transmigracja

104 26 3
                                    


przyprawiają mnie o letarg
te słowa
które gnębią się
tak nierozumnie
powoli i
słodko
jakby nie było w nich
eteru nieprzeżytych melodii
jakby była w nich
jedynie labilność
anegdotka
gładka słodycz

przyprawiają mnie o letarg
te słowa
które zjadają struny
wietrznych toposów
i stają się biblią zawahań
lustrami pośpiechów
i zabijają w sobie
tę tajemnicę
i szklistość percepcji
wypchniętej
poza płótno
czasu

przyprawiają mnie o letarg
te słowa
które zawstydzają poranki
finezyjnym uskrzydleniem
i manierami półcieni
i smucą się
w języku ptaków i trosk
w języku którego nie potrafię
przetłumaczyć
na żaden
gest
czy spojrzenie

przyprawiają mnie o letarg
więc żyję nieżywa
więc zjadam każdy swój
wstyd
aby nie zostało
ze mnie
ani milczenie
i potem czekam aż
wyraz wyłowi mnie
i znów
rozleje na płaszczyznach
sztuki

seans chimerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz