#30

56 9 0
                                    

Tak jak powiedział Namjoon, postanowiłem zostać u niego na noc w celach czysto zawodowych, by doglądać mojego podejrzanego. Im więcej czasu z nim będę spędzał, tym więcej rzeczy będę w stanie zauważyć i informacji zdobyć. Oboje siedzieliśmy na łóżku spoglądając w ścianę. Od jakiegoś czasu w całkowitej ciszy, gdyż każdy z nas odpłynął gdzieś daleko w odmętach swojej podświadomości.

-A więc? Gdzie mam spać?

Zapytałem, przerywając milczenie. Zwrócił zmęczoną twarz w moją stronę.

-No na pewno nie ze mną i nie tutaj.

-To raczej logiczne...

Wywróciłem oczyma mrucząc pod nosem, co jednak usłyszał. Uśmiechnął się chytrze pod nosem.

-Oczywiście. Przecież bardziej po drodze jest ci dzielenie łoża, ze swoim ,,podejrzanym", w celach ,,dogłębnego zapoznania się z wszelkimi informacjami na jego temat", niż z własnym przyjacielem od kołyski.

Dogryzł złośliwie z jeszcze szerszym uśmieszkiem zadowolenia na twarzy, a ja nawet nie miałem ochoty komentować jego bredni. Mimo to, nadal nie skończył.

-Wcale ci się nie dziwię. Jest niesamowicie przystojny. A jego głos! O niebiosa! Ahh... 

Pokręcił głową z lekkim uśmiechem, zapewne wizualizując go sobie w myślach.

-Mówię to widząc go pierwszy raz i to w tak tragicznym stanie, więc nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak bardzo atrakcyjny musi być w pełni sił.

-Czy ja wiem...

-Dziwię Ci się, że tego nie dostrzegasz. Jestem święcie przekonany, iż ma nie małe powodzenie. Mógłby mieć każdą, nawet najpiękniejszą kobietę...

Przerwał na moment, by napiąć atmosferę. Rzucił na mnie nagły wzrok.

-Mężczyznę również.

Po dokończeniu przez niego zdania z jakiegoś powodu, mną drgnęło. W chwili wstałem na równe nogi.

-Masz rację, nie widzę tego. Jest mi on kompletnie obojętny, bo w moim życiu nie ma miejsca na nowe przyjaźnie, romanse, czy związki. To jest moja praca, a ja chcę ją w spokoju wykonać. Myślisz, że moja relacja z nim jest prawdziwa? Że to wszystko co robię jest szczere? 

-Owszem.

-Pff... 

Pokręciłem głową z drwiącym śmiechem, jakbym usłyszał najgłupszy tekst w życiu.

-To tylko plan działania. Wszystko, dosłownie wszystko jest udawane, grane. Dlatego przestań się łudzić.

Uniósł ręce w górę w celu uspokojenia.

-W porządku... Ale daj znać jak postanowisz się przyznać.

-Wolałem jak siedziałeś w Korei.

Skwitowałem, po czym zamaszystym ruchem zabrałem przygotowany dla mnie koc i małą poduszkę, wychodząc z jego sypialni.

-Słodkich snów! Obyś wytrzymał tę jedną noc będąc z nim sam na sam!

Zaświergotał, a ja mając go już dość zamknąłem drzwi. 

Co za nieznośny człowiek...

Trzymając dłoń na klamce, nie wziąłem jej od razu, tylko stałem tak nieruchomo. Z jakiegoś powodu zawładnęła mną dziwna blokada, która nie pozwalała mi odwrócić się w ,,tamtą" stronę. 

Co jeśli... on to słyszał?

Moje ciało przepełnił mroczny niepokój, rozchodzący się po każdej jego części. Miałem wrażenie jak gdyby ktoś właśnie je kontrolował. Słysząc tylko cichy, spokojny oddech, świadczący o jego głębokim śnie, w końcu się odwróciłem. Podszedłem do stolika z wazonem nawet nie spoglądając na pogrążonego w swojej własnej utopii mężczyznę i położyłem rzeczy do posłania. Rozmyślałem, gdzie mógłbym się ulokować, rozglądając się po pomieszczeniu. Miałem dwa wyjścia: fotel w rogu, albo dywan przy kanapie.

Reflection of Souls «~TAEKOOK~»Where stories live. Discover now