3. Co za weekend

8.9K 347 34
                                    

*Sophie*

Następnego ranka obudziłam się w dużym wygodnym łóżku, nie miałam pojęcia co się stało poprzedniej nocy. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam śpiącego obok mnie Nialla, jego ramiona były dookoła mnie, a moja głowa była na jego klatce piersiowej.

Wyglądał jak śpiący anioł, taki niewinny. To był pierwszy raz, kiedy widziałam go jak miał wszystkie włosy na dół, nie były ukryte pod snapbackiem ani beanie, Myślę, że to moje ulubiona jego fryzura, jego włosy wyglądają uroczo i puszyście.

Pachniał tak dobrze. Chcę zostać tu i przytulać się z nim i wąchać go wiecznie. Ale na prawdę musiałam iść do łazienki, plus mam okropny ból głowy i potrzebuję jakiejś tabletki. Próbowałam delikatnie wydostać się z jego uścisku i znaleźć drogę do łazienki. Ale zamiast tego, znalazłam się w kuchni, gdzie większość bractwa jadła śniadanie. Pokój ucichł i wszyscy, którzy tam byli przyglądali się mi, mogłam zobaczyć, że ich oczy szły w górę i w dół. Nie rozumiałam dlaczego, przecież wciąż miałam sukienkę z poprzedniej nocy.

- Sophie, kochanie, dlaczego jesteś tak ubrana? - powiedział obserwowany przez Louisa Harry idąc w moim kierunku.

- Ubrana jak? Wciąż mam moją s..- przestałam mówić, ponieważ zorientowałam się, że mam na sobie za dużą koszulkę i czarne podkolanówki, które jak myślę, są skarpetkami piłkarskimi Nialla. Nie jakaś koszulka, tylko czarna koszulka Nialla, którą miał ubraną wczoraj, kiedy pierwszy raz go zobaczyłam. To dlatego czułam wtedy jego zapach. Zarumieniłam się na myśl jego, widzącego mnie w samej bieliźnie. Nagle stałam się wściekła na niego, za ubieranie mnie jak prostytutkę.

- Um, ja uh, tak, zamierzam znaleźć łazienkę. - powiedziałam wolniej, próbując naciągnąć koszulkę trochę niżej, przez co udało mi się schować tyłek. To najbardziej żenująca rzecz, miałam koronkowe figi na sobie!

Znalazłam łazienkę i miałam straszne rumieńce, ponieważ bractwo zobaczyło mnie pół nagą i nie chcę myśleć, co sobie myślą o mnie. Umyłam twarz próbując ochłonąć, ponieważ byłam czerwona jak burak, z powodu zażenowania. Uczesałam włosy rękami i związałam w wysokiego kucyka. Tak, zdecydowanie wyglądam jak prostytutka.

Kiedy wyszłam z łazienki pobiegłam do pokoju Nialla, ale jego tam nie było, a łóżko było starannie pościelone. Może jadł śniadanie? Poszłam do jego szafy i znalazłam parę szarych spodni dresowych. Były za wielkie na mnie, ale nie obchodziło mnie to za bardzo. Nie będę znowu chodziła po domu bractwa w samej czarnej koszulce.

Wróciłam do kuchni i na szczęście była prawie pusta, od czasu, kiedy wszyscy skończyli swoje śniadanie. Przez okno zobaczyłam Nialla na werandzie palącego.  Oh, witaj, on wygląda tak gorąco w samych szarych spodniach dresowych, takich samych, jak ja miałam ubrane. Jego mięśnie na plecach wyglądały tak gorąco i były wytatuowane, nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć jego klatkę piersiową.

- Um, dzień dobry. - powiedziałam trzęsący się głosem, starając skupić się na jego twarzy, a nie na jego pięknych mięśniach pleców.

- Dlaczego? - zapytał wprost, lekko odwracając się, żeby popatrzeć na mnie. Jego oczy były teraz zimnego, ciemno niebieskiego koloru. Cholera jasna, jest stonowany. Miał sześciopak i linię V, która prowadziła w dół, do jego spodni dresowych. Przysięgam, ten chłopak jest bogiem.

- Dlaczego co? - kontynuowałam próbując nie patrzeć na niego, ale nie mogłam. Wyglądał tak atrakcyjnie paląc tam bez koszulki. Chcę go pocałować tak niedbale i wędrować rękami w dół jego stonowanego brzucha i bicepsów.

- Harry i Louis powiedzieli mi, że biegałaś po domu tylko w mojej koszulce. Wiesz co wszyscy mówili kiedy zszedłem na dół? Nawet nie chcesz wiedzieć. Harry i Louis musieli nie powstrzymać, przed uderzeniem jednego z nich. - na końcu ostatniego zdania twarz Nialla była cała czerwona.

- Na prawdę nie miałam pojęcia, że byłam ubrana tak, szukałam łazienki. Jesteś jedynym, który ubiera mnie jak prostytutkę i przepraszam, ale kto pozwolił ci przebrać mnie ostatniej nocy? - krzyczałam na niego, na szczęście zapominając wszystkie myśli, które miałam kilka sekund temu o jego ciele.

- Dziewczyny zawsze pozwalają mi to robić. Tak w ogóle, ładna koronkowa bielizna, koronka jest moją ulubioną. I tak, to są moje piłkarskie skarpetki, ale ty wyglądasz w nich na prawdę gorąco. - powiedział o wiele spokojniej. Czy on jest bipolarny lub coś? Był wściekły na mnie kilka sekund temu, a teraz uśmiecha się głupkowato do mnie?  Cholera, ten chłopak nie może być już bardziej gorący.

- Przepraszam, że nie jestem jedną z dziewczyn, z którymi się pieprzysz. W rzeczywistości chcę związku, wiesz kiedy dwie osoby się w sobie zakochują i robią te wszystkie stereotypowe rzeczy. - skończyłam nie patrząc na niego. Myśli że im jest? Wyjątkiem, któremu siebie oddam?

- To nie jest to, co mówiłaś ostatniego wieczora podczas naszego obściskiwania się w łazience. - powiedział z pewnością siebie.

- To dlatego, że byłam pijana i miałam jakiś szacunek do siebie. Nie jestem dziewczyną na jedną noc. - powiedziałam mu.

 - Więc co, jesteś dziewicą? - zapytał z uśmiechem na twarzy.

 - Co? Nie. Myślę, że przygody na jedną noc są straszne, miałam jedną kiedyś i czułam się po tym strasznie. Na prawdę, nie zamierzam tego robić ponownie, zwłaszcza z tobą.  Proszę, idź, znajdź sobie jakąś inną dziwkę, z którą będziesz się bawił. - powiedziałam mu wprost wychodząc i trzaskając drzwiami.

Louis i Harry byli w kuchni i patrzyli się na mnie

- Czy wy wszystko słyszeliście? - zapytałam.

 - Uh, co my nieeeeee pffffffffff. My właśnie um, rozmawialiśmy o naszym projekcie przyrodniczym, prawda Harold? - powiedział Louis.

- Na tym uniwersytecie nawet nie ma przyrody. - powiedziałam uśmiechając się, wiedziałam że złapałam ich.

- Przepraszam chłopcy, mieliście rację co do Nialla, zachował się jak dupek, nie powinnam się angażować z nim. - przyznałam.
- Nie martw się kochanie. Powinnaś zacząć spędzać wolny czas z nami, a kiedy kiedyś tutaj, jeden z nas musi być przy tobie cały czas. - powiedział poważnie Harry

- Co, dlaczego? - zapytałam.

- Każdy w tym domu chce cię poznać, przez to, co miałaś ubrane rano. Niall miał racje, że będą mówić złe rzeczy, chociaż nie wiem dlaczego stał się taki wściekły, normalnie pozwala nam spać z dziewczynami z którymi on śpi. - powiedział  Harry kiedy patrzył na Louisa ze zorientowanym wyrazem twarzy.

- Może po prostu jest opiekuńczy. - zasugerowałam.

 - Niall normanie nie chroni dziewczyn. - powiedział Louis.

Wszystko nad czym zastanawiałam się, to było to, dlaczego Niall nie ma normalnej dziewczyny? Coś musiało mu się stać w przeszłości i ja się tego zdecydowanie dowiem.

- Macie jakieś tabletki, mam okropny ból głowy? - zapytałam ich.

Oboje skinęli głowami i Louis poszedł wziąć je z szafki, a Harry nalał mi szklankę zimnej, świeżej wody.

- Dzięki. - wymamrotałam zanim wzięłam szklankę do buzi i się napiłam.

Nagle zdałam sobie z czegoś sprawę i zaczęłam się dławić wodą.

- Chłopcy, gdzie jest Amy? Nie rozmawiałam z nią ostatniej nocy, jestem okropną przyjaciółką, nie widziałam jej dzisiaj wcale. - panikowałam wciąż kaszląc wodą.

- Hej, hej, nie martw się. Poszła spać wcześnie z Liamem, a dzisiejszego ranka zabrał ją do domu. - powiedział Harry.

- Oh, um więc jak ja teraz dostanę się do domu? - powiedziałam na głos, ale głównie do siebie.

- Ja cię zabiorę. - nagle powiedział głos zza nas.Odwróciłam się i prawie upadłam na ziemię. Co? Dlaczego Niall chce mnie zabrać do domu?

- Ja, um świetnie j-ja. - jąkałam się.

- Dawaj kochanie, może ty i Niall możecie naprawić to i stać się przyjaciółmi, ale pamiętaj, bez seksu, przywiążesz się. - Louis wyszeptał mi do ucha.

- Pójdę wziąć moje rzeczy z góry. - powiedziałam szybko.

- Niall, co do cholery?! - słyszałam jak Harry krzyczał na Nialla. Przestałam robić to, co robiłam i wymknęłam się w połowie drogi na schody, gdzie nie mogli mnie zobaczyć i podsłuchiwałam ich rozmowę.

- Lubię ją, jest inna i chłopaki, nasze obściskiwanie się ostatniej nocy, cholera jasna, nikt inny wcześniej nie całował mnie tak, czułem, jakbym się palił. - powiedział. Więc nie byłam jedyną, która czuła, jakby się paliła.

 - Proszę, nie użyj jej. Ona jest naprawdę przyzwoitą dziewczyną, nigdy nie mieliśmy tutaj takiej. Ona jest wrażliwa, zmiażdżysz ją. - powiedział Louis.

Po prostu nie złam jej stary. - powiedział spokojnie Harry.

 - Będę ostrożny, ale będę ją trzymał blisko. Jest gorąca kiedy jest wściekła i jestem prawie pewny, że będzie dość często wściekła, co doprowadzi do ostrego obściskiwania się. - powiedział Niall nagle wchodząc na schody. CHOLERA.

Przebiegłam sprintem resztę schodów i do pokoju Nialla, gdzie błyskawicznie ściągnęłam koszulkę i zorientowałam się, że nie mam w co się ubrać. Tylko moje szczęście, Niall wszedł do pokoju patrząc na mnie gryząc swoją wargę z tym kurewsko gorącym kolczykiem. Zabij mnie teraz.

- Ja właśnie um.. - zarumieniłam się.

- Kochanie spokojnie, nie zamierzam z tobą robić nic... Jeszcze - uśmiechnął się głupio.

- Masz beanie, którą mogę ubrać? - zapytałam nieśmiało wciąż się rumieniąc przez to, co wcześniej powiedział.

- Pewnie. - uśmiechnął się i rzucił mi swoją szarą beanie, którą miał ubraną wczoraj, która pachnie niesamowicie.

Po cichu założyłam z powrotem jego koszulkę, wzięłam moje rzeczy i wybiegłam z pokoju, jestem taka zakłopotana. Czy wspomniałam, że nie miałam skarpetek, więc tak, zamierzałam wrócić do domu w piłkarskich skarpetkach Nialla.

-------------------

 Jazda samochodem była naprawdę cicha i niezręczna, aż Niall zdecydował się coś powiedzieć.

- Przepraszam. - powiedział cicho.

- Co?  - zapytałam patrząc się na niego. Miał ubraną białą koszulkę z krótkim rękawkiem i szary snapback.

- Nie powtórzę. - powiedział zimno. Więc słodki Niall trwał mniej niż 10 sekund.

- Skorzystałem z ciebie, przepraszam. - powtórzył.

Byłam zbyt zszokowana, on właśnie przeprosił. Z tego, co wszyscy mówili, Niall Horan nie przeprasza. Może on naprawdę chce, żebyśmy byli przyjaciółmi.

- Więc, ja um idę na imprezę w ten weekend, nie jest z uniwersytetu, powinnaś uh przyjść. - zapytał zdenerwowany.

- Dlaczego nie zapytasz jednej ze swoich dziwek, masz całą kolejkę ich. - odpowiedziałam bezczelnie.

- Chcę żebyśmy byli przyjaciółmi, dobrze. Jesteś właśnie jedyną osobą, która rzuca się na mnie. - przyznał.

- Będzie tam Louis i Harry? - zapytałam.

- Tak, nawet Liam będzie, wszyscy jesteśmy naprawdę dobrymi kumplami z organizatorem imprezy, nazywa się Zayn. - powiedział Niall.

- Co powinnam ubrać? - zapytałam.

- Coś w stylu tego co miałaś wczoraj ubrane, możesz ubrać nawet tą samą sukienkę, była perfekcyjna. - powiedział. Popatrzyłam w dół rumieniąc się i czułam, że patrzy się na mnie.

- Um, dzięki. - nigdy nie wiedziałam, jak odbierać komplementy. Po prostu patrzyłam na dół, na podłogę i czekałam aż zmieni temat, ale nie potrzebowałam tego, ponieważ dojechaliśmy pod mój akademik.

- Więc zobaczymy się jutro? - zapytałam niezręcznie.

- Tak kochanie. - powiedział cicho, wciąż będąc blisko mojej twarzy patrząc się w moje oczy.

- Oddam ci ubrania wkrótce. - powiedziałam wysiadając z samochodu.

- Zatrzymaj je, wyglądasz w nich uroczo, zwłaszcza w beanie. - mrugnął i odjechał.

Otworzyłam drzwi pokoju i zobaczyłam Amy siedzącą na jej łóżku gapiącą się na mnie.

- Dobrze, dobrze ona  w końcu zdecydowała się wrócić i to nie są twoje ubrania? To jest beanie Nialla i jego czarne piłkarskie skarpetki. Cholera jasna Sophie, Niall nie daje ludziom ubierać jego piłkarskich skarpetek!  Czy Niall nie ubiera zawsze szarych dresów i czarnej koszulki?! SOPHIE POWIEDZ I WSZYSTKO! - uśmiechała się krzycząc.

- Nie wiem od czego zacząć. - powiedziałam cała się uśmiechając i upadłam na łóżko, już denerwowałam się imprezą Zayna, o której mówił mi Niall.

*************************************************

Witam Was misie!

Rozdziału długo nie było, wiem.. ale niestety czasu zbyt dużo nie mam. teraz są święta, więc postaram się przetłumaczyć jak najwiecej :) 

Pewnie nie wiecie kto jes autorem tego fanfica, a właściwie autorką. Jest nią wspaniała
 @nialloreoss

Mam nadzieję, że podoba wam się ff i rozdział x

Wesołych świąt i mokrego dyngusa! ♥

K.

Blue Eyed Beauty × N.H •tłumaczenie•Where stories live. Discover now