8

370 14 3
                                    

   Obudziłem się, a obok mnie leżała moja ukochana, to dla niej zmieniłem się i chciałem się dalej zmieniac na lepsze.  Wstałem i wziąłem prysznic a później założyłem szare spodnie w delikatna kratkę i czarny sweter pod którą była biała koszula cały zestaw był oczywiście od Hugo Bossa bo uwielbiałem tą markę. Udałem się odrazu do biblioteki żeby popracować była 6 rano. Siedziałem przed komputerem spojrzałem była 9 więc udałem się do sypialni gdzie spal jeszcze mój kruchy i mały Aniol którego pokochałem i wiedziałem że ona też mnie kocha ale czy jak się dowie czym się zajmuje i że jestem wspolszefem i spadkobierca sycylijskiej mafi to czy nie zostawi mnie. Wszedłem po cichu do sypialni jej twarz była taka dziewczeca i niewinna, tak słodko spala. Podszedłem i usiadłem delikatnie na łóżku i patrzyłem na nią, nie mogłem oderwać oczu od niej od tej istoty która chce mieć zawsze przy sobie, chce aby moja Blanka została matka moich dzieci. Nie chciałem mieć nigdy rodziny bo wiedziałem ile ojciec i matka zapłacili w przeszłości i ile cierpiałem gdy porwali ojca czy ile ich kosztowało gdy myslliesmy ze ojciec nie żyje a matka musiała być Donem, ojcem i matka dla nas. Ale zakochałem się i nie potrafię bez niej żyć.... Ukleklem przed nią i uclowalem ja w jej delikatne usta a ona się obudziła.
- Kochanie nie śpisz już
-Nie Malenka postanowiłem Cie obudzić żeby zjeść razem śniadanie a pozniej musimy się zbierać na jacht  Triade.
-Dasz mi 30 minut żebym mogła się ogarnąć
-Oczywiście ja idę do biblioteki jak skończysz to przyjdź po mnie Malenka.
Musiałam szybko wziąść prysznic później założylam zwiewna czerwona sukienkę Versace do tego czarne sandały szpilki od Gucci. Oczywiście delikatny makijaż i związane włosy. Zapukałam do biblioteki gdzie siadzial mój władczy narzeczony  przy biurku a przed nim laptop .
-Jestem gotowa oparłam się o biurko
-Cieszę się bardzo. Kusisz Malenka
Uśmiechnęłam się i nagle znalazłam się w jego objęciach. Zaczelismy się całować namiętnie.
-Uwielbiam cała Ciebie
-Wiem, chodźmy bo jestem głodna
-Ja też ale najpierw zaspokoję swój głód tutaj. Rozpiela mi spodnie a z niego wyciągnęła szybkim ruchem mojego sterczącego kutaska który był gotowy nabić się na nią. Uklękła i wzięła go do buzi, zaczęła go ssać i lizać, szybko i coraz szybciej. Nie mogłem dopuścić do tego żebym doszedł. Chciałem ja poczuć i wiedziałem że ona też tego pragnie. Szybko podciągnąłem ją i nabilem. Na siebie a ona tylko jęknęła. Położyłem ją na biurku i poruszałem się szybko i coraz szybciej a jedną ręką bawiłem się jej lechtaczka. Wiedziałem że długo nie wytrzymam i nagle doszliśmy razem. Pocałowałem ja i zaniosłem do sypialni aby moja Pani mogła się poprawić i czuć się komfortowo. Ogarnęliśmy się razem i zeszliśmy do ogrody na śniadanie
Gdzie już siedział Leo z Nati którzy byli bardzo w siebie wpatrzeni i zakochani. Cieszyłem się ze mój brat i zarazem przyjaciel znalazł szczęście i się zakochał, wiedziałem że tak jest bo znałem go bardzo dobrze.
-Już jesteście
-Tak ale wy spóźnieni
-Tak jakoś wyszło.
Siedzieliśmy wszyscy i jedlismy śniadanie.
-Moje drogie Panie po śniadaniu zapraszam na jacht Triade i płyniemy na Capri.
Tak jak powiedziałem tak było. Po śniadaniu poszliśmy na moja prywatna przystań. Wziąlem moja Panią za rękę i pomogłem jej wejść na pokład, Leo pomógł swojej kobiecie. Oczywiście nasze rzeczy już dawno były na pokładzie.
- Chodź Malenka pokaże Ci nasza sypialnie. Weszliśmy do sypialni gdzie była duża i do tego łazienka plus garderoba. Całe wnętrze jachtu było czarne i białe gdzie nie gdzie byli przełamanie drewna.
-Nie wiedziałam że masz jacht
- No tak, jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz Kochanie. Luca zasmail się szyderczo i spojrzał na mnie wzrokiem cwaniaka.
-Hmm strach się bać panie Torricelli
- Tak Pani Torricelli
-Jeszcze się tak nie nazywam
-Moja Malenka ale za trzy tyg będziesz się tak nazywać
-Może Ty zmienisz nazwisko albo ja zostanę przy swoim.
-Nie zgadzam się na to jestem Luca Torricelli i muszę przedłużyć swój ród Kochanie więc zostajesz przy moim nazwisku
-Zastanowię się
Blanka zarzuciła ręce na moją szyję i staliśmy tak nie ruchomo patrząc sobie w oczy. Pocałowała mnie a ja odwzajemniłem jej pocałunek. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi i był to Leo.
-Szefie dopływamy do wyspy
-Ok
Pocałowałem ja i wyszedłem.
-Luca Ty zostajesz i zajmij się nimi.
-Moje drogie Panie więc dopłynelismy do pięknej malowniczej wyspy.
-Gdzie Luca?
-Interesy
-Jak zawsze
-Zabieram Was na obiad do restauracji. Oczywiście już czekało na nas auto duży czarny Mercedes. Podjechaliśmy do eleganckiej restauracji. Zjedliśmy przepyszny obiad a później zatrzalismy się w hotelu w którym miałam apartament jak dla mnie królewski zajmował chyba cala górę. No cóż wzięłam kąpiel a wiedialm ze na Nati nie mam co liczyć bo gzi się z tym swoim Leo.
-Blanka potrzebujesz czegoś
-Nie albo tak, powiedz mi gdzie jest Luca?
-Za jakąś godzinę powinien być w hotelu.
-Super zostawil mnie sama a on huj wie gdzie jest
-Malenka nie sama jestem już Aniele mój
-Gdzie byłeś?
Wskoczyłam na niego i oplotlam go swoimi nogami
-Musiałem załatwić parę spraw Kochanie
-Zawsze będzie tak znikał?
-Czasami tak, jestem szefem i różne interesy muszę załatwiać sam a część z ich załatwiają moi ludzie.
-Nie chce być ciągle sama
-Nie jesteś Malenka, idę wziąść prysznic a Ty zastanów się co chcesz robić dziś wieczorem.
Wziąłem szybki prysznic i wyszedłem do mojej królowej serca.
-Chce leżeć i oglądać tv jak normalni ludzie
-Dobrze więc tak bezie.
Leżeliśmy i rozmawialiśmy ale też oglądalismy telewizję. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
    Kolejne dni Luca i Leo zajmowali się interesami a my z Nati robiłysmy zakupy w takich sklepach jak :Prada, Victoria Secret, Moschino, Luis Vito, Tom Ford, Hugo Boss, Bugatti, Chloe i oczywiście zwiedzałyśmy ją.
-Moje drogie Panie wypływamy i płyniemy do Cannes.
-A gdzie Luca
- Załatwia interesy
-Jak zawsze. Wkurzyłam się bo nie widziałam go w sumie juz kilka dni zostawił mnie sama i mało co się odzywa. Jeżeli można nazwać odzywaniem się  jeden lub dwa esy na dzień. Byłam wściekła na niego. No ale cóż dobrze ze miałam moje najlepsze wino.
-Napijemy się
-Jasne że tak
Leżałyśmy i się opalalysmy popijając markowe zajebiste półsłodkie białe wino.
-Co jest kochana
-Nie wiem bo mój narzeczony ma mnie w dupie
-Co Ty gadasz z tego co wi jest w stałym kontakcie z Leo i się o Ciebie wypytuje, no ale jak coś to nie wierz tego ode mnie.
-Nie no kurwa on sobie chyba żartuję do brata pisze a mnie ma w dupie. Przepraszam napisze dwa marne esy na dzień i tyle kurwa. Ja się z tego wypisuje. W dupie mam takiego narzeczonego i taki związek.
Nagle nie wiadomo skąd zjawił się Leo
-Blanka Słońce rozumiem że jesteś wściekła na Luce ale on ma naprawdę poważne interesy do załatwienia i pełno spotkań. Nie pij tyle i nie złość się bo wiem że mój brat Cie kocha i szaleje za Tobą.
-Mam go w dupie możesz mu to przekazać. Schodziłam po schodach nagle straciłam równowagę i słyszałam tylko jakieś głosy i nic nie pamiętam.
-Kurwa Leo Blanka chodź bo Blanka ona jest nieprzytomna i jest pełno krwi.
-Kochanie uspokój się. Zadzwoniłem szybko po naszego lekarza Pana Simociniego i wziąłem Blankę do jej sypialni.
-Luca  Blanka miała wypadek na pokładzie.
-Kurwa będę za godzinę
Skończyłem szybko spotkanie i popędziłem na lotnisko. Moje serce biło szybko myślałem że zaraz mi wyskoczy. Nie wiedziałem co się stało moje ukochanej. Popędziłem przez pokład do naszej kajuty. Spala była taka bezbronna.
-Panie doktorze czy wszystko w porządku.
- Don Luca wszystko będzie dobrze. Nic poważnego przewróciła sie i jest pobijana. A ta krew to ma troszkę rozcięta rękę ale to nic poważnego.
-Ale skąd było tyle krwi
-Przez alkohol. Proszę dać jej leki. Proszę dzwonić gdyby coś się działo Don Luca.
-Dziekuhe panie doktorze.
-Leo co tu się kurwa stało?
- Była wściekła na Ciebie że ja zostawiłeś i się nie odzywasz  więc wypiła za dużo i schodziła do swojej sypialni, poślizgnęła się i się wywaliła. A butelke która niosla się stlukla i trochę się skaleczyła a że duzo wypiła to było tyle krwi.
-Ja pierdole
-Ogólnie jest na Ciebie wściekła to nawet mało powiedziane, Stary masz przejebane.
-Zostawcie mnie z nią sama.
Siedziałem ze szklana wisky i patrzyłem na nią, byłem wściekły na siebie i na nią nie wiem na kogo bardziej. Nagle się obudzila i cała moja złość minęła.
-Malenka dobrze się czujesz
-Luca Co Ty tu robisz
-Przyleciałem po telefonie od Leo
-Przepraszam Cie
-Malenka to ja Cie przepraszam że zostawilem Cie na tak długo sama. Nie wybaczyl bym sobie gdyby coś Ci się stało. Położyłem się obok niej i ja mocno przytuliłem i tak zasnęliśmy....

Kontynuacja 365 dni - Żona gangstera Where stories live. Discover now