47. Naprawdę kocham to, tutaj.

3.9K 224 16
                                    


*Sophie*

Dzwoniłam do Nialla przynajmniej 20 razy, zanim zatrzymałam się i zorientowałam się, że nie odbierze czy nawet nie wróci po mnie.

Ze smutkiem wracałam do restauracji i na szczęścia przyjaciele Nialla wciąż tam byli. Szczerze, nie wyobrażam sobie, co zrobiłabym, gdyby poszli. Prawdopodobnie skończyłabym idąc lub biorąc autobus. Ale rzecz w tym, że nie wiem nawet gdzie mieszka Greg, więc skończyłabym nigdzie.

Przez czyste światło księżyca mogłeś rozpoznać, że wszystkie jasne gwiazdy teraz były nieobecne. Zaczęło padać i grzmieć, co całkowicie dopasowało moją sytuację i humor. Nie chcę nawet myśleć, co się stanie, kiedy wrócę do Grega.

- Um, hej - powiedziałam nerwowo, kiedy stałam przed stolikiem przyjaciół Nialla,którzy patrzyli na mnie ciekawie.Oczywiście widzieli Nialla, wybiegającego jak burza z restauracji i mnie, biegnącą za nim jak zagubiony szczeniaczek, co sprawia, że czuję się teraz naprawdę zażenowana.

- W porządku? - Ruben zapytał mnie.

 - Mam nadzieję, że będzie. Um, czy mielibyście coś przeciwko, gdybyście odwieźli mnie do domu Grega? Niall jakby pojechał beze nie - powiedziałam, kiedy moje policzki zrobiły sie czerwone. o jest takie niezręczne, czułam się jak idiotka.

- Jesteś poważna? - zapytał Andy. Trójka z nich patrzyła na mnie przerażająco, jakbym miała dwie głowy.

- Tak, zrobił to przedtem - powiedziałam, dając im smutny uśmiech. Cóż, przynajmniej też byli w szoku i to nie jest coś normalnego dla nich, żeby ktoś zostawił cię w restauracji, zwłaszcza twój chłopak.

- Odwiozę cię. Cześć kumple, zobaczymy się później w tym tygodniu, spotkamy się na piwie czy cś - Ruben powiedział do swoich przyjaciół kiedy wstał i dał im pieniące za jego drinka.

Po niezręcznej jeździe samochodem z Rubenem podziękowałam mu, kiedy wychodziłam z jego auta i odjechał. Nie wiem co zrobiłabym, gdyby nie on. Naprawdę nie jestem pewna, czy inni zaoferowaliby się, żeby mnie odwieźć.

Było około 23 i jestem wdzięczna, że światło w sypialni Denise i Grega było wyłączone wskazując, że nie ma ich w domu. Dzięki Bogu nie będą tutaj, żeby słuchać Nialla i mojej kłótni. Mam przeczucie, że to będzie ekstremalnie długa i męcząca noc.

Otworzyłam powoli drzwi zapasowym kluczem, który dał mi Niall, na wypadek, gdyby coś się dało. Byłam trochę przestraszona, jeśli mam być szczera, nie mam pojęcia, czego się spodziewać. Może nie ma go tu, lub może jego pokój jest całkowicie zniszczony? Co, jeśli pojechał, żeby wrócić do Londynu?

Weszłam do sypialni, żeby znaleźć go łapiącego moje ciuchy z szafy i dosłownie rzucając  je do mojej walizki, nie przejmując się, czy niszczył je czy nie. Nerwowo mówił do siebie, kiedy przeklinał co kilka sekund. Przez bałagan, który zrobił moimi ciuchami, właściwie zrobił wielki bałagan w swoim pokoju.

Pościel z łóżka była na całej podłodze, a kartki, które przedtem były starannie ułożone na biurku, teraz były porozrzucane po całej podłodze.

- Co ty robisz? - wypaliłam, zanim mogłam się powstrzyma. Zatrzymał się w pół kroku i popatrzył na mnie. Tym razem to nie było spojrzenie miłości czy uwielbiania, to było spojrzenie bólu i nienawiści w tym samym czasie. Jego oczy nie były normalnego koloru nieba, były zimno ciemne odległe od niebieskiego, które były bardzo nieznane dla mnie.

- Wypierdalasz stąd, a ja pomaga ci się pakować - plunął złośliwie, kiedy kontynuował ściąganie moich ciuchów z wieszaka.

- To nie jest decyzja do podjęcia przez ciebie, Niall - powiedziałam mu, ale nie przestał, tylko kontynuował.

Blue Eyed Beauty × N.H •tłumaczenie•Where stories live. Discover now