chciałabym spojrzeć na wszechświat
z perspektywy rozlanej kawy
która przesiąka udręką
beżowy obrus
lub przez pryzmat różanych słów
wyrzeźbionych przez śliskie melodie
w wibrujących figurach lęków
chciałabym spojrzeć na wszechświat
przez intuicję czułej mikroflegmy
omszałych rozterek
lub przez pseudooczy
rozsłonecznionych uśmiechów
cisz
chciałabym spojrzeć na wszechświat
tak jak patrzą
portfolia niepełnych ust
przypadki impresje chwilemogłabym wtedy
z wdziękiem
roztopić się
w panoramie niezliczonych permutacji
tak jak chabrowe westchnienie topi się
w pomiętej
poduszce
CZYTASZ
seans chimer
Poetryzwiastun cukrowego gestu wchłania mnie w bezduszny fiolet i pejzaże oczu porośniętych krzewami mgieł