wcielenie jakichś gestów jakichś uczuć
wystawione na pokaz
w szklanej gablocie czy za pryzmatem
dookoła pusta emanacja dystansu
a tło grzechocze
od tabletek w kształcie snu
i szumi od przemian
codziennych kłótni
z sercem bądź z rozumem
tylko łóżko niepościelone
milczy
pod ciężarem sylwetki która
w dłoni ma wycinki
świata
oglądane na zapas
CZYTASZ
seans chimer
Poetryzwiastun cukrowego gestu wchłania mnie w bezduszny fiolet i pejzaże oczu porośniętych krzewami mgieł