5.

248 38 2
                                    

Praktycznie przez całą noc nie mogłam zasnąć. 
Udało mi się to dopiero, gdzieś koło piątej nad ranem. 
Więc spałam tylko z jakieś trzy godziny. Mam tylko nadzieję, że nie będzie dziś za dużego ruchu w kawiarni, bo nie wiem, czy dam radę. 
Nie dość, że się nie wyspałam, to jeszcze jutro muszę ostatecznie dać znać, Pani Agnieszce co postanowiłam. 

Może Kaja mi coś doradzi, bo ja to już naprawdę nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić. 

— Jezu Zuza. Zrobiłaś sobie wczoraj pijackie party i nie zaprosiłaś mnie? Nie ładnie. – mówi z oburzeniem dziewczyna.

— Żadne pijackie party. Spałam w nocy zaledwie trzy godziny. Zasnęłam dopiero gdzieś koło piątej. A to wszystko kurwa przez to, że odwiedziła mnie moja niedoszła teściowa. 

— Co? Czekaj, czekaj. Niedoszła teściowa? Masz na myśli matkę, tego całego Janka, o którym mi opowiadałaś?

— Zgadza się. Najprawdopodobniej moja mama powiedziała jej, gdzie jestem i dlatego mnie znalazła. Z tego co zrozumiałam, to podobno kiedyś się przyjaźniły. Ba mało tego, powiedziała mi, że to dzięki niej żyje. Jest lekarzem i wtedy kiedy miałam ten pieprzony wypadek, akurat miała dyżur. Nieźle nie? Jaki ten świat jest mały. 

Poznałam Kaję, gdy przyszłam tu na rozmowę. 
Jak się potem okazało, Kaja jest w moim wieku, a jej brat Dawid o rok starszy. 

Z racji tego, że szybko załapałyśmy ze sobą kontakt i naprawdę ją polubiłam. Opowiedziałam jej moją jakże zajebistą historię życia. Od wypadku, po koszmar związany z Igorem. 

Jednak jest taką samą paplą jak Pola i oczywiście na drugi dzień jej brat, również był już w to wszystko wtajemniczony. 

Opowiedziałam przyjaciółce o wizycie Pani Agnieszki, oraz o jej prośbie. Sądząc po minie jaką zrobiła, chyba nie mam co liczyć na pomoc z jej strony. 

— Faktycznie nieciekawie to wygląda.
Zuza, a co jeśli ona kłamie i tak naprawdę Janek ma się dobrze i wcale nie ćpa? Może to tylko taki pretekst, aby was znowu połączyć. Może Janek ją o to poprosił, bo sam nie miał odwagi, czy coś. – stwierdza, zakładając swój niebieski fartuszek. 

— Nie powiem, ma to sens. Jednak nie wydaje mi się aby tak było. Janek doskonale widział, jak zareagowałam na wiadomość o tym co odwalił. Byłby naprawdę głupi, gdyby sądził, że po tym wszystkim jeszcze do siebie wrócimy. 
Niestety, tutaj nawet jego mama nic nie zdziała. 

— W sumie masz rację, ale wiesz, może on naprawdę sądzi, że mimo tego wszystkiego nadal jest szansa na to, abyście do siebie wrócili. To w końcu chłopak, oni myślą zupełnie inaczej niż my. 

— Nie mam pojęcia. Jednak wiem jedno, kompletnie nie uśmiecha mi się tam jechać. Naprawdę nie chce tam wracać, za dużo tam wspomnień i tego całego syfu. Tutaj jest mi naprawdę dobrze, po co rozdrapywać stare rany? Jeśli naprawdę chce mu pomóc, to niech sama to zrobi. Nie wiem czemu twierdzi, że tylko ja jestem w stanie go uratować. 

— Może powiedz jej, że masz chłopaka i nie masz czasu na takie pierdoły. Janek nie ma przecież pięciu lat, poradzi sobie. 

— Przecież nie mam chłopaka. Po co miałabym kłamać? Czekaj, czekaj. Znam to spojrzenie, ty lepiej nic nie kombinuj. Z tych twoich pomysłów jeszcze nigdy nic dobrego nie wyszło. - stwierdzam, zgodnie z prawdą.

Mogłam się domyślić, że Kaja będzie próbowała coś wymyślić. I jak zwykle, musi to być oczywiście związane z Dawidem, bo jakżeby inaczej. Standard. 

Z jednej strony to nie byłoby wcale takie głupie. Jednak Pani Agnieszka, naprawdę wyglądała na zmartwioną. I zapewne liczy na to, że się zgodzę oraz że uda mi się go uratować. Więc wiadomość o chłopaku, jak i odmowa pomocy, zapewne jeszcze bardziej ją dobije. Zresztą niby nie powiedziała tego wprost, jednak odniosłam wrażenie, że liczy również na to, iż do siebie wrócimy. Niestety, nie ma nawet takiej opcji. Choćby nie wiem jak bardzo mnie błagała. 

Demony Przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz