                                    

Wstałam rano, to znaczy była już 10. Mojego Massima nie było już. No ale trudno. Zamówiłam śniadanie do łóżka. Poszłam  pod prysznic, szybko się ogarnęłam i umalowalam. Założylam dresik od Balenciaga i zjadłam śniadanie, które przyniosla mi Maria. Otworzyłam komputer i zaczal mi dzwonić telefon, była to Emiliana.
Kochana widziałaś skrzynkę e-mail!!!???
Nie widziałam jeszcze a coś się stało?
Dostałyśmy zaproszenie na targi do Wenecji!!!!
Jej super!!
To za miesiąc ale zdążymy, spokojnie!!! Ja nie będę z Tobą bo mam spotkanie rodzinne.
Dobrze może jakoś dam rade.
Wszedł Massimo i patrzył na mnie tymi swoimi czarnymi oczami. Widziałam w nich pożądanie, widziałam jak jego wzrok we mnie wchodził.
Słuchałam jeszcze jak Emiliana coś mówiła, ale byłam skupiona na mężu, który powoli się do mnie zbliżał. Zaczął mnie całować i zdejmować ze mnie dresy a później bluzę.
Lauro jesteś tam, będziesz dziś w pracy?
Tak jestem, ale nie będę. Będę teraz pracować z domu. Pa
Massimo nie możesz tak robić jak rozmawiam przez telefon!!!
Kochanie nie mogłem się oprzeć żeby Ci przeszkodzić.
Gdzie byłeś Massimo? Nie lubię jak się budzę a Ciebie nie ma!
Kochanie musiałem popracować...
Czarny zaczął dotykać moich piersi i mnie całować po ciele, palcami błądził w dół z zdjął moje czarne koronkowe stringi i zaciągnął się ich zapach.
Odpar zaciskając żeby i sycząc mi do ucha.
Uwielbiam twój zapach Mała.
Włożył dwa palce we mnie i wchodzil masując moja lechtaczke. Doszłam szybko, takie doznania były mocne i częste spowodowane ciąża.
Zaczął schodzić w dół i mnie lizac i znowu kilka razy doszłam. Wszedł we mnie w końcu mnie w końcu ale tak delikatnie i nagle zaczął się porusz szybciej i szybciej aż razem doszliśmy.
Uwielbiam się z Tobą Kochac Mała. Wyszeptal mi Massimo do ucha.
Ja też z Tobą Kochanie.
Lezelismy nadzy wtuleni w siebie. Massimo zsunął się nisko i zaczal  rozmawiać z brzuchem. Był taki uroczy to nie był ten sam Massimo jaki był dla swoich ludzi. Uwielbialam jak był tak tylko dla mnie.
Kochanie zgłodniałam!!!
Zgłodniała moja Mała! Może zamówimy do sypialni? Uśmiechnął się nonszalancko.
Zjemy na tarasie?
Jeżeli chcesz to oczywiście że tak.
To idę pod prysznic.
Massimo cały czas na mnie patrzył i się przyglądał.
Wzięłam szybki prysznic z Massimem. Wziął ręcznik wytarł mnie. I wskoczyłam w dresik.
Mała pięknie wyglądasz.
Nabijas się ze mnie?
Nie jak bym mógł? Nasz brzuszek Kochanie jest coraz większy. Ale to dobrze bo to znaczy że mój syn rośnie i się rozwija.
Wiem Kochanie o tym. Złożyłam pocałunek na jego pięknych ustach. I poszliśmy na obiad. Siedzieliśmy w czwórkę. Olo jak tylko nas zobaczy odparła.
Wreszcie jesteście!!
Olo mamy zaproszenie do Wenecji na targi za miesiąc.
Massimo spojrzał na mnie
Super jedziemy Stara, ale będzie balanga.
Ja raczej Olo odpadam co do balangi ale jedziemy tam we dwie bo Emiliana nie może.
Noj super Lari!
Mała Czemu nic nie mówiłaś?
Mówię teraz
Nie możesz jechać bo to będzie już 9 miesiąc.
Kochanie nic mi nie będzie wiesz ze i tak pojadę
Ok ale my z Domenico jedziemy z Wami
Nie będziecie się nudzić tam
Nie Kochanie, muszę Was pilnować. Już raz to spierdoliłem i wystarczy.
Massimo nie wracajmy do tego. Kocham Cię
Massimo wstał i mnie pocałował.
Dzień nam szybko minął. Trochę pracowałam i siedziałam z Massimo, Olo i Domenico. Tak nam mijały dni,  chłopcy czasem znikali na cale dnie. Ja się musiałam oszczędzać bo Massimo wariował jak wychodziłam ba całe dnie i siedziałam w pracy. Mały nie powie nieźle dawał się we znaki. Dzieliłam czas na pracę w domu i odpoczynek a czasami siedziałam w pracowni. Szło nam naprawdę super w pracy bo miał odpowiednich ludzi przy sobie. Nie ukrywam że mógł rozwijać swoją firmę dzięki pieniądza mojego męża i też jego znajomością. Tak nam mijal cały miesiąc, szczęśliwy miesiąc....

Kontynuacja 365 dni - Żona gangstera Where stories live. Discover now