kiedy poszło spać wczoraj
i dlaczego zasadziło
w garderobie refleksji
tyle nieprzeżytych tchów
dlaczego zgubiło tyle liter
w jeziorze drżących
dłonikiedy dziś wyparowało
i dlaczego
jak zawsze
nawiedziło dotyk
dlaczego roztopiło się na
mech samotnych słów
i koncert siwych ciszjak to możliwe
że
poza ogrodami powiek
dni jak ukrzyżowane
umierają
na wskazówkach
zegara
CZYTASZ
seans chimer
Poetryzwiastun cukrowego gestu wchłania mnie w bezduszny fiolet i pejzaże oczu porośniętych krzewami mgieł