27

467 21 3
                                    

Czas leciał szybko po porodzie, rodzice bardzo pomagali przy opiece bliźniaczek. Massimo pracował minimalnie, wiedziałam że duzo go to wysiłku kosztuje. Niestety rodzice musieli po miesiącu jechać.
-Mamuś szkoda ze musicie już jechać
-Kochanie niedługo może Wy przyjedziecie.
-Mam taką nadzieję mamuś. Pożegnałam rodziców a Massimo odwiózł ich na lotnisko.
-Oli jak żyjesz?
-Dobrze ale cieszę się już rodzice pojechali bo zaczęli mnie denerwować. Wiesz Domenico najlepszy a ja w ich oczach byłam czasami zołza.
-Gdyby wiedzieli czym się zajmuje to już by tak nie było. Zaczęłyśmy się śmiać. Poszłyśmy na spacer z dziećmi, oczywiście Ariana z Luca biegali i się bawili a my szłyśmy z niemowlakami. Wróciłyśmy po godzinie. Przebrałam bliźniaczki i nakarmiłam. Odpowiedziałam na kilka e-mail i akceptowałam nowe projekty. Siedziałam w ogrodzie pijąc zielona herbatę i patrzyłam jak Luca bawi się z Arianna a bliźniaczki słodko śpią. We Włoszech było jeszcze ciepło pomimo listopada. Weszła Olga do ogrodu i spojrzała na mnie.
-Lari nad czym tak rozmyślasz?
- Nad niczym Oli. Kto by kiedyś pomyślał że będziemy matkami i żonami.
-Do tego żonami mafiozow zaczęła się śmiać Olga
Wszedł Massimo a razem z nim Domenico.
Czarny pocałował mnie i Luce oraz dziewczynki.
Luca krzyczał - Tatuś wrócił
-Myszko troszkę ciszej bo obudzisz dzidzusie.
-Przepraszam Mamusiu
Oczywiście Massimo dal prezent Luce i Adriannie. Spojrzałam na Massima a on podszedł do mnie i mnie mocno pocałował.
-Rozpieszczasz dzieciaki
-Kochanie nie przesadzaj
Siedzielismy wszyscy i plotkowaliśmy, razem zjedliśmy kolację. Położyliśmy Luce spać. Dziewczynki juz spały.
Massimo zaciągnął mnie do łazienki. Zaczął mnie całować i piescic był taki delikatny. Jęczałam i uklęklam przed nim, wzięłam jego kutasa do ust i zaczęłam go mocno ssać i nim poruszacc Massimo doszedł w kilka chwil. Zaniósł mnie do łóżka.
-Śpij Mała.
-Nie dokończymy to co zaczęliśmy?
-Po wizycie u lekarza, muszę być pewien że jest wszystko dobrze.
Pocałował mnie mocno i wsadził mnie sobie pod pache a On pracował na laptopie.
-Śpij nakazał i mnie pocałował. Następnego dnia gdy wstałam Massima, dziewczynek i Luci nie było juz, byli już w ogrodzie.
-Luca ciszej bo obudzisz siostrzyczki i mamusie. Słyszałam głos Massima. Wzięłam prysznic i założylam czarna sukienkę do kolana z długim rękawem. Do tego czarne szpilki i czarna torebka Pinko a sukiebka Michaela Korsa. Natomiast szary płaszcz swojej firmy z nowej kolekcji
Delikatny makijaż i pofalowane włosy. Zeszłam na śniadanie do ogrodu. Luca mnie zauważył
-Mamusia
-Część Myszko jadłeś już śniadanko
-Tak mamusiu i tatuś też jadł i dziewczynki też.
Podeszlam do Massima i go pocałowałam.
-Mała jedz i jedziemy do lekarza. Zjadłam śniadanie i pojechaliśmy do lekarza. Najpierw z dziewczynkami było oczywiście wszystko dobrze a później odwieźliśmy dziewczynki do domu. I dopiero pojechaliśmy ze mna do lekarza.
-Pani Lauro z Panią jest wszystko dobrze, szybko doszła Pani po porodzie.
-Panie doktorze czy my możemy uprawiać sex zapytał zawstydzony Massimo
-Oczywiście że tak
Podziękowaliśmy i wyszliśmy. Massimo szybko wsadził mnie do samochodu. Pojechaliśmy do starej willi gdzie zazwyczaj robił interesy ale u nas w domu był Luca więc ciężko by było o tej porze uprawiać sex. Wbiegliśmy do naszej sypialni
. Czarny zerwał ze mnie ubranie a ja z niego. Zaczął mnie całować i błądzić rekoma po ciele. Później dołączył do tego usta i zszedł niżej. Zaczął mnie lizać, włożył głęboko palec a później język. Doszłam szybko a później znowu i znowu. Rznal mnie mocno i za każdym razem dochodzilismy.
-Mala strasznie mi brakowało sexu z Tobą.
-Wiesz jak znikales to bałam się że jedziesz do
-Mała jak znikałem to byłem tutaj i robiłem interesy lub byłem na spotkaniu które odbywalo sie w ogrodzie lub bibliotece.
-Mała nie miałem i nie mam żadnej  innej kobiety. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też Kocham leżeliśmy tak i się przytulaliśmy ale wiedziałam że będziemy musieli zaraz wracać. Wzięlismy prysznic razem i znowu wzial mnie szybko i mocno tak jak lubiliśmy. Szybko się ubraliśmy i pojechaliśmy do domu. Luca się bawił a dziewczynki spaly.
-Mala musze jechać pocałował mnie i pojechał
Wykąpałam Luce i czytalam mu bajki na dobranoc. Gdy zasnął poszłam się wykąpać. Później przebrałam dziewczynki i nakarmiłam. Zasnęły i zasnęłam ja. W nocy przebudziłam się Massimo miał obie dziewczynki na rękach i je tulił.
-Massimo co się dzieje?
-Nic mała
-Powiedz mi
-Mamy problemy ale już działamy więc nie martw Kochanie tej swojej pięknej głowki. Nie dopytywałam wiecej bo wiedziałam że i tak mi nic nie powie, a czasami lepiej wiedzieć mniej. Zasnęłam szybko. Dziewczynkami zajmował się Massimo. Obudziłam się ale nie było go w sypialni. Dziewczynki spały więc były nakarmione i przebrane. Poszłam wziąść szybki prysznic. Założylam czerwona sukienkę Chanell do tego szare szpilki i szara torebka. Wyprostowałam włosy i zrobiłam delikatny makijaz. Nakarmiłam dziewczynki i je przebrałam. Zeszłam na dół do ogrody żeby zjeść sniadnie i wypić kakao. Dziewczynki grzecznie leżały w wózku.
-Mario gdzie Massimo?
-Zawiózł rano Luce do przedszkola  i już nie wrócił.
-Dziękuję Ci Kochana bez Ciebie bym zginela.
-Moje dziecko wiesz ze traktuje Ciebie i Massima jak własne dzieci a wasze jak wnuki. To prawda tak było, my Marię też traktowaliśmy jak rodzinę. Dzwoniłam do Massima ale oczywiście nie odbierał. Wzięłam dziewczynki i poszłam do Olgi.
-Kochana co Ty się tak lenisz?
-Lari ja się nie lenie.
-Jedziemy na zakupy?
-To dobry pomysł daj mi 20 minut to się ogarnę. Olga przyszła w czarnek sukience marki Lou a do tego czarne buty i czarna torebka Pinko. Wyglądała obłędnie. Ruszyłyśmy na zakupy. Najpierw po bieliznę do Victorii Secret a później Michael Kors, Pinko, Versace, Moschino i wiele innych butików oczywiście kupiłyśmy też dziecia ubrania. Pojechałyśmy z dziećmi do mojej firmy. Przywitałyśmy się ze wszystkimi i oczywiście dziewczyny a nawet panowie oszaleli na punkcie bobasów. Porozmawiałyśmy z Emi ale w firmie było wszystko dobrze. Pojechałyśmy na obiad do pizzeri. Nagle wszedł Massimo i Domenico.
-Hej skąd wiedzieliście że my tutaj jesteśmy?
-Mała ja zawsze wiem gdzie jesteś. Czarny pocałował mnie i dosiedli się do naszego obiadu. Zjedliśmy wszyscy dwie duze pizze i wrócilismy do posiadłości. Oczywiście nasze życie było by nudne gdyby znowu nie było żadnych problemów. Massimo odebrał telefon i był bardzo zdenerwowany. Słyszałam tylko po włosku Puttana. Widziałam po nim że nie jest dobrze.
- Massimo co się dzieje?
-Hiszpanie chcą zabrać mi Teneryfe i robi się tam gorąco. Muszę się z nimi dogadać i tyle. Będzie więcej ochrony żebym wiedział że jesteś bezpieczna. Nos ze sobą wszędzie broń poza domem. Tutaj jesteś bezpieczna bo nikt nie zdoła tu wejść.
-Dobrze Massimo
-Musismy zrobić chrzciny dla dziewczynek i zrobimy to w sobotę, już rozmawiałem z księdzem. Oczywiście chrzestnym będzie twój brat Jakub z Emi i Karol z Monica. Zaproszenia wysłaliśmy ale jeszcze zadzwoniliśmy i zrobiliśmy chrzest we Włoszech. Jakub obiecał ze nie będzie nic mówił rodzica bo to był chrzest z mafia. A że mój brat wiedzą od dawna o wszystkim więc przed nim nic nie musiałam udawac
    Chrzest odbył się w sobotę ja postawiłam na beżowa sukienkę mojej firmy  do kolan i srebrne sandałki Michaela Korsa do tego srebrna torebka Pinko. I szary plaszcz z mojej ostatnien kolekcji. Wlosy zostały delikatnie spięte i dodatkiem był delikatny makijaż. Mój mąż miał na sobie szarawy garnitur w kratkę i biała koszule. Oczywiście chrzest odbył się bez większych komplikacji. I znowu w kościele te smutne twarze i wszyscy ubrani na czarno. Dobrze że była Olga i Monika miałam z kim rozmawiać. Po chrzcie zostaliśmy w apartamencie z Massimem i dziećmi. Gdy dzieci zasnęły mogliśmy zająsc się soba na wzaj i tak było. Massimo rznal mnie cała noc. Następnego dnia ustalili że za dwa tyg robimy chrzciny w Polsce więc zaczelam prosić gości na chrzciny do naszego hotelu o restauracji. Z księdzem też nie było problemu.  Oczywiście moi rodzice się ucieszyli ze chrzest będzie tak szybko
. Chrzest Lea we Włoszech jak i w Polsce  był połączony z chrztem naszych bliźniaczek. Oczywiście ja z dziećmi poleciałam do Polski wcześniej niż Massimo bo tydzień wcześniej. Zajęłam  się tam przygotowaniem do chrztu ale także firma. Chrzest odbył się bez jakich kolwiek kłopotów w Polsce. Niestety musieliśmy wracać do Włoszech.

Kontynuacja 365 dni - Żona gangstera Where stories live. Discover now