6

1.1K 28 5
                                    

       Pracowałyśmy na pełnych oparach żeby jechać na targi, czas był bardzo pracowity. Chodź Massimo nie był zadowolony, że aż tyle pracuje. Tak nam minął cały miesiąc do wyjazdu.
-Laura przed wyjazdem musimy jechać do lekarza na kontrolę.
-Wiem Kochanie jutro jest wizyta, także pamiętaj o tym!
Spojrzałam uwodzącą na Massima, przygryzając wargę.
-Mała nie prowokuj mnie!
- Ja Ciebie? Kochanie chyba Ci się wydaje!!
- Z chęcią strzepał bym Ci ten mały piękny tyleczek, ale ze jesteś w ciąży to się powstrzymam. Ale jak urodzisz i dojdziesz do siebie to...
-To co? Podeszłam do Czarnego i złapałam go za krocze.
Uśmiechnął się do mnie cwaniacko i odparł
-Ty już dobrze wiesz co, a teraz klękaj i ssij!
Kleklam i złapałam jego kutasa w dłonie i szybko zaczęłam nim poruszać a później wzięłam go do ust.
Zaczęłam go lizać, ssać i podgryzać. Robiłam to labczywie i szybko aż czułam go przy samym gardle.
Czarny złapał mnie za głowę i slyszlama jak z rozkoszą syczał. Wiedziałam że zaraz dojdzie i w tym samym czasie wyjął go i skończył na moich piersiach. Spojrzał na mnie i pocałował mnie w czoło. Nagle zadzwonił do Czarnego telefon. Spojrzał na niego i syknął
- kurwa to Mario, muszę odebrać ale Mała uwielbiam  jak mi tak doskonale obciagasz.
- a ja takie poranki. Odpowiedzialam i poszłam pod prysznic, a
Czarny odebrał telefon, rozmowa trafala chwilę. Przyszedł do  mnie pod prysznic i zaczal mnie całować i schodzić w dół swoimi ustami aż doszedł do brzucha i zaczal mówić do niego.
- synku śpij sobie grzecznie bo tatuś musi zająć się mamusia.
Pocałował brzuch i zabrał się do rozkosznej pracy. Usadzil mnie na blacie od umywalki i zaczal lizać moją cipke. Najpierw włożył palce i delikatnie ale szybko się poruszal, robiąc koła na lechtaczce. A ja byłam w siudmym niebie jęcząc głośno. Czarny zaczął mnie lizać ostro i wkładać głęboko język do tego dołączył swoje zręczne paluszki.
- Massimo
Wydusiłam dochodząc raz po razie. Czarny nagle wstał i wszedł we mnie.
Widzialam w tych jego oczach porządnie i takie włoskie kurwiki.
Nie wiem czy to dzięki ciąży, miałam takie orgazmy. Raczej tak ale też duża zasługa jest mojego mrocznego męża. Wchodził we mnie raz po razem, a ja jęczał  i jęczałam z rozkosza. Doszliśmy razem, nie wiem jak on to robił że zawsze razem z nim dochodziłam .
-Kocham Cię Mała i pamiętaj jesteście dla mnie najważniejsi.
- Wiem o tym i też Cie Kocham. Chcę żebyś wiedział że zawsze będę stała obok Ciebie w każdej sytuacji będę Cie wspierać.
- Mała zaskakujesz mnie każdego dnia. Zaniósł mnie pod prysznic i mnie umył. Później wytarł i założył szlafrok. Zaniósł mnie na łóżko.
- Odpoczywaj Kochanie a ja wezmę prysznic i zaraz wrócę do Ciebie.
Massimo szybko wrócił, a ja patrzyłam na niego aż nagle.... Złapałam się za brzuch
- Kochanie co się dzieje?!
Massimo patrzył na mnie wystraszonym wzrokiem. Nie widziałam go takiego dawno, pierwszy raz to było jak przyjechał po mnie na Teneryfie a później jak się wybudziłam.
- Massimo nic się nie dzieje, mówiłam Ci ze mały daje mi popalić. Strasznie się wierci i kopie. Pocałowałam go w czoło.
- Laura wezwę lekarza i przyjedzie jeszcz dziś.
- Kochanie nie ma takiej potrzeby, ja się czuje dobrze i nasz syn też. To jest normalne że mały się rusza a mi jest ciężko.
- Może zrezygnujesz z tego wyjazdu do Wenecji?
- Nie ma kto tam jechać, a samej Olgi nie chce puszczać. Ogólnie się dobrze czuje...
- Jesteś szefowa, moja żona i nosisz mojego syna i nie pozwolę na ten wyjazd i koniec tematu!!
- Massimo nie możesz mi tego zabronić do cholerny, nie jestem twoim więźniem tylko żona!!!!
- Mogę Kochanie i to zrobię!!!!
-  To może Ty zostaw swoje interesy i będziesz ze mną tu siedział!!!!
- Laura Ty jesteś w zaawansowanej ciąży i chcesz jechać na jakieś targi!!!!
- Przypominam Ci że byłam w ciąży jak mnie porwali i miałam operacje i ja i masz syn żyjemy.
-Dlatego teraz nie chce Cie narażać bo już raz to zrobiłem i nie chce tego powtarzać!!!
- nie będę przecież tu siedzieć wiecznie bo będąc Twoja żona jestem na to narażona, tak jak nasze dziecko. Ja pierdole nie wytrzymam tu z Tobą!
Rzuciłam wazonem z kwiatami w ścianę. Massimo się odwrócił do mnie i spojrzała wściekłym wzrokiem, zaciskając szczękę. Był bardzo wściekły ma mnie. Dawno już nie był taki wściekły ale potrafił się opanować.
- Kurwa Laura zrozum mnie ze Was Kocham i nie moze Wam się nic stać. A dostałem telefon że ostatnio ktoś Cie śledzi, a ja nie wiem kto to jest.
-Massimo miałeś jechać że mną na te targi?
-Ok pojedziemy ale będzie wzmożoną ochrona to raz a dwa idziesz do lekarza jutro tak jak masz wizytę po trzecie po porodzie uczysz się włoskiego po czwarte będę Cie uczyć strzelać i jak się nauczysz będziesz nosiła broń, po piąte idziesz na naukę Walk. Rozumiemy się?
-  Tak Don Massimo, nie mogłeś  tak wcześniej mówić.
-Mogłem ale Ty wolałaś rzucać we mnie wazonami i przeklinać po polsku!!! Teraz już się uspokój i się ogarnij. Czekam na Ciebie na dole.
- A skąd wiesz ze  przeklinałam???
- Kochanie bo zapomniałem Ci powiedzieć ale my z Domenicem uczymy sie polskiego i idzie nam to bardzo dobrze.
- Czyli jak rozmawiamy z Olka to Wy nas rozumiecie?
- Tak i to bardzo dobrze.
- Osz Ty własnej żonie nie powiedzieć!!  Rzuciłam w niego poduszka, a on wyszedł z uśmiechem cwaniaka. Jak ja Kocham tego Czarnego mrocznego faceta - mojego męża, chociaż mnie doprowadza do szału.
  Wstałam i zrobiłam makijaż, taki delikatny. Zwiazalam włosy ale kok nie ład. Założylam długa  różowa sukienkę polskiej  marki LOU i sandały Balenciaga. Gdy zeszłam na dół wszyscy już czekali na tarasie przy suto zastawionym stole, ale do tego już zdążyłam się przyzwyczaić . Massimo spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem i widziałam że zaciska zęby, bo znałam ten wzrok na pamięć. Hej wszystkim
Ola z Domenicem odpowiedzieli.
Lari jak się czujesz?
Dobrze, młody kopie i się wierci a teraz jest bardzo głodny.
Możesz jeść ile chcesz i co chcesz.
Mogę i to są plusy. Jutro mam do lekarza na 12.
Stara jadę z Tobą, a macie już imię?
Massimo spojrzał na Olkę wzrokiem zabojcy i odpowiedział jej .
Olu do lekarza jadę ja z moją żoną a imię mamy już od dawna wybrane i będzie Luca Antonio Torricelli.
Ja jadę bo znam ja dłużej a nie samo Antonio. A może będzie jednak dziewczynka i będzie miała na imie Aleksandra po cioci.
Będzie chłopiec i będzie Luca
Dobra Czarny wyluzuj, żartowałam .
Massimo, Olu uspokójcie się!!! Powiedziałam po polsku.
Lari czemu gadasz do niego po polsku, przecież on i tak tego nie rozumie.
Oli oni umieją rozmawiać po polsku, długo się już ucza tylko nic nam nie mówili.
Oni czyli Massimo i Domenico?
Tak Oli. Wszystko rozumieli.
Mieliście z nas ubaw?
No trochę, jak nie raz gadalyscie sprośne rzeczy ale dużo się też dowiedzieliśmy, no nie Domenico.
Dupki krzyknęła Olka. Skończyłyśmy jeść i wstałyśmy obrażone od stołu. Było juz maj więc pogoda była upalna.  Ja byłam już na samym początku 9 miesiąca. Więc musiałyśmy zacząć ogarniać pokój dla małego.
Oli musimy wybrać kolor do pokoju Luci i mebelki oraz ubranka.
Lari ale się cieszę.
Tylko w tych katalogach nic mi się nie podoba. Mam inna wizję.
Mała o co chodzi?
Przyszedł Massimo z Domenicem do nas do ogrodu gdzie siedziałyśmy z lemoniada i pucharkiem lodów.
Nie chce nam się z Wami gadać, bo nas oszukaliscie.
Dziewczyny przesadzacie. Odpowiedział Domenico.
Nie odzywaj się Domenico nawet. Odparł Olka.
Massimo patrzył na mnie swoimi dużymi czarnymi oczami.
Ok dziewczyny przepraszamy.  Chłopcy wyjęli małe pudełeczka a w nich były bransoletki z białego złota, były bardzo delikatne ale opsadzone diamentami.
Przyjmiemy prezenty ale i tak przegieliscie.
Massimo mnie pocałował a Domenico Olkę.
Dobra chłopaki, trzeba wybrać kolor i meble do pokoju Luci.
-Kochanie a Ty jak widzisz pokój Luci?
Moze delikatny szary pokój. Do tego białe łóżeczko. I napweno musi być tam jeszcze lozko dla Mari bo nie chce nikogo innego. Albo może lepiej kanapa. Biały przewijak, komoda i szafa na ubranka. Na ścianie literki z materiału. Oraz bujne krzesło a dokładnie trzy. Jedno w naszej sypini, drugie w salonie przy kominku a trzecie u niego w pokoju. Kochanie u nas w sypialni łóżeczko dostawka.
Zamówiłyśmy już wózek i ubranka. A Wy chłopcy zajmijcie się pokojem.
Massimo z Domenicem spojrzał na mnie i Olkę. I odprli równo.
- Dobrze wszystko będzie gotowe.
-Mała pokój będzie niedługo gotowy. Tylko się nie przemęczaj Kochanie, dobrze?
-Dorze Don Massimo odparłam z uśmiechem, bo wiedziałam dobrze ze Massimo nie lubi jak ja do niego tak mówię. Zresztą jego spojrzenie dużo mówiło, że nie podoba mu się to ale przecież ja prawie nigdy nie robiłam to co chce mój mąż. Oj jacy my jesteśmy do siebie podobni.
Massimo nagle odebrał telefon od Maria i zniknęli z Domenicem w binliotece.
- Lari lubisz go drażnić?
- Wręcz uwielbiam
- Wiesz ze oni sraj w pory bo niby ktoś nas śledził?
-Wiem o tym o mały włos bym na targi nie pojechała. Masakra jakaś.
- Domebico mówił że Massimo szaleje, boi się żeby znowu Ci się nic nie stało.
- Wiem o tym ale zawsze coś nam będzie grozić. A sama wiesz ze ja się nie dam zamknąć w klatce.
- Kurwa Lari wiem. Cieszę się że niedługo urodzisz.
- Ja też ale się boję bo nasze życie się zmieni. Kto by powiedział że ja zostanę matka i wyjdę za mąż.
- Tak i to za włoskiego szefa mafi. Ty jak Ty ale ze ja się zakocham to bym nidgy w to nie uwierzyła. 
- Oli idę się położyć bo spać mi się chce a Ty nie schlaj się znowu. Zapomniałabym suknie ślubną zaprojektowały Ci dziewczyny w sumie to parę Ty mas tylko wybrać projekt.
- Ok zadzwonię do Emiliany żeby mi przesłał projekty.
- Ok, Kochana idę do siebie i idę spać. Szlam przez korytarz i nagle wściekły wyszedł Massimo z biblioteki. Spojrzał na mnie i mocno mię przytulił i pocałował.
- Massimo co się dzieje?
- Nic Kochanie się nie dzieje po prostu interesy. Gdzie moja Mała idzie?
-Idę do sypialni się położyć bo zmęczona jestem. Chodź ze mną i już tak się nie złość!
Czarny poszedł ze mną, ale nagle zauważyłam że jest więcej ochroniarzy na posesji.
- Massimo powiedz mi co się dzieje?
-Kochanie a co ma się dziać? Nic się nie dzieje!
- Przecież widzę jest więcej ochroniarzy na posesji?
-  W tedy zabilosmy na Teneryfie wszystkich i przejęliśmy ich interesy co na się bardzo opłacało. Ja stałem się też najsilniejszy ale Devid z Krety chce mi zabrać interesy Hiszpanów i podejrzewam że chce to zrobić poprzez Ciebie lub Olkę.
- Chcą nas porwać?
- Kochanie jest taka możliwość, ale nie martw się. Po twoim porwaniu mam w swojej ochronie ludzi którzy byli np w siłach specjalnych. Więcej nie mogę Ci powiedzieć nie chce Cie narażać. Jesteśmy lepiej chronieni niż nie jeden prezydent.
- Kochany nie martw się już.
Pocałowałam Massima namiętnie, a on mnie przytulił i tak zasnęłam. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i wciąga do czarnego SUVA. Jacyś  trzej mężczyźni rozmawiają po hiszpańsku. Nagle jeden odzywa się do mnie po angielsku.
- Witaj pani Torrucelli
- Kim do cholerny jesteście? Chcemy dogadać się z Twoim mężem i Ty jesteś jedyną drogą, więc albo odda nam swoje interesy albo Ty zginiesz. Nagle widzę Massima który rozmawia z mężczyznami, krzyczy coś do nich ale ja go nie rozumiem. Jeden z ich strzela do niego, ja podchodzę a on nie żyje.
- Mała spokojnie to tylko zły sen, jestem przy Tobie nic Ci nie grozi. Otwieram oczy i obok mnie jest mój Czarny.
Rozglądam się i jesteśmy w naszej sypialni, całe szczęście nic się nie zmieniło. Uświadamiam sobie ze był to zły sen.
- Chodź Mała idziemy na kolację.
Massimo mnie pocałował  i zeszliśmy na kolację. Stół byl suto zastawiony ze mogło by się tu najeść wojsko, a nie tylko 4 osoby.
- Lari jesteś, wreszcie.
Siedzieliśmy i jedliśmy wszyscy. Domenico opowiadał różne żarty i anegdoty. Massimo byli z Domenicem tacy beztroscy nikt by nie pomyślał że jeden to szef mafi a drugi to jego brat, przyjaciel i najlepszy pracownik. No ale cóż zjedliśmy i ja musiałam się położyć.
- Przepraszam Was ale ja musze się położyć.
-Mała źle się czujesz? Wezwe lekarza.
- Kochanie nie trzeba, mały po prostu się wierci i tyle. Naprawdę nic się nie dzieje.
-Chodź położę Cie.
Poszliśmy z Massimem do sypialni, ja wzięłam szybki prysznic i zmylam makijaż. A Massimo rozmawiał przez telefon z Mariem. Jak weszłam do sypialni Czarny już kończył rozmawiać.
- Mała co się dzieje?
- Ten sen Kochanie był taki realny. Snuło mi się że Hiszpanie mnie  porwali a Ciebie zabili.
- Mała nic Ci przy mnie nie grozi. Nie masz się czego bać.
- Massimo ja się boję o Ciebie.
- Nie musisz się bać o mnie, mi nic nie będzie. Mówiłem Ci ze ja się nie dam zabić. A teras śpij.
- Zostań tu ze mną, nie idź pracować.
- Dobrze nigdzie nie pójdę.
Zasnęłam nawet nie wiem kiedy, Czarny był cała noc.                                                 Obudził mnie dopiero o 10 żebym zjadła śniadanie i zaczęła się szykować do lekarza.
Obudził mnie czułym pocałunkiem.
- Lubie jak mnie tak budzisz Kochanie.
- Wstawaj Kochanie bo musimy być na 12 u lekarza, a Ty musisz zjeść śniadanie.
- nie chce mi się, ale muszę.
- Nie musisz, wezwe lekarza do domu jeśli chcesz?
- Nie Kochanie, pojedziemy do lekarza a później na obiad i lody.
- Czy moja żona coś proponuję.
- Nie takie lody jak myślisz mężu. Uciekam pod prysznic.
Wzięłam prysznic. Zrobiłam lekki makijaż. I udałam się do garderoby. Założylam biały kombinezon Tom Ford i do tego czarne sandały na słupku Michael Kors oraz czarna torebkę Pinko. Massimo założy czarny garnitur i biała koszule firmy Hugo Boss. Spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem.
- Boss dla Bossa włoskiej mafi. 
Czarny spojrzał na mnie z uśmiechem i przyciągnął mnie do siebie. Zaczął mnie całować, a jego dłonie zaczęły wędrować po moim ciele.
-Kochanie jestesmy głodni to raz a dwa to pogniesz nasze ubrania.
Czarny spojrzał na mnie zwierzęcym wzrokiem. Wiedziałam że ma na mnie ochotę ale nie mieliśmy czasu.
Zadzwonił telefon do Massima a ja zeszłam na śniadanie. Jeśliśmy tylko we dwoje bo Olka i i Donenico jedli w pokoju. Gdy jadłam nawet nie zauważyłyam męża jak stoi i się mi przygląda.
- Smacznego Mała, widzę że śniadanie Ci smakuje.
-Długo tu już jesteś?
- Kochanie wystarczająco długo żeby zauważyć jaka głodna byłaś.
-Zaraz jedziemy.
Skończyliśmy jeść i weszliśmy do dużego czarnego SUVA gdzie siedziało dwuch ochroniarzy z przodu dwa samochody i z tyłu też dwa samochody.
- Massimo po co u djabla ich tyłu?
- Kochanie dla bezpieczeństwa.
Spojrzałam na niego, byłam wściekła ze ich jest aż tylu. Dojechaliśmy do kliniki. Nasi ludzie wyszli piersi i dopiero my w środku.
- Massimo  do cholerny co to ma byc?
-Ochrona, nie denerwuj się.
- Może wojsko sprowadź z czołgami i czym tam jeszcze chcesz!!!!!
Szłam szybciej i wyprzedziłam Massima
-Powiedz tym swoim bodygarda żeby mnie przepuścili.
-Mała nie wkurwiaj mnie!!! Oni mają Cie pilnować, więc przestań się tak zachowywać do Huja!!!!
Nie odzywałam się już ale byłam na niego wściekła, tak jak On na mnie.
-Do gabinetu też wejdę i będą uczestniczyć przy badaniu? Zapytałam Massima wściekła. On nic nie odpowiedział ale widziałam że był zły bo widać to było w jego czarnych oczach które były jeszcze ciemniejsze niż zawsze a jego szczęka się zaciskała . Weszliśmy do gabinetu mojego lekarza. Lekarz przystąpił do badania a później usiadł przy biurku. Massimo pomógł mi się ubrać oraz wstać  chodź ja nie miałam na to ochoty, ale nie miałam wyjścia był na niego skazana.
-Moi drodzy wszystko jest w porządku, na pewno będziemy robić cesarskie cięcie więc termin jest za dwa tyg.
- A czy moja  żona może podróżować?
- Jest to daleka podróż?
- Panie doktorze są to targi w Wenecji. Odparłam
- Drodzy Państwo nie m takich przeciwskazań, ale proszę się nie denerwować i nie stresowac.
Spojrzałam na męża a on na mnie. I Massimo odpowiedział do lekarza.
- Dobrze Panie doktorze, a czy my możemy uprawiać sex?
- Don Massimo możecie jak najbardziej.
Oboje odpowiedzieliśmy lekarzowi
-Dziekujemy i do widzenia
Massimo złapał mnie za rękę
-Kochanie nie złość się już, bo slyszlalas co lekarz mówil.
- To mnie nie złość.
-Mała jedziemy na obiad?
Kiwnelam głową że tak. Czarny cala drogę trzymał mnie za rękę i patrzył na mnie tymi swoimi czarnymi oczyskami. Dojechaliśmy do pizzeri.
Weszliśmy z ochroną. Usiedliśmy do stolika. Dostaliśmy pizze, sok jabłkowy a Massimo porzeczkowy.
- To co Mała zabieram Cie na lody
- Dobrze
Zabrał mnie w moje ulubione miejsce gdzie była cisza i spokój i tylko my. Nie licząc naszych ochroniarzy. Jedliśmy lody i siedzieliśmy. Czarny patrzył na mnie ja się nic nie odzywałam. Widziałam w jego oczach wściekłość ale też miłość do mnie i naszego syna i namiętność. Ten mężczyzna mnie pożądał jak żaden nigy i bardzo kochał.
-Laura wiem że jesteś wściekła na mnie ale zrozum mnie ze to dla Waszego bezpieczeństwa. Nie mam po prostu wyjścia bo nie chce żeby to się znowu powtórzyło. Nie chcę Was stracić, tak bardzo Was kocham. Nie wściekaj się już Mała na mnie.
-Kochanie rozumiem ale wydeje mi się że przez to co się stało trochę przesadzasz.
-Mała uwierz mi że nie.
Przytuliłam się do niego mocno a On mnie pocałował. Siedzieliśmy jeszcze trochę aż do Massima zadzwonił telefon i musieliśmy wracać do domu.  - Kochanie musimy wracać.
-Dobrze bo ja jeszcze muszę zadzwonić do Emiliany.
Jechaliśmy a Massimo rozmawiał non stop przez telefon i sie wściekał. Dojechaliśmy , wyszliśmy z samochodu z Massimem ja do sypialni a on do biblioteki do Maria i Domenica którzy już czekali na niego. Weszłam i otworzyłam laptopa i połączyłam się z moim timem.
- Hej Wam mam rozumieć że na jutro wszystko jest gotowe. Odezwała się Emiliana
- Kochana moja wszystko gotowe na pewno dasz sobie radę.
- Też mam taką nadzieję. Dziękuję Wam wszystkim.
- Lauro daj spokój, my rozumiemy ze jesteś w ciąży i musisz wypoczywać a nie pracować. Więc jedz na te targi  zrób furorę i wracaj do nas.
- Dziękuję i kończę bo jestem wykończona. Wzięłam prysznic i zmylam makijaż. Położyłam się bo byłam zmęczona. Kolację przyniósł mi mój mąż do łóżka.
- Massimo
- Kochanie mam dla Was kolację
-ale jestem głodna. Naprawdę byłam głodna bi sporo zjadłam. Aż mój mąż się mi przygladal  ale widziałam że byl zadowolony.
Poleżeliśmy oczywiście mój mąż musiał pogadać z brzuchem.
-Synku nie możemy się już doczekać z mamusia aż będziesz tu z nami. Tak bardzo Cie Kochamy. Jak dorośniesz to będziemy grać w piłkę i Cie zabierać na wycieczki. Będziemy robić wszystko co tylko bedziesz chciał synu.
-Kochanie nie przesadzaj ze wszystko nie możesz go rozpuszczać.
-Mała wszystko będzie rozsądnie. A teraz synku śpij bo muszę zająć się mamusia.
Massimo zaczal mnie całować i rozbierać. Jego dłonie schodziły razem z nim w dół lizać moje ciało. Doszedł i zaczal wkładać palce a ja syczalam z rozkoszy. Zaczął mnie lizać i jego język wchodził głęboko i przestawał zaczął lizać moją lechtaczke robił tak na zmianę, a ja  złapałam jego głowę  dociskając do mojej cipki i doszłam. Massimo wszedł we mnie powoli od tyłu zaczął szybko się poruszać i dawać mi klapsy. Krzyczałam tylko mocniej i mocniej. A on robił tak jak chciał. Wchodził we mnie coraz szybciej i szybciej aż razem doszlismy. Mój kochany mąż zaniósł mnie pod prysznic i mnie umył a ja jego. Weszliśmy do łóżka, przytuliłam się do niego dałam mu buziaka i zasnęłam.

   

Kontynuacja 365 dni - Żona gangstera Where stories live. Discover now