#38

38 9 6
                                    

***

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

Przez ostatnie słowa Kim Taehyunga nie mogłem się na niczym skupić. Odkąd spędziłem u niego noc i wróciłem do siebie, nie wymieniliśmy między sobą choćby słowa. Po prostu niemo otworzył mi drzwi, sugestywnie na mnie spoglądając, bym wyszedł. Jedyne co mnie rozpierało to istna wściekłość.

- Przeklęty Kim! - wysyczałem krążąc w kółko po pomieszczeniu i nie mogąc się zatrzymać.

- Spokojnie, Jeongguk.

- Jakie spokojnie? Jakie spokojnie?! Czy ty nie rozumiesz, że wszystko się sypie? Wszystko to nad czym pracowałem? Całe to cholerne zbliżenie się do niego?

Namjoon westchnął cierpiętniczo, zapewne zmęczony obserwowaniem moich poczynań.

- Od początku mówiłem Ci, że to beznadziejny i ryzykowny pomysł, ale byłeś zbyt pewny siebie by mnie posłuchać.

- Ugh!

Zamachnąłem się mocno, bez problemu przewracając biurko przede mną, aż podłoga się zatrzęsła. Namjoon zerwał się z fotela oburzony.

- Ej! Ale moje meble to zostaw w spokoju! - wyrzucił ze zmarszczonymi brwiami, schylając się i podnosząc obiekt z ziemi.

- Sam mnie tutaj wpuściłeś w tym stanie, więc powinieneś być na to przygotowany - wywróciłem oczyma, a ciemnowłosy potarł głowę widocznie mną zmęczony.

- Twoja porywczość nie zna granic. Zadziwiające jest w jak kolosalnym stopniu ten mężczyzna wyzwala w tobie jakiekolwiek reakcje, czy uczucia. Już myślałem, że ich wcale nie masz. Znam cię od dziecka. Zawsze byłeś opanowany, pewny siebie, cyniczny i krytyczny względem innych.

- Bo ich nie mam! Coś takiego jak uczucia w ogóle nie istnieje!

- A ty wciąż to samo...

Namjoon podszedł nieco bliżej i poklepał mnie po ramieniu uspakajająco.

- Oj Jeongguk, Jeongguk. Mimo wszystko cieszę się, bo dzięki temu Taehyung upewnił mnie, że jednak jesteś względnie normalnym człowiekiem. A przynajmniej powiedzmy, że masz odruchy ludzkie - zaśmiał się cicho, a ja odepchnąłem jego rękę z niesmakiem. Mimo tego, lekki uśmiech rozbawienia nie zszedł z jego twarzy.

- Tak naprawdę myślę, że rozwiązanie twojego problemu jest niezwykle proste.

- Doprawdy? Co ty nie powiesz - uniosłem jedną brew z dużą wątpliwością.

- Zgadza się. Nie pomyślałeś o tym, aby po prostu się choć trochę przed nim otworzyć i wyjawić kilka faktów o sobie? Jakichkolwiek, nawet niezbyt istotnych. Na pewno go to ucieszy, a ty znów będziesz miał do niego dostęp jak przedtem - wyrzucił z przekonaniem.

- To wcale nie jest takie łatwe. Sam postanowiłem, że nic nigdy nikomu nie wyjawię na swój temat. Bo nikt nie jest godzien mojego stuprocentowego zaufania. Poznania stuprocentowego mnie.

Reflection of Souls «~TAEKOOK~»Where stories live. Discover now