ontologiczny kręgosłup bezkształtnych świadomości

48 10 1
                                    


zjada mnie smutek
wyrósł samoistnie w cieniu poranka
oderwał z mojej duszy
fragment melodii
nutę prawdy z moich kłamstw
zjada mnie smutek
wysnuł się bezgłośnie
z dłoni mlecznych odkryć
zarumienił się od wiosny po
brwi krótkich wykrzykników
zasymilowany powierzchnią tęsknot
z policzkiem płaczącego papieru
zjednoczony krawędzią samotności
z amfiteatrem zaciśniętych zębów
zjada mnie smutek
wyjawił się ukradkiem
i wpadł w puszysty rezonans
z połyskiem sztuki i
szelestem sukienki gwiazdozbiorów
giętkim i krętym
jak rozwichrzone gardło lasu

zjada mnie smutek
zjada mnie ta jedyna część
mnie w prawdzie
prawdy we mnie
mnie we mnie
bo smutek jest mną
jest najpełniejszą częścią mnie

zjada mnie

zjada ocean przypadkowych spojrzeń
rzuconych w turkusowe
szepty
miraży

seans chimerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz