22

459 15 1
                                    

Wstałam a obok mnie leżał Massimo, lubiłam takie poranki kiedy mój zabójczo przystojny mąż spał jeszcze obok mnie. Patrzyłam na jego wypukłe usta i ciemna karnację i On otworzył oczy.
-Witaj Mała czemu tak mi się przyglądasz?
- Tak po prostu, Kocham Cię Massimo
-Wiem, ja Ciebie też i nie możliwe że moja żona obudziła się przede mną i mamy czas dla siebie Mała.
Nagle jego usta znalzly się na moich i zaczal mnie namiętnie całować aż znalazł się na dole i jego palce weszły we mnie. Zaczal mnie lizać i podgryzac a ja jęczalam. Wiedziałam że zaraz dojdę. - Massimo nie przestawaj!! Docisnęłam jego głowę do swojej cipki a on zaczął lizać ją i pieści językiem. Czułam jak zataczał koła na mojej lechtaczce a ja jęczalam aż odleciałam.
-Malenka uwielbiam Twój zapach i to jak dochodzisz dla mnie.
-Donie teraz wejdź we mnie mocno. Wszedł mocno i gwałtownie. Gryzł i ssał moje sutki  oraz  moja szyję. Odwrócił mnie szybko i posiadł mnie od tyłu. Porusza się szybko i coraz szybciej aż nagle jego nasienie wlało się w moja tylnia dziurkę.
-Uwielbiam twója ciasna dziurkę i ciasny tyleczek.                                    Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki.
-A teraz Cie umyje Kochanie. Tak jak powiedział, to tak zrobił.
-Kochanie wyjeżdżamy, powiedz Marii co ma Ci spakować i małemu.
-Gdzie?
-Na Dominikane, mam tam parę spraw do załatwienia a przy okazji zajmę się moja żona.
-Byliśmy ostatnio na wakacjach
-Mała po takim stresie jaki przeżyłaś, pomyslalem ze przydadzą nam się wakacje, a ja i tak muszę załatwić tam parę spraw.
-A Adriano?
- Przeniesie się do głównej rezydencji a i tak Domenico i Mario będą go pilnować.
-Chyba że nie chcesz Mala wakacji
-Chce Kochanie. A kiedy lecimy?
-Dziś o 13
-O kurwa tak mam mało czasu ja pierdole.
Założyłam dluga biała koszule która była sukienkę oraz do tego klapki no i delikatny makijaż. Wszystko mojej firmy. Mój mąż jak zawsze czarny garnitur od Hugo Bossa. Zeszliśmy na śniadanie gdzie już czekał na nas Adriano z Natalia, Olka z Domenico i Mario. Zjedliśmy wszyscy i porozmawialismy. Nagle wstał Massimo z Mario, Domenico i Adriano i udli się do ganimetu.
-Dziewczynyusze was na chwilę przeprosić
- Mario spakuj moje rzeczy na Dominikane i małego też.
-Lauro już są spakowane
-Dziękuję co ja bym bez Ciebie zrobiła.
-To ja Ci dziękuję że jesteś dziecko, to Ty odmieniłaś Massima.
-Mam nadzieję że lecisz z nami
-Tak lecimy z mężem z Wami
-Cieszę się
Wzięłam Luce do dziewczyn.
-Dziewczyny muszę W coś powiedzieć a propo dzieci. Jestem w ciąży.
-Gratulacje a Adriano wie?
-Jeszcze nie
-To powiedz mu
-Postaram się ale muszę go przygotować.
-Nie będzie tak źle.
Nagle wyłania się Massimo a za jin reszta Panów.
-O czym tak plotkujecie
-O niczym szczególnym.
Massimo wziął Luce na ręce
-Mój synek i pocałował go w czoło
Patrzyłam na mojego męża i widziałam ta jego zmianę. Ale nadal był stanowczy i uparty.
-Mała nad czym tak myślisz.
-Nad niczym jest już późno idę się przebrać na lot
Weszłam do sypialni a Massimo zaraz za mną.
-Gdzie Luca?
-Z Mariem, wiesz ze da radę a uwielbia Luce.
-Mała co jest?
-Natalia jest w ciąży
-Wiem o tym
-Skąd wiesz? Adriano nie wie o tym
-Nie ale ja wiem bo była u ginekologa, wiesz ze mam swoich informatowo
-Ona się boi mu o tym powiedzieć
-Kochanie nie martw się będzie dobrze, nie wiem jak Adriano zareaguje ale zmienił się więc mam nadzieję że normalnie to przyjmie.
Przyciągnął mnie do siebie i mocno namiętnie pocałował.
-Massimo nie zdążymy na lot
-Zdążymy to mój samolot i lata kiedy ja chce, a teraz muszę zająsc się swoją żona.
Ściągnelam z niego spodnie z bokserkami  i wyłonił się stojący jego kutas.
Mruknęłam
-Uwielbiam go, siadaj Don Massimo!! Rozkazałam swojemu mężowi.
A ja zaczęłam go ssać, lizać o podgryzac. Czarny ściągnął ze mnie ubranie. I zaczal dotykać moich piersi. I jęczeć.
-Głębiej nakazał
Wsunęłam go głęboko aż do gardła. Nagle wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Wszedł we mnie a jego palce weszły woja tylnia dziurkę.
-Och Massimo
Czułam go głęboko a on coraz szybciej się poruszał. Odleciałam. Dosiadłam go i zaczęłam ujeżdżać szybko i jeszcze szybciej nagle on mnie przekręcił i wziął od tyłu dotykając mojej lechtaczki zataczał na niej koła male coraz większe. Znowu znalazłam się na nim. Poruszałam się szybko i coraz szybciej.
Zaczęłam jęczeć a on ze mną - Dojdz dla mnie Malenka. Jego słowa dla mnie były jak rozkaz. Coraz szybciej się poruszaliśmy i czułam jak razem dochodzimy, jego nasienie wlało się we mnie. Doszliśmy razem.
Przytulił mnie i pocałował. Wzięliśmy szybką kąpiel. Ja założylam czerwona długa zwiewna sukienkę z dekoltem z przodu i z tyłu oraz rozcięciem na nogę. Do tego zlote sandały. Mój mąż czarny garnitur Hugo Boss. Zeszłam na dół już nie było nikogo. Massimo był w gabinecie z Luca a mały był już gotowy w podróż.
-Kochanie jestem gotowa.
-My też
- Maria Luce przebrała
-Ja Mała
Ruszyliśmy do naszego auta i pojechaliśmy na lotnisko. Weszliśmy do samolotu. Nie lubiłam latać ale już się przyzwyczaiłam więc nie miałam już takiego problemu jak wcześniej. Wylądowaliśmy na Dominikanie i podjechały 4 duże SUV-y które zawiozły nas do naszego hotelu. Gdzie nasz apartament zajmował chyba całe piętro. Ale to był mój mąż więc inaczej nie mogło być.
-Mała dziś mam resztę dnia dla Was. Zabraliśmy małego i poszliśmy na plażę o zwiedzalismy  trochę. Wróciliśmy i uspilismy małego. My wylądowaliśmy w jacuzz na tarasie gdzie widok z niego był piękny a do tego gwiazy i niebo.
- Massimo zdjął ze mnie sukienkę. Zaczęliśmy się całować i piescic. Nagle mój mąż mnie wyniósł i położył na leżaku gdzie on mnie pieścił a je jego. Doszliśmy szybko. Wszedł we mnie i kochaliśmy się a później zasnęliśmy. Obudziłam się w sypialni i ubrana ale mojego męża już nie było więc wiedziałam że załatwia swoje interesy.  Ja zjadłam śniadanie założylam biała zwiewna sukienkę i do tego zlote sandałki oczywiście delikatny makijaż. Wzięłam Luce i poszłam z nim na plażę, oczywiście z nami trzech ochroniarzy. Pochodziłam z małym po plaży a on zasnął więc wróciłam do apartamentu. Wzięłam się do pracy i odpowiedziałam na e- maile i wykonałem kilka telefonów. Zadzwoniłam do Olgi
-Siema jak tam?
-Ogólnie to dobrze a wy znowu Lari na wakacjach
-Wiesz jaki jest Czarny stwierdził że dobrze mi to zrobi a on i tak ma tu interesy i woli nas mieć blisko.
- Wiem że twój mąż jest pierdolniety i zaczęłyśmy się śmiać. Massimo wrócił popoludniu, oczywiście spędzał z nami  wszyskie wolne chwilę ale też załatwiał interesy. Było parę imprez gdzie i ja musiałam być, chodź nie lubię tych imprez to jak zawszeusze brac w nich udział. Najlepsze były chwilę w trójek no i ten niekończący się sex ale to normalka. Niestety musielismy wracać po dwóch tygodniach....


Kontynuacja 365 dni - Żona gangstera Where stories live. Discover now