zawieszona w
leciutkiej ciszopustce
między zawsze a
nigdy
wnikam ociężale
w wiosny jesienie spojrzenia
wiatry ciemnolistopadowe
mruczącym środeczkiem pytania
igiełką interpretacji
rozpływającej się
pod ciężarem
gdybań
miękko powoli podniebnie
w podniebieniu
myśli
CZYTASZ
seans chimer
Poetryzwiastun cukrowego gestu wchłania mnie w bezduszny fiolet i pejzaże oczu porośniętych krzewami mgieł
migdały
zawieszona w
leciutkiej ciszopustce
między zawsze a
nigdy
wnikam ociężale
w wiosny jesienie spojrzenia
wiatry ciemnolistopadowe
mruczącym środeczkiem pytania
igiełką interpretacji
rozpływającej się
pod ciężarem
gdybań
miękko powoli podniebnie
w podniebieniu
myśli