3.

293 41 7
                                    

Dwa lata później.

— Zakrzewska, znowu masz pięć minut spóźnienia. – prycha z oburzeniem dziewczyna.
Ja w odpowiedzi, tylko spoglądam na nią kpiącym wzrokiem, a już po chwili obie wybuchamy głośnym śmiechem.

— Bardzo śmieszne Kaja. Widzę, że pomimo poniedziałku humor Ci dopisuje. Zazdroszczę. Czyżby była to zasługa wczorajszej randki z tym całym Filipem? – pytam, uśmiechając się cwaniacko.

— Może – odwzajemnia mój gest. — Nie no, było całkiem fajnie. Ale chyba nie spotkam się z nim ponownie. Jakoś tak nie do końca mi pod pasował.

— No, no. Nie sądziłam, że jesteś aż tak wymagająca.

— Bo nie jestem. Jednak byle czego też nie wezmę.

— W sumie fakt.

— Cześć Zuzka. – rzuca z uśmiechem Dawid, tym samym przerywając nam rozmowę.

— Hej. A ty jak zwykle uśmiechnięty. Podziwiam.

— Mam ku temu swoje powody. Może kiedyś Ci je zdradzę. – oznajmia, puszczając mi oczko. Po czym znika za drzwiami z napisem dla personelu.

— No co? Czemu się tak na mnie patrzysz? – pytam, spoglądając na dziewczynę.

— To już tylko kwestia czasu, kiedy Dawid mi w końcu oświadczy, że jesteście razem. – mówi radośnie, na co ja tylko przewracam oczami. Nie zliczę, który to już raz z rzędu słyszę tę gadkę. Aż dziwne, że jeszcze się jej to nie znudziło. Ile można gadać non stop to samo.

— A ty znowu zaczynasz. Po prostu chcę być miła. To w końcu twój brat no i pracujemy razem. To aż takie dziwne?

— Za każdym razem mówisz to samo.

— I kto to mówi – stwierdzam oschle, zgarniając z blatu notes i długopis, po czym nie czekając na odpowiedź, ruszam w stronę klientów.

Lubię Kaję i to bardzo. W końcu bardzo mi pomogła kiedy tu przyjechałam. I gdyby nie ona, to kto wie gdzie bym teraz była.
Jednak jeśli chodzi o jej brata, to potrafi być naprawdę męcząca.

Zawsze gdy, kolejny już raz porusza ten temat. Staram się szybko go zmienić, a jeśli to nic nie daje, to po prostu odchodzę, zostawiając ją samą.
A to wszystko przez akcję, która miała miejsce jakiś czas temu, podczas przerwy. Ta świruska zamknęła nas wtedy razem w pomieszczeniu gospodarczym. 
Nie mam pojęcia, na co wtedy liczyła, ale od tamtego czasu unikam tematu Dawida jak ognia.

Dzięki bogu, że przerwa trwa tylko piętnaście minut. Więc nie było najgorzej i jakoś to przeżyliśmy. Dawid tak samo jak ja, nie wiedział, co się dzieje, ani dlaczego Kaja nas tam zamknęła.
Potem, przez najbliższy tydzień stale mnie za nią przepraszał.

Podczas gdy byliśmy zamknięci, zwierzył mi się, że Kaja jak i jego rodzice od jakiegoś czasu usilnie próbują znaleźć mu dziewczynę.
Na pierwszy ogień poszła podobno córka sąsiadów, potem przypadkowa dziewczyna z galerii, a teraz chyba padało na mnie.
Nie wiem, czy powinnam być z tego powodu zaszczycona, czy też nie. Może faktycznie, jest to poniekąd miłe. Tyle że Kaja doskonale wie, co sądzę na ten temat, a i tak za każdym razem na nowo porusza ten temat.
Mam nadzieję, że w końcu odpuści.

Fakt, ja sama na początku również byłam zdziwiona, że Dawid nie ma dziewczyny. W końcu jest przystojny, zabawny i ogólnie jest naprawdę przemiłym chłopakiem.
Dlatego też nie powinien nikogo dziwić fakt, iż większość naszych klientów to dziewczyny.
Coś czuję, że gdyby nie było tu Dawida, ten lokal już dawno by upadł. Jednak nie ma mowy, aby stąd odszedł. W końcu jest synem właścicieli, więc ta opcja w ogóle nie wchodzi w grę. No, chyba że sam z niej zrezygnuję. To wtedy zupełnie co innego, jednak póki co, raczej się na to nie zapowiada. Z tego co zdążyłam zauważyć, to bardzo lubi tę pracę. 
To nawet lepiej. Bo bez niego, nie byłoby już tak samo.
Po tych dwóch latach pracy naprawdę się do nich przyzwyczaiłam.

Demony Przeszłości Onde histórias criam vida. Descubra agora