nic mi nie wiadomo o żadnym świecie

13 3 0
                                    


świat mieści się w braku świata

w drobnym skwierczeniu słowa
na poduszce marca
fosforyzacji chwili na skrzydełku muchy
płytkich zawilcach wykwitłych morzem
na wydęciu policzków

gdyby świat można było dotknąć złapać za rękę
zatrzymać by dotrzymał obietnic istnienia
słowa powysychałyby w ustach
zorze polarne połknęłyby chwile
policzki zapadłyby się niewymownie

bo to wszystko — że to nie myśl
to okruch wsparty napęczniałą pustką

bo to nic — że to nie oddech
to wierzganie lasu w sklepieniu czerwieni

i to nic że to wszystko
— to ulatywanie

byleby wracać uciekać wracać uciekać

seans chimerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz